Aktywne Wpisy
dead_king +39
Halabanacha +4
#!$%@? ja nie wytrzymam. Jestem z partnerka od 6 lat w związku planujemy ślub od roku, a za miesiąc go bedziemy brali. Wczoraj byliśmy u mojego swiadka bo miał rocznicę ślubu i oglądaliśmy film z jego wesela. Mają taką tradycje więc go ogladaja co roku, ja już kilka razy widziałem, ale nigdy z przyszla żoną bo nie bylo okazji, dla mnie ten film to żadna nowość. Na tym weselu byłem z inną
@erni13: Za to są dużo mniejsze korki, a co do zarobków to zawsze jest dostępna praca zdalna - choć fakt, że już się trochę od niej odchodzi i coraz trudniej znaleźć dobrą ofertę
@young_fifi: Jestem z Krosna i o tym, że Rzeszów się zajebiście szybko rozwija to ja słyszałem już
Jadą do ziemi obiecanej, aby potem pracować w korporacji jak małpa i leżeć w weekend zmęczonym, po całym tygodniu pracy i chlaniu w piątek. Co z tego, ze w Warszawie, Gdańsku czy Krakowie jest dużo restauracji, teatrów czy czegokolwiek, jeśli w ciagu tygodnia nie ma szans żeby z tego skorzystać przez brak czasu lub ogromne korki. W weekend jak chcesz pójść to razem
@mixererek: I za takie miejsca więcej się płaci. Tylko Polak ma problem ze zrozumieniem tego w kwestii od kupna telefonu, przez samochód, kończąc na mieszkaniu. Chciałby prestiżowo, ale tanio. I ma ból d...., że tak się nie da ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Zielony34: Stary cumplu wykopowy, paradoks jest taki że prawdziwe marnowanie życia zaczyna się wtedy jak wszystko poświęcisz na rozwój i hajs. Masa ludzi przez ostatnie 15 lat to zrozumiała i jak pozbyli się zobowiązań to jedyne o czym zamarzyli to przenieść się w miejsca które każdy ma gdzieś. Byle z dala od zgiełku, byle wolniej, byle normalniej. Prawdziwiej. Niekoniecznie biedniej, bo tak naprawdę co to jest bogactwo
Jeśli chcesz spokoju i masz prace zdalną to bierzesz jakieś małe miasteczko gdzie nie płacisz dużo i masz spokój. Więc nie Lublin
Jeśli chcesz wielkomiejskiego życia i rozrywek, to w sumie lepiej dopłacić niewiele i wybrać większe miasto niż Lbn.
Lublin jest okej dla mieszkańców Lubelskiego którzy chcą być blisko domu rodzinnego (sam jestem z
@eeehhh: To może inaczej. W telegraficznym skrócie - wolę mieć dom 10km od Katowic, niż 10km od Rzeszowa. Nie popadajmy w skrajności też, że tylko Warszawa, albo wiocha przy granicy z Białorusią. Postęp i rozwój jest, ale są regiony w Polsce,