Wpis z mikrobloga

@erni13 Lublin to jest w ogóle ewenement na skalę całego kraju. Z perspektywy młodego człowieka, ceny mieszkań na wynajem są "Warszawskie" za standard co najwyżej Białostocki, pracy tyle co kot napłakał, szczególnie dla specjalistów, zarobki nie odpowiadające kosztom życia, stawy błagają o eutanazję od chodzenia ciągle po tych pagórkach, a ostatnimi czasy zaczynają się już powoli tworzyć mini getta nie znających dwóch słów po polsku inżynierów, którzy albo wożą kebaby albo cały
  • Odpowiedz
Przeciez taki Lublin ma ceny nieruchomości tak #!$%@? w kosmos w porównaniu do zarobków tam, że trzeba być debilem, żeby tam kupić klite i wiązać sie z tym miastem na X lat


@erni13: Za to są dużo mniejsze korki, a co do zarobków to zawsze jest dostępna praca zdalna - choć fakt, że już się trochę od niej odchodzi i coraz trudniej znaleźć dobrą ofertę
  • Odpowiedz
Rzeszów potężnie się rozwinął na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Co nie zmienia faktu, że nie widzę sensu tam mieszkać. Jeśli ktoś jest z okolic to może spokojnie dojeżdżać do pracy w Rzeszowie, choć nie wiem czy jest tam cokolwiek wyjątkowego na tyle, żeby się przeprowadzać. Może WSK jeśli ktoś jest specjalistą w tej dziedzinie.


@young_fifi: Jestem z Krosna i o tym, że Rzeszów się zajebiście szybko rozwija to ja słyszałem już
  • Odpowiedz
@przeczki: Mieszkałem 2 lata w Warszawie i nigdy więcej XD Jak sobie przypomnę to, jak to miasto jest zapchane i przytłaczające to mi się wszystkiego odechciewa. Odżyłem dopiero jak się stamtąd wyprowadziłem do mniejszego miasta, gdzie żeby dojechać 3km do sklepu nie trace 40 tylko 4 minuty.
  • Odpowiedz
@Zielony34: pełna zgoda Mireczku, mam dokładnie takie same spostrzeżenia, urodziłem się w Rzeszowie ale żyje we Wrocławiu, co z tego ze Rzeszów „czysty i zadbany” jak pracy w mojej branży IT jest jak na lekarstwo a do tego stawki bardzo kiepskie. Plus ceny nieruchomości praktycznie takie same jak we Wrocławiu a już na pewno takie jak w Poznaniu - to jest dopiero patologia
  • Odpowiedz
@tumiwisizm idealne połączenie to małe miasteczko lub większa wieś 20-30 min samochodem/pociągiem do miasta wojewódzkiego. Ja nigdy nie zrozumiem ludzi którzy budują się na jakiś wioskach gdzie nie ma pracy, perspektyw dla dzieci i do większego miasta 2 h samochodem po wertepach.
  • Odpowiedz
@taxi_driver92 To jest tak zwany sydrom wieśniaka disco polowca.

Jadą do ziemi obiecanej, aby potem pracować w korporacji jak małpa i leżeć w weekend zmęczonym, po całym tygodniu pracy i chlaniu w piątek. Co z tego, ze w Warszawie, Gdańsku czy Krakowie jest dużo restauracji, teatrów czy czegokolwiek, jeśli w ciagu tygodnia nie ma szans żeby z tego skorzystać przez brak czasu lub ogromne korki. W weekend jak chcesz pójść to razem
  • Odpowiedz
no ale wiesz że pewne miejsca są obiektywnie lepsze do życia niż inne


@mixererek: I za takie miejsca więcej się płaci. Tylko Polak ma problem ze zrozumieniem tego w kwestii od kupna telefonu, przez samochód, kończąc na mieszkaniu. Chciałby prestiżowo, ale tanio. I ma ból d...., że tak się nie da ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Szkoda marnować lata życia


@Zielony34: Stary cumplu wykopowy, paradoks jest taki że prawdziwe marnowanie życia zaczyna się wtedy jak wszystko poświęcisz na rozwój i hajs. Masa ludzi przez ostatnie 15 lat to zrozumiała i jak pozbyli się zobowiązań to jedyne o czym zamarzyli to przenieść się w miejsca które każdy ma gdzieś. Byle z dala od zgiełku, byle wolniej, byle normalniej. Prawdziwiej. Niekoniecznie biedniej, bo tak naprawdę co to jest bogactwo
  • Odpowiedz
@damienbudzik: Jesli ma się prace zdalną to te korki nie są aż tak ważne, czy nie?

Jeśli chcesz spokoju i masz prace zdalną to bierzesz jakieś małe miasteczko gdzie nie płacisz dużo i masz spokój. Więc nie Lublin

Jeśli chcesz wielkomiejskiego życia i rozrywek, to w sumie lepiej dopłacić niewiele i wybrać większe miasto niż Lbn.

Lublin jest okej dla mieszkańców Lubelskiego którzy chcą być blisko domu rodzinnego (sam jestem z
  • Odpowiedz
ale jak człowiek jeździ po Polsce, to widać że tam ciągle wszystko idzie do przodu, kolejne powiaty i wsie są zjadane przez miasta, a właśnie ludzie z metropolii mają dosyć.


@eeehhh: To może inaczej. W telegraficznym skrócie - wolę mieć dom 10km od Katowic, niż 10km od Rzeszowa. Nie popadajmy w skrajności też, że tylko Warszawa, albo wiocha przy granicy z Białorusią. Postęp i rozwój jest, ale są regiony w Polsce,
  • Odpowiedz
@przeczki: Prawda jest taka, że ludzie nie posiadający konkretnego wykształcenia ani umiejętności myślą, że większe miasto z automatu rozwiąże ich problemy i da im płacę na poziomie dyrektora banku. Tymczasem tak to nie działa. O ile jeszcze zrozumiałym jest, że może nie być dobrej pracy w jakimś odległym miasteczku powiatowym liczącym 20-40 tys. ludzi. O tyle jeżeli nie ogarniasz w 350-tysięcznym Lublinie i wykonujesz tam gówno-robotę, najprawdopodobniej to samo będziesz robił
  • Odpowiedz