Wpis z mikrobloga

To będzie bardzo długi post. Jeśli nie chce Ci się czytać - nie czytaj. Komentarze typu tl;dr nie są potrzebne.

Zauważyłem pewne zachowanie kobiet, które wydaje mi się dziwnie charakterystyczne dla nich, a które występuje też u mężczyzn ale sądzę, że bardzo rzadko w porównaniu z jego natężeniem u pań. Otóż każdy facet pewnie kojarzy, że kobiety złością napełnia sam widok faceta, który po prostu nic nie robi. Jest to szczególnie wkurzające dla nich szczególnie wtedy, gdy to one ,,coś robią". Tutaj jednak nie chodzi mi konkretnie o to zachowanie ale raczej o związane z nim, które nazwałbym ,,altruizmem międzykobiecym w drodze wykorzystania mężczyzny". Da się to zaobserwować w szczególnym przypadku, gdy spełnione są odpowiednie warunki:
- mężczyzna ma przynajmniej równy (nawet nie musi być obiektywnie, a wystarczy, że zdaniem kobiety) status i pozycję w społeczeńtwie jak ona. (Gdzie równy w przypadku faceta = gorszy, ponieważ kobiety są bezcenne z natury, a mężczyźni to gorsza kasta trutni, którzy czasem osiągają status reproduktorów dzięki dobrym genom albo szacunek dzięki kontroli nad pozostałymi trutniami),
- kobiety mają możliwość zmanipulowania Tobą i narzucenia Ci obowiązków wykorzystując obyczaje panujące w danym środowisku, a niekoniecznie muszą mieć nad Tobą władzę. Jeśli się sprzeciwisz - ponosisz koszty w postaci możliwości oczernienia Twojego imienia w danej społeczności i tym samym obniżenia pozycji w hierarchii. (Gdzie mężczyżni brzydcy i uznawani za nisko w hierarchii już aktualnie, nawet pomagając doznają utraty w tej sferze z powodu ,,daje się wykorzystywać frajer" ale utrata jest mniejsza niż gdy odmawiają ,,co za buc, nic dziwnego, że go nikt nie lubi - patrzcie mamy rację oceniając go jako chama!" - wybierają więc mniejsze szło, gdzie atrakcyjniejsi mężczyźni mogą na pomocy w pewnym sensie skorzystać i dzięki niej dostają opinię ,,i to jest prawdziwy facet, gentleman", ,,bardzo dobry mężczyzna, pomocny, można na niego liczyć". Brzydsi faceci niezwykle rzadko mogą liczyć na taki efekt, ponieważ nie wychodzą z pozycji siły i kobiety o tym wiedzą. A z tymi, którzy nie są silni, zwyczajnie się nie liczą. Natura.)
- Łączy Was praca w tym samym miejscu.

A teraz jak to się odbywa. Kobiety widząc, że facet ma czas wolny, a one same mają pełne ręce roboty natychmiastowo chcą z tego skorzystać i będą próbowały ,,zorganizować Ci czas" korzystając z zasad istniejącej kultury i obyczajów oraz niepisanych zasad wynikających z charakteru i przeznaczenia miejsca. Zaczną prosić Cię o to abyś je wyręczył, bo one mają akurat coś do zrobienia albo tak po wprost - bo widzą, że nie jesteś aktualnie zajęty. I to jest normalne nawet w przypadku facetów. My też tak robimy, tylko, że u nas istnieje w tym przypadku pewna różnica:
- możesz odmówić i jeśli odmówisz facetowi to zwykle nie czekają Cię większe konsekwencje ponad to, że dana osoba to zapamięta i w przyszłości jak będziesz oczekiwał pomocy, nie udzieli Ci niej. Mężczyznom jest trudniej oczernić drugiego faceta jako chama albo nieroba, albo osoby egoistycznej itp. z powodu, że My nie możemy stawiać siebie w pozycji ofiary (a robiąc to w pewnym sensie stawiasz też siebie w takiej pozycji). Dlatego potencjalna manipulacja tego typu u facetów jest mniej skuteczna, widocznie bardziej rzadka i mniej szkodliwa dla nie chcącego współpracować. Jest ona też bardziej fair i o wiele mniej podstępna niż w przypadku kobiet z prostego powodu: kiedy pomagasz mężczyźnie to ta pomoc tak jakby ,,idzie na Twoje konto" - zapamiętane jest, że to Ty pomagasz i to Ty jesteś osobą pomocną. W przypadku kobiet przysługa już udzielona staje się nieważna w momencie jej wyświadczenia. Nie jest absolutnie uznawane to, że pomogłeś i nie wpływa to pozytywnie (u przeciętnego faceta, a nie u chada) na Twoją ocenę. Pomoc udzielona idzie w nicość, w pustkę w pewngm sensie. Nie jest doceniona.

