Wpis z mikrobloga

@BurzaGrzybStrusJaja: Jak kupujesz mieszkanie i liczysz ile na nim zarobisz czy stracisz sprzedając je po czasie to znaczy że traktujesz je jako inwestycję. A jeżeli tak, no to pożyczyłeś pieniądze na coś co drożeje wolniej niż pieniądze, wiec tak, stracisz. Ale o ile nie jesteś inwestorem to cenę nieruchomości odnosisz do ceny pozostałych nieruchomości na rynku - czyli nawet jeśli cena spadnie o 20% to wymieniając to mieszkanie na inne -
@BurzaGrzybStrusJaja no nie, dlaczevo nie chcesz liczyć dewaluacji kapitału przeznaczonego na zakup tej nieruchomości? Ty masz pieniądze pożyczone na nieruchomość, twój dług traci 15-8=7% r/r, a nieruchomość rośnie więcej w ostatnim roku. Czyli Twój zysk to dewaluacja długu + wzrost wartości nieruchomości
@ksiezycoweNieruchy: ja nie pisze o kimś kto ma gotówkę i ją przeznacza na zakup mieszkania. Wtedy trzeba taką inwestycje odnosić do innych ruchów, które możesz zrobić z gotówka - skarpeta, lokata, obligacje, akcje.
Inflacja sama w sobie nie sprawi, że masz mniej kredytu do spłacenia albo że na nim zarabiasz. Jeśli nie zabierzesz kredytu, a cena nieruchomości stoi w miejscu to jesteś do przodu w stosunku do kogos kto ten kredyt
@BurzaGrzybStrusJaja no ale jak nie xD ja już nie mam siły niech ktoś mu to wytłumaczy. @marcpol wypowiedz się, ja się poddaje. Przecież ten kapitał sam z siebie stracił tyle ile wynosi różnica między inflacja a odsetkami. Więc jeśli bierzesz kredyt to zyskujesz więcej niż ktoś kto kupił za gotówkę, którą możesz puścić na lokatę 8% i już zyskałeś
@BurzaGrzybStrusJaja Przecież nieruchomości urósły w ostatni rok o ponad 10%. Nieruchomości nie spadają na wartości w długiej perspektywie.

A co do tego jak kredyt się denominuje i jaki ma wpływ na rentowność inwestycji to ja już się poddaje. Nie chcę cię obrażać, ale matematyka to nie jest twoja mocna strona. Nie mam już na to siły i czasu. Niech ktoś inny się wypowie jak ma siły