Wpis z mikrobloga

#fobiaspoleczna #studia #psychologia
Hej, ludki z fobia jak radzicie sobie głównie na studiach ale też w takich typowych sytuacjach wśród grupy ludzi? Studiuje zaocznie już drugi rok magisterki, w kontaktach z pojedynczą osoba nie mam takich oporów by poprostu porozmawiać ale gdy przychodzi rozmawiać z grupą ludzi często mnie paraliżuje i nie mam pojęcia jak mam się tego pozbyć. Może ktoś sobie z tym poradził?
  • 13
  • Odpowiedz
jak miałem fobię silną i byłem na studiach to sobie nie radziłem. wcale

siedziałem sam w całym rzędzie zawsze, na przerwach nawet się wstydziłem przywitać bo pewnie nikt nie chce aby się z nimi takie coś jak ja witało. tylko przemykałem szybko patrząc w podłogę i się chowałem w kącie czytać książkę w tel xd
prace zespołowe oczywiście w grupie jednoosobowej, prezentacje publiczne, wiadomo - 2 bo nie ma opcji, że przemówię.
  • Odpowiedz
@Yulle: Nawet jak coś odwalisz, to nie będzie to takie straszne jak ci się wydaje. Ile wtop innych ludzi widziałaś? Przejełaś się tym? No właśnie inni też się tobą nie przejmują. Może to zwykły lęk przed byciem ocenionym - lęk przed oceną, która nie ma tak dużego znaczenia jak ci się wydaje.

Oddychaj tak, żeby poruszał się brzuch, a nie płuca i ramiona. Oddychaj tak jak podane tutaj:
https://wykop.pl/wpis/67542665/jest-mnostwo-sposobow-oddychania-ale-wiekszosc-lud

Paraliżuje cię
  • Odpowiedz
@10129: jak to robiłeś, że kończyłeś w grupie jednoosobowej? Jak była prezentacja, to mówiłeś, że nie przygotowałeś?

Miałem umiarkowaną/ciężką fobię społeczną, wszystko na to wskazywało, ale po ekspozycji gradualnie znikała. Wiadomo, robiłem dokładnie odwrotnie niż opisujesz i bez leków, terapii. Później dostałem diagnozę osobowości unikającej.
  • Odpowiedz
ak to robiłeś, że kończyłeś w grupie jednoosobowej?

normalnie. będzie projekt do zrobienia, robimy w grupach od 2 do 4 osób mówi profesor.

to ja robię sam bo się boje do kogoś odezwać czy będzie ze mną w grupie - to nie liceum gdzie facetka przydziela ludzi do grupy albo się interesuje kto z kim jest, nie znam nikogo bo się nie odzywam i nikt do mnie nie zagaduje czy będę z
  • Odpowiedz
'to jakiś zjeb co sam zawsze się nie odzywa'


@10129: z retrospekcji pamiętam chłopaka co się nigdy nie integrował, nie odzywał, stał z boku i jedyne rzeczy jakie o nim słyszałem były właściwie pozytywne (i ogólnie mało), minimum raz do niego zagadałem
  • Odpowiedz
  • 1
@senselessness nie widzieli mnie, to było dużo wcześniej. Wtedy nigdy nie byłem na uczelni na benzo w dawce innej niż minimalna i to rzadko bardzo, w tej dawce nie da się poznać, że ktoś coś brał.

Raczej bo po antydepresantach nie mogłem spać / albo bo one sedatywne działały (nie pamiętam które to były wtedy bo brałem z 12 różnych) i odsypialem na korytarzu na przerwie między zajęciami na wcięciu e ścianie
  • Odpowiedz
@10129:

odsypialem na korytarzu na przerwie między zajęciami na wcięciu e ścianie które za siedzisko robiło

Może to. Sam bym pomyślał, że pracujesz na nocki lub coś xd

Z okularami też tak miałem, w szkole, na studiach. Zwracanie na siebie uwagi przez zły wygląd lub inność. Zawsze preferuję tylne miejsca do dzisiaj.

Wyjście z domu to wiadomo, czychanienpryx drzwiach aż cisza na klatę aby nie spotkac sąsiada

Już nie czycham, ale
  • Odpowiedz