I to jest tylko pierwsza część moich spostrzeżeń w tej kwestii. Ciekawsza jest dopiero ta druga, która tłumaczy istnienie ,,altruizmu międzykobiecego w drodze wykorzystania mężczyzny" na podstawie wykorzystania tego triku w jego rozszerzonej wersji.
Kobiety próbując skorzystać z Twojej dyspozycyjności nie będą nawet prosić Cię o wyręczenie ich samych, a wręcz jej koleżanki! To znaczy dbają o to aby siebie nawzajem odciążać wykorzystując mężczyzn jako narzędzie/środek w tym celu. Mężczyźni nie robią tego prawie w ogóle, może czasem mi się zdarzyło ale po prostu My nie myślimy tak ,,o drugim facecie" jak one myślą o ,,drugiej kobiecie". Nie ma między nami takiej ,,solidarności" plemników, gdzie widocznie solidarność jajników, chociaż nie jakaś super ogromna, istnieje. I tutaj napiszę dlaczego moim zdaniem takie kobiece zagranie jest nieuczciwe (chyba, że jesteś chad i robią to żeby Ciebie pooglądać i nawiązać kontakt ale rzadko kiedy i mało który facet może liczyć na takie podejście). Jest ono nieuczciwe dla faceta, ponieważ jak wcześniej pisałem - udzielona pomoc idzie w nicość z powodu nieuznawania Ciebie jaki osoby godnej szacunku i z którą trzeba się liczyć. Jesteś w tym przypadku traktowany instrumentalnie, jesteś narzędziem którym jedna kobieta pomaga drugiej kobiecie i to na jej konto idzie odnotowanie zaistnienia ,,przysługi". Potem kobieta której Ty pomogłeś ma teoretycznie obowiązek odwdzięczenia się w ten sam sposób lub innych (zgodnie z Naturą i regułą wzajemności) tej kobiecie, która wykorzystała Cię jako pionka do tego aby jej pomóc. Jesteś pomijany całkowicie w tej całej układance - jak już wspomniałem, nikt nie uwzględnia Twojej pomocy. Grasz wtedy w grę o sumie niezerowej i jest to gra o sumie ujemnej, w tym przypadku wybierając ,,pomoc" zwyczajnie mniej tracisz niż jakbyś wybrał większe zło - zachowanie buca, niezgodne z kulturą, chamskie i z tupetem.

To wszystko. Dzięki jeśli dotrwałeś do końca posta. W komentarzach proszę mnie nie szkalować w jakiś podstępny, odwracający kota ogonem sposób. Można się wypowiedzieć w tym temacie, czy macie podobne spostrzeżenia i odczucia?

#blackpill #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow
  • 14
@Pabick: a to co napisałem nawet nie jest pełnią problemu. Sorki, że akurat do Ciebie taka druga ściana tekstu xDD

