Wpis z mikrobloga

Ostatnich 5 lat w moim życiu to było pasmo mniej lub bardziej poważnych życiowych problemów. Czuję, że ten okres bardzo mnie wypalił, praktycznie nie miałem chwili oddechu od pracy czy problemów, non stop czułem się jakbym miał broń przystawioną do skroni. Nie mam zamiaru wdawać się w szczegóły tego co działo się w moim życiu, w każdym razie czuję że już nie jestem tym samym człowiekiem i w #!$%@? poszło gdzieś 5 lat mojej młodości.
Obecnie można powiedzieć, że sytuacja zmienia się na lepsze choć lęk związany z tym że znowu rozwiąże się worek z problemami pozostał. Z racji tego, że już nie muszę na przykład tyle czasu pracować co wcześniej czy poświęcać energii na rozwiązywanie różnych problemów, mam więcej czasu dla siebie. Nie ukrywam że słaby stan psychiczny odbił się na mojej sylwetce i pewności siebie, wróciłem do ćwiczeń na siłowni i treningów kickboxingu, czuję się trochę jak emeryt po takiej przerwie i po spasieniu się jak świnia xD. Próbuję również #medytacja ale często kończy się to po prostu 20 minutową drzemką co również mi pomaga bo czuję się potem o wiele lepiej.
Chciałbym wrócić do komfortu psychicznego sprzed tych wydarzeń, zauważyłem że często sam się nakręcam albo już co prawda nie mam takich gonitw myśli co kiedyś ale nadal wiele drobnych rzeczy potrafi wyprowadzić mnie z równowagi i potem ciężko mi się uspokoić.
W momencie gdy miałem największe kryzysy pomagała mi myśl że muszę potraktować to jako coś co mnie zahartuje, albo że to gra którą muszę wygrać, duży wkład miał w to nastawienie podcast zen jaskiniowca.
Jednak widzę że to nie do końca jest tak że że wszystkiego wychodzi się silniejszym. Nie mniej chciałbym spróbować się w jakiś sposób naprawić, pani psychiatra stwierdziła, że mój stan psychiczny to wynik przykrych wydarzeń i życiowych problemów a ze mną jest wszystko ok.
Co w zasadzie jest prawdą jednak jak patrzę na przykład mojego kolegi, który też musiał przechodzić przez bardzo duży kryzys w życiu a psychiatrzy go olali, po prostu skoczył z okna.
Ma ktoś może pomysł, jak jeszcze wykorzystać okres dobrej passy do tego, żeby wrócić do pełni zdrowia psychicznego ( nie mówię że jestem jakiś #!$%@?ęty, ale nie chcę doprowadzić się do nerwicy czy depresji, albo być stosunkowo młodym mężem i ojcem który nagle zezgredział i zardzewiał).
#psycholgia #samorozwoj
  • 8
Dobrze, że powróciłeś do ćwiczeń fizycznych. Utrzymaj kurs a na pewno będzie lepiej. Co do medytacji sam często miałem ten problem, ale nawet jak śpisz nie zaszkodzi to. Choć jeśli chcesz to wyeliminować możesz spróbować medytacji z rana lub w jakiejś porze gdzie nie czujesz się senny. Albo możesz spróbować innej formy medytacji. Przykładowo niektórzy skupiają się na oddechu i używają zbyt mocnej siły przez co wyrzucają ze świadomości wszystko inne. Umysł
@TheGreatCornholio: Medytacja metta w swoim kierunku. Wyobraź sobie samego siebie samego w przeszłości przechodzącego przez trudny czas, a potem poklep biedaka po ramieniu albo przytul. Powiedz mu że będzie ok. Rób tak regularnie a poczujesz różnicę.

Owszem jest to trochę absurdalne. Wyobrażasz sobie jakieś pierdoły. Ale zauważ że jak jesteś zdenerwowany to robisz to samo tylko w negatywną stronę, a tak przynajmniej będzie jakiś pożytek z tych wizualizacji.