Wpis z mikrobloga

Praca w ogarniętym korpo, a kołchozie to jak różnica między szlachtą a plebsem. Nikt ci co chwile nie patrzy na ręce, wychodzisz na przerwę zapalić kiedy chcesz, możesz sobie zamówić pizzę, masz darmową kawę, jakieś gówno eventy typu owocowe czwartki które jednak idzie docenić no i ogólnie to często idzie się #!$%@?ć w pracy, a w takim kołchozie to nawet do kibla ciężko odejść, aby oddać podstawową potrzebę fizjologiczną bo taśma #!$%@? i aeaeaeaee młodyyyy jeszcze 6h do końca zmiany a potem fajrant. W januszexach nie jesteś pracownikiem, tylko tymczasowym aktywem w rękach pracodawcy. Różnica jak z kosmosu. Już pomijam fakt jak kołchoz męczy fizycznie.

#pracbaza #korposwiat #kolchoz #przegryw #takaprawda
  • 8
  • Odpowiedz
@Fekalny_okuratnik: 4 lata w Amazonie na magazynie aktualnie 4 lata w korpo zdalnie i potwierdzam jak pracowałem w Amazonie to czułem się jak śmiec odpad niewolnik a teraz czuję się normalnie ale jak bym np stracił robotę to wolał bym neet od kołchozu albo magik
  • Odpowiedz
@Felixu: jest sporo stanowisk w korpo gdzie można sobie poradzić bez angielskiego. Ja w pierwszej pracy umiałem jedynie czytać, nie potrafiłem rozmawiać po angielsku, a i tak praktycznie nic po angielsku w pracy nie było.
  • Odpowiedz
@asdfigkzhsirnxhxk: łatwiej się rozwijać i uzupełniać braki pracując w biurze, a nie będąc styranym po pracy fizycznej, także bardziej "noś cement na garbie do czasu aż nie uzbierasz na taczkę"
  • Odpowiedz