To tylko połowa. Tu jeszcze wchodzi, że: ja praktycznie nigdy tak nie robię, że próbuję narzucić komuś swoje własne obowiązki gdy widzę, że ktoś ma akurat wolny czas. A jeśli już to nigdy bez poważnego powodu, tj. nie nadużywam pomocy i zasięgam jej tylko na poważne okazje, że naprawdę bardzo muszę
@Ksut_Melodi: Coś w tym jest. W czasach gdy mężczyźni mieli przewagę użyteczności nad kobietami, mogli liczyć na większą wdzięczność - kobiety były zależne od mężczyzn. Instynktowna chęć pomocy kobietom, wynikająca z potrzeby chronienia zdolność rozrodczej swojej grupy (rodzina, plemię, osada etc), była wynagradzana zwiększeniem szans na przekazanie genów czy zwyczajnym odwzajemnieniem się. Kiedy jednak kobieta nie jest zależna do mężczyzny, bo istnieje przesadnie rozbudowany aparat państwa, a ona sama się utrzymuje,
@PoncjuszPijak: dokładnie o to mi chodzi. I jeszcze ten całkowicie krótkowzroczny i egoistyczny sposób patrzenia przez kobiety - że musi być tak jak ona chce. Kobieta z reguły nie uznaje, że to co robi facet może w przyszłości dać lepsze efekty (również i jej, chociaż jest to niepewne bo zwiększenie się pozycji faceta zwiększa ryzyko zakończenia przez niego związku i zamiany go na lepszy układ z inną kobietą, przez co dla
@Ksut_Melodi: Może i tak jest, może to tzw. shittest, cholera wie. O ile pomoc nie jest poświęceniem to luz. W pracy na codzień ludzie sobie pomagają i nie ma w tym nic złego bo dostajesz też i za to hajs. W życiu podobnie. Dziewczyna zrobi ci naleśniki, ty skoczysz po zakupy. Dziewczyna poprasuje ci koszule, ty poodkurzasz mieszkanie i wyniesiesz śmieci. W sytuacji koleżeńskiej po prostu nie dawaj się wykorzystywać, czy
@Ksut_Melodi: myślenie kategoriami typu "zysk/strata/inwestycja/korzyść" itd.
i przekładanie żywych relacji międzyludzkich na język, że tak powiem, rzymiański, całkowicie wypacza i neguje sens zawierania jakichkolwiek relacji. Oczywiście wszystko, co jest w poście i komentarzach omawiane przydarza się nagminnie, jednak no właśnie - beciakom, czyli brzydalom.

Moje pytanie brzmi - po co taki beciak żyje jeżeli nie po to, aby służyć jak niewolnik i umrzeć w służbie p0lce i P0lsce?
@Skin-ef: myślenie w kategorii zysk/strata/korzyść nie jest rzymiańskie i wypaczone tylko rozsądne. To używanie mózgu do tego aby jak najlepiej pokierować swoją działalnością.

Co do Twojego pytania ,,po co beciak żyje jeśli nie dla usługiwania innym"? Uważam, że w pewnym sensie każdy komuś usługuje i różnica tylko w charakterze tego usługiwania. Można jednak wyróżnić ,,usługiwanie bardziej fair, uczciwe i zmierzające ku nakręcaniu spirali dobra (zwykle jest odwzajemniane" od tego ,,usługiwania złego,
@Ksut_Melodi: i jeszcze ten tekst "co ty takiego robisz? " gdy różowa coś chce byś zrobił teraz, co akurat może sama zrobić, a ty odpowiadasz że nie teraz bo nie wiem.... Grasz sobie.
Może to wynika z tego że chłopcy uczeni są samodzielności a dziewczynkom w domu się we wszystkim pomagało, więc jak wchodzą w związek to oczekują tego samego od partera którego takie zachowanie wkurza.
Ten problem fajnie ktoś pokazał
@Ksut_Melodi: bo to są dwie kwestie - facet jest ceniony za to co ze sobą zrobi, bo najzwyczajniej dziewczyna 20 lat ma coś co chciałby każdy facet w przedziale 12-102, a chłopak 20 lat bez umiejętności, siły czy doświadczenia jest kompletnie bezużytecznym śmieciem. Zwłaszcza jak siedzi i nic nie robi.

A druga jest taka, że kobiety nie mają w mózgu "empty box" (taki skecz był o różnicach między damskim i męskim
PS. A to, zę ty postrzegasz, że jakiś babsztyl cię goni do pracy a inne babsztyle sprawiają, że masz się wstydzić, że 'nic" nie robisz to mam tylko nadzieję, że masz jeszcze ledwo 20 lat i jeszcze nie wykształciłeś w sobie typowego dla późniejszych lat #!$%@? na to co myśli o tobie otoczenie. Bo jak jesteś dorosły-dorosły i ta presja dalej ma dla Ciebie znaczenie to niezdrowe to bardzo.


@LifeReboot: Ja
@Pabick: to tak jakby był to ich alternatywny sposób na doładowanie atencjometra. Zamiast ,,o jak do mnie faceci zagadują, ja to jestem kimś!", jest ,,o jak mi faceci usługują i się mnie słuchają, ja to jestem kimś!". Nim starsza tym bardziej wymaga takiej pomocy bo z jednej strony ma bardziej #!$%@? na pracę i jej się nie chce, a z drugiej strony nie ma już tej atencji co 20stki, choć chciałaby