Wpis z mikrobloga

Niedawno po dłuższej przerwie odwiedziłem na wsi rodzinę od strony mojej babci. W ciągu tygodnia odwiedziłem kilku wujków, ciocie i kuzynostwo, z których wszyscy są potomkami rodzeństwa mojej babci, która miała kilka sióstr i braci (wszyscy już nie żyją), a która w młodym wieku przeprowadziła się do dużego miasta, by tam studiować i później pracować, gdzie też poznała mojego dziadka.

Ta wizyta wywołała u mnie nostalgiczną tęsknotę za minionymi czasami oraz za wiejskim życiem. Ostatni raz byłem tam 15 lat wcześniej i po tak długiej przerwie stwierdziłem, że sporo się zmieniło i to raczej na lepsze.

To nie była i nie jest zapadła wiocha daleko od cywilizacji, ale nie jest to też sypialnia miasta wojewódzkiego. Przed wejściem do UE większa część mieszkańców zajmowała się uprawą roli i hodowlą zwierząt, ale potem sytuacja rynkowa zniszczyła możliwości konkurowania takich drobnych rolników z gigantami, dla niektórych poskutkowało to koniecznością przebranżowienia i zmiany pracy.

W 2023 roku sytuacja tej wsi wygląda naprawdę dobrze. Większa część mieszkańców ma ładnie wyremontowane lub nowo wybudowane domy. Poziom życia nie odbiega od ludzi żyjących na przedmieściach dużych miast, problemem mogą być długie dojazdy w różne miejsca, ale samochody rozwiązują częściowo ten problem.

Najgorzej mają ci, którzy nadal utrzymują się z rolnictwa. Zajmowanie się polem, uprawa zboża to dość ciężka, czasochłonna praca. Hodowla już praktycznie nie istnieje, niektórzy mają kury w pewnej ilości, natomiast trzody chlewnej i bydła, którego hodowla była powszechna w tym miejscu 20 lat temu, już nie ma w ogóle.

Ci, którzy pootwierali własne biznesy, mają z kolei bardzo dobrą sytuację. Praca nad działalnością gospodarczą wymaga elastycznego dostosowania własnego grafiku do klientów i pracowników (w przypadku zatrudniających), ale łącznie nie zajmuje dużo więcej niż praca na etacie. Jak grzyby po deszczu wyrastają działalności różnego rodzaju: produkcja ogrodzeń, remonty, nawet montaż fotowoltaiki. Rozumiem, dlaczego ludzie na wsiach popierają PiS, powodem nie jest wcale 500+, po prostu od paru ładnych lat gospodarka kręci się na tyle dobrze, że jest spory popyt na usługi takich przedsiębiorców (dodam, że akurat w tym okręgu w wyborach 2019 PiS wygrał, ale uzyskał podobne poparcie co w skali całego kraju, znacznie niższe niż w typowych bastionach PiS, drugie miejsce zajęło PSL).

W życiu tej wsi najwspanialsza jest jednak serdeczność dla sąsiadów i to, że wszyscy się po prostu znają, pomagają sobie wzajemnie, rozmawiają - zupełnie inna sytuacja niż w nowym budownictwie w dużych miastach, gdzie sąsiad dla sąsiada to po prostu obcy człowiek.

Inną rzeczą, której zazdroszczę mieszkańcom tej wsi, jest ich niezachwiana, ale pozbawiona fanatyzmu wiara religijna. Wszyscy wierzą w Boga i życie pośmiertne, regularnie uczestniczą też w praktykach religijnych, co pozytywnie wpływa na ich zdrowie psychiczne i budowanie wspólnoty (dotyczy to nie tylko starszych i ludzi w średnim wieku, większość młodych też wierzy i praktykuje). Jednocześnie wcale nie próbują innych na siłę nawracać, nie jest też tak, że to, co powie ksiądz proboszcz, jest dla nich świętością, potrafią się postawić, jeśli czują, że klecha jest nieuczciwy lub niesprawiedliwy. Pod tym względem chciałbym być taki, jak oni (jestem umiarkowanym teistą, filozoficzne i niektóre empiryczne argumenty dotyczące natury świadomości i teizmu przekonały mnie do takiego stanowiska, ale konkretne rozwiązania w największych religiach, w tym w chrześcijaństwie, mnie nie przekonują, nie praktykuję, no i nie mam osobistej pewności).

Będąc umiarkowanie sceptycznie nastawionym do polskiego katolicyzmu człowiekiem po wejściu na wykop i przeczytaniu niektórych przepełnionych cynizmem, poczuciem wyższości, a czasem wręcz nienawiścią wobec katolików czuję, że ludzie dodający takie komentarze to dla mnie jakiś obcy gatunek. Z ludźmi z tej wsi mam poczucie wspólnoty.

Na marginesie: nie prowadziłem oczywiście dysput filozoficznych z moimi krewniakami z tej wsi, ale coś czuję, że oni łatwiej załapaliby moje problemy ze fizykalistycznym stanowiskiem "pozbawiona cech mentalnych materia tworzy subiektywne doświadczenie ze świadomością i cechami mentalnymi" niż niektóre mentalnie wytresowane przez metafizyczny materializm i scjentyzm osoby, jakie można spotkać czasem na wykopie, a które mają fundamentalne problemy ze zrozumieniem, w czym tkwi problem (jak jeden narkoman, który nie rozumiejąc dysput bełkotliwie mi "wyjaśniał", jak to świadomość jest skutkiem ubocznym ewolucji).

Ech, ta wieś to naprawdę piękne miejsce.

#filozofia #wies #bekazkatoli #religia #ateizm #nostalgia #polityka
  • 5
Inną rzeczą, której zazdroszczę mieszkańcom tej wsi, jest ich niezachwiana, ale pozbawiona fanatyzmu wiara religijna.


@FilozoficznyJanusz: e, juz myślałam że może jakaś moja okoliczna wiocha, ale u mnie na wsi to wiara raczej na wymarciu, ew standardowe pokazanie sie w kościele i pogadanie po mszy ze znajomymi, większej wiary w tym nie ma