Wpis z mikrobloga

Czy też odczuwacie pogłębiającą się w polskim gastro 'patologię(?)' cenową? Wiadomo, ceny przez ostatni rok musiały być zwiększane, bo inflacja, ceny produktów i koszty rosną itp. Ale w moim odczuciu już dawno wymiar podwyżek przekroczył pokrywanie kosztów, a stał się bardziej testowaniem ile można wycisnąć z frajerów.

Często oglądam na YT testy jedzenia zagranicą i takie kilka przykładów (być może to cherry picking i ogólnie nie jest tak kolorowo ale to już by musieli Mircy z zagranicy się wypowiedzieć):
- berlińskie kebaby: 6 - 7 EUR vs 29-31 PLN polski odpowiednik 1:1 w Kurze Warzyw Warszawa
- Taco Bell w Hiszpanii: ok 12 EUR za zestaw taco + burrito + frytki + ciastko + napój z dolewką. Nie ma bezpośredniego odpowiednika w PL, ale myślę, że 40-45 zł za zestaw podobnych rozmiarów w fastfoodzie to realna cena
- uznawana za najlepszą pizza w Neapolu: 5,5 EUR vs 35 PLN neapolitańska margherita w Mąka i Woda Warszawa
Nawet u chinola odkąd pamiętam przez wiele lat mimo zmieniającej sie sytuacji gospodarczej za 10-12zł można było zjeść najprostszego kurczaka chrupiącego, a teraz stopniowo podnosi ceny i na razie zatrzymał się na 16zł xD W każdym razie można przypuszczać, że ceny powoli doganiają zachód, gdzie podobno u nas składniki są tańsze, a koszty prowadzenia też powinny być dużo mniejsze (energia i opłaty nie wiem, pensje na pewno).

I szczerze skąd taka różnica w podejściu do klientów? Podejrzewam logikę właścicieli-Januszy, że obsłużyć 30 bogatszych klientów to mniejszy wysiłek niż powiedzmy 45 mniej zamożnych, a dochodowo wyjdzie na to samo. No ale więcej klientów = większe zasięgi, możliwość rozwoju i pole manewru w przypadku wprowadzania zmian.
A ja osobiście czuję się zniechęcany do wizyt w lokalach, bo z tyłu głowy jest ciągle wrażenie, że ktoś cię właśnie wydymał zawyżonym rachunkiem. Na dodatek razem z ceną rosną wymagania i często nie zostają spełniane. Wspomniana Kura Warzyw kosztuje tyle, co uznawane za najlepsze w Europie berlińskie kebaby, a smakowo nie jest nawet blisko czołówki w Warszawie (dzisiaj testowane, podobno ostatnio jakość poszła w dół).

#gastrowarszawa #gastronomia #kuchnia #jedzenie #januszebiznesu
  • 18
  • Odpowiedz
+@IIIlIII: Ja nie mam wyboru to płacę. Ale ogólnie to nie czuje się jakoś dymany. Jest drożej, fakt, ale to wszystko poszło w górę - ceny w sklepach, benzyna, opłaty i tak dalej. Tak to sobie tłumaczę. Póki są klienci to ceny takie będą. A w takiej kurze klientów chyba nie brakuje.

