Wpis z mikrobloga

@wcaleniepchamsiewmultikonto: przez pewien okres w życiu (takie dobre 3 lata) sam wywoływałem zdjęcia, od filmu w koreksie przez powiekszalnik. Totalnie z czapy eksperymenty jak robienie zdjęć beczką.

I wiesz co? To czym jest robione zdjęcie nie ma żadnego znaczenia. To jakby ktoś ci mówił ze zrobił ci obiad we własnoręcznie wykonanym garnku i piecu ulepionym z gliny. Czy to coś zmienia? Zdjęcie jak albo dobre albo złe i tyle.
@wcaleniepchamsiewmultikonto: ludzie nie rozumieją ze aparat nie robi zdjęć tylko człowiek. Każdy aparat ma dostęp do opcji manipulacji ogniskową, czasem naświetlania, nastawienia przysłony balansu bieli i zmiany ISO. Człowiek jedyne co to dobiera kadr.
@dqdq1: twierdzisz tak, bo sam zaczynales od filmu. Widzi sie zdecydowana roznice w mysleniu i kadrach ludzi ktorzy zaczynali od filmu, a pozniej np. przeszli na cyfre lub zaczeli od filmu, potem kupili cyfre i robia tym i tym od tych co zaczeli od cyfry i na cyfrze przewaznie skonczyli. To sa calkiem inne zdjecia - bardziej przemyslane, z sensem. Tutaj nie ma zadnej watpliwosci.

Zgadzam sie, ze to czlowiek robi
@wcaleniepchamsiewmultikonto: ludzie upiększają w lightroomie bo nie umieją zrobić porządnie zdjęcia, nie umieją dobrze dobrać głębi ostrości więc przymazują tło albo winietują foty. To jest już zazwyczaj w ustawieniach aparatów. Inna kwestia ze na fotografii może być widać za dużo np celulit albo krosty. Swoją drogą po prostu miałem bardzo dobrego nauczyciela. Jest też różnica w szacunku do fotografii bo nie dalo się kiedyś napierdzielac 900 zdjęć ciągiem żeby znaleźć to