Wpis z mikrobloga

Lepiej późno niż wcale. Całkiem dobrze posługuje się angielskim, ale często pokutuje u mnie to, że nie uczyłem się go formalnie w szkole, tylko nauczyłem się sam, więc zasady angielskiej gramatyki są u mnie trochę rozmyte. W każdym razie dzielę się tym, co się dzisiaj dowiedziałem: a oraz an nie stawiamy odpowiednio przed spółgłoską czy samogłoską według zapisu danego słowa, tylko według wymowy danego słowa.

Więc:

a European country (European begins with the vowel letter e, but the sound y.)

a menu

a university president (University begins with the vowel letter u, but the sound y.)


an apple

an irritated driver

an hour (Hour begins with the consonant letter h, but the h is silent.)

an accurate weather report

an MBA degree (MBA begins with the consonant letter M, but the M is pronounced with its letter name, "em.")


#angielskizwykopem #angielski
  • 1
@CXLV: Ta zasada akurat ma tą zaletę że jest bardzo intuicyjna bez względu na to czy znasz ją w teorii. Szczególnie w języku mówionym. Wystarczy spróbować powiedzieć na głos "a apple" i od razu rozumiesz skąd bierze się "an".