A ceny z zagranicy napisałeś raczej te skrajne tzn jakieś margheritty/marinary lub ceny lokali które słyną z niskich cen. Rok
  • Odpowiedz
@IIIlIII Wywindowali tak ceny, że życzę im żeby sobie łeb rozwalili. Cieszę się z każdą upadającą knajpą. Ja jak i większość znajomych już praktycznie nie zamawiamy na mieście.
  • Odpowiedz
Ja też się czuje dymany. 60 zł za pizze parszywej jakości to przegięcie. Mam dobrą sytuację materialną, odkładam 70% pensji miesięcznie ale całkowicie zrezygnowałem z jedzenia na dowóz i gotuje sobie sam.
  • Odpowiedz
@IIIlIII: Rynek sam weryfikuje. Wydaje mi się że pyszne.pl bardzo spadło. Sam już nie zamawiam. Nie jakoś specjalnie dawno - za dużą rodzinną pizzę płaciło się 34 PLN i dostawa gratis, teraz lekko 60 PLN trzeba liczyć bo już nie ma praktycznie darmowych dostaw.
Zapiekanki pamiętam po 7-8 PLN. Dziś to już 15 PLN za pół bagietki z pieczarkami i wątpliwej jakości serem.
No niestety, ja jednak januszuję i unikam kupowania.
  • Odpowiedz
@IIIlIII: Ceny byłyby adekwatne, gdyby szła za nimi odpowiednia jakość. Dostaję potrawę z najbardziej gównianych składników, dużo lepsze jedzenie zrobię sobie sam. Porcje są coraz bardziej pomniejszane. A na dowóz doczekam się, jak będę miał szczęście.
  • Odpowiedz
  • 4
@Vadzior: Jeżeli chodzi o te przykłady to imo są dosyć wymierne, wiedza o kebabach z Berlina z testu Książula z kilku knajp, porównanie stolica vs stolica, bo w Wwa bywa taniej, ale zwykle powyżej tych 23 zł. Pizza to rzeczywiście pojedynczy przypadek z czyjegoś filmiku, coś mi się obiło o uszy ze 5 EUR za margheritę to typowo włoska, uczciwa cena. Ale skoro sam mówisz ze z dodatkami w Rzymie 10+
  • Odpowiedz
@IIIlIII: Tak, w polsce jest specyficznie bo jest rozstrzał w społeczeństwie od biednych z najniższą krajową, po bogatych korposczurów którzy nie dość, że dobrze zarabiają to jeszcze mają mieszkanie od rodziców.
W małych miastach, takich nieturystycznych to knajp pewnie jest tyle co nic, niskiej jakości i pewnie kebab i pizza. Nic innego ciekawszego. W dużych miastach jest eldorado, sporo knajp ale i wysokie ceny póki są klienci. A oni raczej będą.
  • Odpowiedz
@IIIlIII: "Kura Warzyw"? Co za bezsensowny zwrot. Znaczy ze kura nalezy do warzyw, jest ich własnością, co jest nonsensem. Taka słaba nazwa dla pseudointeligentow, to od razu wadomo ze bedzie drogo i #!$%@?.
  • Odpowiedz
@IIIlIII: a na głównej artykuł o tym, jak to jakieś ptysie chciały zakładać związki zawodowe w McD ale szczęśliwie zapomnieli że są na umowie na czas określony i im nie przedłużyli.

Matematykę zostawiam tobie...
  • Odpowiedz
via Android
  • 2
@Vadzior: Właśnie irytujący jest ten rozstrzał w kontekście gastro, bo coraz bardziej widać, że knajpy w dużych miastach celują w fancy klienta, w końcu produkty do takich dań czasem bywają niewiele droższe, a marże można nabić zdecydowanie wyższą. A to też jest widoczne w mniejszych miejscowościach, kiedyś było popularne pojęcie 'cen warszawskich', teraz nawet w mniej popularnych destynacjach bywa drożej niż w stolicy, bo wystarczy ładny wystrój i trochę lepsza kuchnia.
  • Odpowiedz
@IIIlIII: Jeśli chodzi o wawę to pal licho ceny - do knajpy nie idziesz codziennie, ale najgorszy jest spadek na jakości produktów i porcjach. Ceny w menu urosły? No dobra, wszystko zdrożało, ale chamskie cięcie na produkcie dyskwalifikuje jak dla mnie miejsce, w ten sposób parę kebabowni, pizzerii czy sushi już sobie z różową odpuszczamy. Zapłacić 100 czy 150 raz na jakiś czas za obiad w knajpie to nie jest problem,
  • Odpowiedz
via Android
  • 2
@MiguelZCali Też mam takie podejście do jedzenia na mieście i po wczorajszej wizycie w Kurze Warzyw coś we mnie pękło i sprowokowało do napisania tego wpisu. 31zł za kebab właściwie z food trucka, bardzo średni w smaku, a na dodatek w niedzielę 3h przed zamknięciem nie było już kurczaka czyli ich sztandarowego produktu. Ukrainiec z obsługi zapytany przez kolegę z kasy ile trzeba czekać zaczął przeklinać że bljadź on już dzisiaj nie
  • Odpowiedz
@IIIlIII Czechy. Podwyżki drastyczne. Głównie obiady czy zupy. Na kebabach nie jest to tak widoczne, bo po prostu lądują więcej kapusty i surówek z sosem jak mięsa. Pizzerie zaczęły podnosić ceny od kilku miesięcy i tutaj to jest masakra. Popłynęli solidnie z cenami. Na szczęście ceny spadły, bo widząc ceny po 200-270kc za pizzę 32cm to się w głowę pukał.
Teraz takie pizzę mozna zamówić od 160kc.
Chińczyki czy prędzej vietnamczyki, kuřecí
  • Odpowiedz
Wydaje mi się że pyszne.pl bardzo spadło. Sam już nie zamawiam. Nie jakoś specjalnie dawno - za dużą rodzinną pizzę płaciło się 34 PLN i dostawa gratis, teraz lekko 60 PLN trzeba liczyć bo już nie ma praktycznie darmowych dostaw.

Zapiekanki pamiętam po 7-8 PLN. Dziś to już 15 PLN za pół bagietki z pieczarkami i wątpliwej jakości serem.

No niestety, ja jednak januszuję i unikam kupowania. Takich jak ja jest chyba
  • Odpowiedz