Aktywne Wpisy
Atreyu +807
Jutro będzie mój pierwszy dzień mamy, bez mamy
Pierwszy raz kiedy kwiaty zaniosę na cmentarz, to dziwne uczucie
To była najsilniejsza osoba jaką znałem. Nigdy nie narzekała na swój los. Nawet z rozsianym nowotworem nigdy się nie złamała i martwiła głównie o rodzinę. I dzięki niej ja też jestem silny. Nauczyła mnie żeby się nie poddawać nawet w najczarniejszej godzinie. To jest coś co też kiedyś chce przekazać swojej rodzinie
Do zobaczenia,
Pierwszy raz kiedy kwiaty zaniosę na cmentarz, to dziwne uczucie
To była najsilniejsza osoba jaką znałem. Nigdy nie narzekała na swój los. Nawet z rozsianym nowotworem nigdy się nie złamała i martwiła głównie o rodzinę. I dzięki niej ja też jestem silny. Nauczyła mnie żeby się nie poddawać nawet w najczarniejszej godzinie. To jest coś co też kiedyś chce przekazać swojej rodzinie
Do zobaczenia,
kinson +411
Cześć, czy ja zwariowałem, czy czegoś nie rozumiem czy to Polacy zwariowali. Co prawda jest sporo ludzi którzy chcą zamieszkać w domu a nie w bloku i teraz co wybierają...
Ja już nie mówię nawet o szeregówkach - bo tu zdarza się słyszeć (chyba) rozsądne opinie nt. tego że łącza one wady mieszkania w bloku i wady mieszkania w domu, ale nawet jak mówimy o domach niby-wolnostojacych. Otóż powstaje masę osiedli takich jak na załączonym obrazku - gdzie po prostu mamy kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt IDENTYCZNYCH domów na IDENTYCZNYCH małych działeczkach (gdzie tam miejsce na prywatność, ogród, auta, plenerową imprezę ze znajomymi, psy, koty, drzewka owocowe, cokolwiek - prawie jak blok)
Widzę je czasami i po prostu nie to przeraża, tzn. myśl, że mógłbym wyjść przed dom i widzieć wszędzie dookoła domy identyczne jak mój przyprawia mnie o dreszcze... I jestem pewien że czułbym się jak w szpitalu psychiatrycznym albo jakimś wielkim komunistycznym zakładzie, gdzie wszyscy mają "po równo" i wszyscy wspólnie budujemy wspaniałą socjalistyczną przyszłość. Nie chodzi mi nawet o "zastaw się a postaw się" - tylko o takie poczucie, że ten konkretny dom to mój dom, ma SWOJE wady i zalety - takie poczucie jakiegoś indywidualizmu. Że są jacyś "oni - inni mieszkańcy" i mieszkają w takim a takim domu i jesteśmy my (ja i moja rodzina) którzy mieszkamy sobie w takim wymarzonym domu na ile oczywiście nas było stać. I nawet tak estetycznie, przecież takie osiedle wyglądają jak stworzone przez jakiś generator w jakimś matrixie.
Czy ja wgl. gadam jakieś głupoty? I czy ktokolwiek wgl. Widzi coś złego w takich domach? Czy może mam jakąś obsesję?
I teraz chichot losu - te osiedla to wytwór kapitalizmu/wolnego rynku (oczywiście nie jestem fanem socjalizmu), czyli w w teorii mnogość wyboru, wzornictwa, produkt pod indywidualnego klienta - a wygląda to jak nowoczesne osiedle dla pracowników wielkiej budowy socjalizmu, gdzie nikt ma się nie wychylać ze swoim "JA"
@lukiboss: Wg prawa budowlanego musi być 4 m od granicy działki, chyba, że ściany bez okien to 3 m. Czyli między budynkami 8 m lub 6 m
@lukiboss: A w bloku możesz wyjść w slipach
W bloku też nie mogę, ale powiedz mi zatem jaki to plus mieszkać w domku, skoro nie ma się tej prywatności? Czyli masz minusy mieszkania w domu, łącznie z minusami mieszkania w bloku - no #!$%@? jaki jest sens? W szeregowcu/bliźniaku to już w ogóle nie rozumiem jak ktoś decyduje się na takie coś.
@lukiboss: A więc to jest ten wspólny minus mieszkania w bloku i w szeregowcu.
Kilka komentarzy wyżej pisałem, że szeregówki nie posiadają żadnej wspólnej wady z mieszkaniami, ale nie uwzględniłem wychodzenia przed dom w gaciach. Jednak się pomyliłem, jedną wspólną wadę mają.
Dodaj jeszcze, że praktycznie codziennie, któryś z sąsiadów kosi trawę, robi grilla, czy cokolwiek głośnego i się okazuje, że ciszej masz w
@lukiboss: Jak ja kupowałem to interesowały mnie: metraż, ilość pokoi, ogródek, garaż i cena.
1) Było mieszkanie 50m2 (2 pokoje) na 4 osobową rodzinę,
2) Było mieszkanie z żoną w dwie osoby na ~70m2 (3 pokoje)
3) Było mieszkanie w starym domu na ~100m2 z ponad 1000m2 działką - 4 osobową rodziną
4) Teraz mieszkam na 150m2 na 2 osoby z działką co ma koło 400m2, czyli taki kurnik o którym mówi OP.
I powiem tak.
Na początku to wszystko wyglądało tak samo. Ale jak każdy z sąsiadów urządził sobie ogród po swojemu, postawione są ogrodzenia to już nie wygląda wszystko jak z taśmy.
Najważniejsze to mieć w domu okna 3 szybowe i masz ciszę na zawołanie. Jak zostaję sam w domu na noc to muszę spać przed telewizorem.
Prawdopodobieństwo imprezy na takim
@lukiboss: Nie w Gdańsku takie numery.
Załóżmy, że ktoś chce mieszkać w dużym mieście jak Wrocław, nieistotne z jakiego powodu, czy z powodów zawodowych czy może faktycznie kocha duże miasta.
W takiej sytuacji co ma do wyboru? Blok albo szeregówka, bo jak chcesz sam sobie zbudować dom, to sama działka milion zł zanim w ogóle zaczniesz cokolwiek budować.
I wtedy taka szeregówka nie wygląda już
@hussar1610: Otóż warto to podkreślić - PRAWIE. Dokładnie to samo wrażenie (jak się zjarasz, chociaż ciekawe jeśli masz tak i bez tego :P) można odnieść mieszkając w bloku z wielkiej płyty, czy nawet w mniejszym 3-piętrowcu. A tutaj chociaż metraż masz większy i na podwórko możesz wyjść swoje na papieroska i kawkę.
Z ciekawości - czy OP mieszka w ładnym domu czy jednak w bloku? Bo mam wrażenie,