Wpis z mikrobloga

Minęło pół roku od rozstania, a ja nadal o niej myślę. Czasem jestem wciągnięty w wir wydarzeń, nie zaprząta mi to głowy, a potem nagle jak wieczorem położę się do łóżka to zaczynam to wszystko wspominać. Wystarczy, że chwilę popatrzę na jej zdjęcie, żeby mnie to doprowadziło do łez. Wiem, że ona śledzi moje ruchy w internecie, zawsze sprawdza moje relacje. Mógłbym z nią porozmawiać, nie ma między nami żadnych spięć, ale wiem, że to nie ma sensu, bo mojej pustki nic nie zapełni.

Chciałbym cofnąć się w czasie, przeżywać to jeszcze raz, a najlepiej żeby to trwało i trwało. Nadal rozrywa mi serce myśl, że to się tak po prostu skończyło, że z ekstremalnej bliskości staliśmy się właściwie dla siebie obcy. Jak myślę, że ona będzie teraz kochać kogoś innego, albo już kocha, a ktoś ją, to jest jak kolejna szpila prosto w serce. Ona jest tego typu dziewczyną, że jak pojawia się w jakimś miejscu, to od razu przykuwa wszystkich uwagę. Jest bardzo ładna, w subtelny, elegancki sposób. Nawet jak byliśmy razem to opowiadała mi historie jak ktoś do niej podbijał, na przystanku, w parku, a ona po wymianie kilku zdań odpowiadała, że sorry, ale mam chłopaka. A ja nie mogłem uwierzyć, że chodzi o mnie, takim byłem szczęściarzem. A teraz nie mogę uwierzyć, że już nigdy więcej nie będzie chodzić o mnie, takim jestem pechowcem.

Powody rozstania były skomplikowane, trudne, a nasze życia szły w różnych kierunkach. Może jestem żałosny, ale po prostu nie potrafię zaakceptować tego prostego faktu, że jest jak jest. Wiem, że straciłem coś bardzo cennego. Nikt mnie nie obdarzył takim uczuciem, nikt nie sprawił, że czułem się wartościowym, lepszym człowiekiem. Najgorsze jest to, że nie mam żadnych złych wspomnień z nią związanych, więc mój mózg jeszcze bardziej to wszystko idealizuje. Ona była wszystkim co chciałem przeżyć w kontekście flirtu, związku i tak zwanej miłości. To było po prostu piękne. A teraz bym chciał żeby nigdy mi się to nie przydarzyło, chciałbym wymazać to z pamięci i nie wiedzieć o jej istnieniu. Jestem zakładnikiem tych wyjątkowych chwil między nami, bo wiem, że już nic ani nikt temu nie dorówna. Zwłaszcza, że samym cudem było to, że tego typu dziewczyna się mną zainteresowała; żalącym się na wykopie, będącym w depresji, mało atrakcyjnym chłopem, który zaimponował jej artystycznością i intelektem...

#depresja #zwiazki #samotnosc #rozstania #rozowepaski #milosc
  • 19
@budep lo matko, nawet nie mam ochoty wszystkiego czytac. I po to wam te zwiazki? Zeby potem dwa lata miec depresje i chciec sie wieszac?xD
Ta kobieta pewnie juz dawno o tobie nie mysli i wlasnie ja ktos robi na miekko, otrzasnij sie
@budep Ja nigdy nawet w związku nie byłem. Ale kiedyś pisałem z jedną i odpuściłem sobie po tych jak odpisywała mi krótkimi wiadomościami, wiedziałem że nie mam u niej szans i nie jest zainteresowana więc odpuściłem i dalej o niej myślę :(
@budep Wiem co czujesz
"te emocje, nie oddadzą ich słowa ten aromat tamtych chwil chcialbym poczuc od nowa. Czuje tylko cierpki smak, nic tylko i sie upić, szkoda ze tego cierpienia nikt nie chce odkupic"

Tez bylem w dwoch zwiazkach. Jeden z dziewczyna 4.5 roku, drugi z mężatka. Wszystko trwalo okolo pol roku, a od tych wydarzen minely juz 3 lata. Za ta z ktora byłem 4.5 roku nie tesknie, mam malo
@Szymif: ehh ( ͡° ʖ̯ ͡°) skąd ja to znam. Niby spięć nie ma i odzywamy się do siebie to jednak ja czuję i wiem, że ona woli wszystkich innych, widać to chociażby po odpisywaniu i błysku w oczach. Mieliśmy etap kilku spotkań ale zawsze pojawiali się lepsi

Szczerze to wolałbym chyba dostać prosto w oczy, że nie chce mnie znać i że daremny mój trud niż
@WirusowaPotworzyca ja na bardzo wczesnym etapie się odpuściłem, nie umiem w small talk poczułem poprostu że te głupie zapytania ją męczą. Łudziłem się że może ona coś zainicjuje, no ale niestety takie przywileje dla chadów
@Szymif: dobrą bajerą można trochę ugrać ale musi też za tym iść real. Zależy jakie to zapytania były i jaka "energia" od ciebie bije. Nie możesz ciągle przymulać cześć co słychać, jak w pracy, co u ciebie. Mam nadzieję, że tego nie robiłeś xD

Dziewczyna jak jej wpadniesz w oko albo poczuje fajną energię to potrafi sama pisać i inicjować i nie trzeba być chadem :)

Ja ci powiem, że jak
@Szymif: sam sobie nałożyłeś te kajdany. Nie jesteś żadnym introwertykiem. Nie bardziej niż inni. Nie ma skrajnych introwertyków ani ekstrawertyków. Czas się bracie ogarnąć i wziąć za siebie odpowiedzialność. Jak nie dziś to kiedy? To jest właściwy moment.
@budep:

bo wiem, że już nic ani nikt temu nie dorówna


Oczywiście, że dorówna - po prostu sam to sobie idealizujesz (jak zresztą wspomniałeś)

Musisz zrozumiec że Twój stan NIE jest niczym szczególnym - KAŻDY nieszczęśliwie zakochany przeżywał to w bardzo podobny sposób, tez był święcie przekonany, że juz nigdy nie znajdzie takiej miłości, nie zazna takiego uczucia itp. I wszyscy po czasie przekonywali się, że to nieprawda