Wpis z mikrobloga

@amistalova Własną decyzję xD wiadomo, tak się śmieją z katolickiego poczęcia a tu się okazuje, że decyzję odnośnie rodzenia dziecka to tylko kwestia kobiet, a ta druga strona? lol kogo to obchodzi, jak facet nie chce ale ona chce to najwyżej alimenty do końca życia ale kogo to interesuje, najważniejsze że JEZDEM KOBIETOOOOM NANANA
@tomtom666 tak, miałem. Bo można było zrobić bez obaw badania prenatalne i w razie czego nawet zagranica usunąć ciąże. Teraz nawet z przypadkowego poronienia trzeba będzie się tłumaczyć skoro ciąże są rejestrowane. Kiedyś był wybór jesli ciąża zagrażała życiu matki, mogłeś usunąć i w przyszłości starać się ponownie. A teraz ? Strach planować jesli żony nie uratujesz kosztem dziecka, które i tak będzie chore.
@master4342 valdek moze i dziany ale to typowy „chlopski rozum”. Moze umie programowac ale ma zbyt malo szarych komorek by skumac po co ludzie sie tam pojawili.
Niech lepiej skupi sie na szkoleniach dla juniorow a nie sie bierze za polityke
Nie pytam, czy żona / dziewczyna miała, pytam, czy TY miałeś. Mowa jest o równych prawach, o byciu zmuszonym do wychowywania / utrzymywania dziecka z wadami wrodzonymi.


@tomtom666: Ale co próbujesz w ten sposób udowodnić? Lepiej, żeby wszyscy nie mieli wyboru?
@Tagnk: odnoszę się precyzyjnie do screena, gdzie pada pytanie "jakie to prawa mają mężczyźni, których nie mają kobiety". Gość podał przykład, gdy ograniczono wybór, a ja wykazałem, że w jego sytuacji dużo większy wybór miała jednak kobieta.

To, jak powinno być, to temat rzeka, ale jeśli mam wybierać między katolibanem a feminazizmem, to wolę pograć sobie w tym czasie w jakąś gierkę.
katolibanem a feminazizmem, to wolę pograć sobie w tym czasie w jakąś gierkę.


@tomtom666: Po prostu wolisz poczekać aż inny dokonają wyboru za ciebie a potem narzekać - rozumiem.

że w jego sytuacji dużo większy wybór miała jednak kobieta.

Ale kobieta podejmowała też dużo większe ryzyko pod względem zdrowia.
@Tagnk: podejmowała ryzyko, ale też odnosiła dużo większe korzyści, bo macierzyństwo wiąże się jednak z dużo większymi korzyściami emocjonalnymi, niż ojcostwo.

Zresztą można zgodzić się z tym, że powinna mieć większe prawo do decyzji, ale to była sytuacja, gdy miała prawo wyłączne.

Widzisz gdzieś, żebym narzekał?