Wpis z mikrobloga

https://youtu.be/RAdJhVwhJ9c?si=eZbKmycyv_GvL7Wj&t=83

Mocno podejrzane jest to zachwalanie przez gołodupca tego ciasnego lokalu. "Osiem, szesnaście, dwadzieścia osób spokojnie siedzi w środku". Widać jak mocno zależy mu na tym, żeby Włóczykije go wynajęły (dwadzieścia osób naraz to ja nawet nie widziałem w ogromnym Khmer Taste gdzie każdy zajmuje oddzielny stolik, a on tu z góry zakłada maksymalne obłożenie i to, że wszyscy ramię w ramię zasiądą przy długich ladach).

Ciekawe, czy ma jakiś procent od pośrednika za przyciągnięcie kolejnego klienta z kasą, czy też oczami wyobraźni widzi jak w lokalu kulinarnym Włóczykijów bez żadnych dodatkowych kosztów ze swojej strony będzie mógł sprzedawać kolorowe tosty i trującą herbatkę?

Jedno jest pewne, krętacz-pasożyt znalazł kolejnego frajera-żywiciela, do którego się przykleszczył. Swoją drogą ta rodzinka z Polski spadła mu z nieba. Odpadną mu koszty wynajmu lokalu, odpadnie koszt zatrudnienia pracownika, a zysk ze śmieciowego żarcia zamierza pewnie w większości (całości?) brać dla siebie "no bo przecież ja Wam pomogłem znaleźć ten lokal, ja Wam pomogłem odnaleźć się w pierwszych dniach w Siem Reap, to teraz Wy pomóżcie mi rozkręcić mój biznes C-Cheese".

#popaswpieprz
#raportzpanstwasrodka
  • 4