Wpis z mikrobloga

W sumie przez 8-9 lat napisało tu do mnie nie przesadzę kilka tys osób wiadomości w sprawie diety, treningu czy podobnych tematów. Zawsze jak ktoś miał jakieś konkretne pytania odpowiadałem mu lub dawałem linki do badań, materiałów lub gdzie można udać się z jakimś problemem albo jakaś interpretacja wyników badań.

Wiecie, właściwie na siłowni, gdy ktoś podchodzi to każdemu też na takie pytania odpowiadam - byle były konkretne, bo czasu w życiu już brak. Cześć osób czuła się zobowiazana i chciała mi coś za to zapłacić. To zawsze pisałem, że zapłacić to mi może jak się umówimy na prowadzenie lub konsultacje, trening czy coś a nie takie pierdoły i jak już koniecznie chce to niech wpłaci 50 PLN na dowolny cel charytatywny i komuś się te 5 dych przyda bardziej niż mi; prosiłem tylko o jakieś potwierdzenie wpłaty nawet screen z e-maila. Niestety w pewnym momencie pogubiłem rachubę, bo przestałem do jakoś odnotowywać czy kolekcjonować screeny z różnych powodów. Wiem na pewno, że uzbierało się nie mniej jak 3400 PLN a nie więcej jak 4000 PLN.

Jaki z tego morał? Za #!$%@? nie wiem, po prostu mi dziś jakoś smutno z każdego powodu, obejrzałem jeszcze jakiś reportaż na YouTube i zrobiło mi się jeszcze bardziej smutno. Wszystko to jakieś takie #!$%@?. Nawet królik mi siedzi za kanapą i nie przychodzi do pokoju. I właściwe mam wrażenie, ze smutno mi od urodzenia tylko czasem trochę mniej - tak zwane #!$%@? ale stabilnie. Takie tam nocne wysrywy. Trzymajcie się z fartem

#mikrokoksy #mirkokoksy #silownia #depresja #chwalesie #depresja #smutnazaba #zielonamila
Kasahara - W sumie przez 8-9 lat napisało tu do mnie nie przesadzę kilka tys osób wia...

źródło: 45986,jestem-zmeczony-szefie-zmeczony-wedrowka-samotnie-jak-jaskolka-w-deszczu

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
@Kasahara: odniosę się co do filmu jeszcze: Jest to zarazem najlepszy film jaki oglądałem kiedykolwiek, oraz taki którego unikam jak ognia. Wprowadza mnie w stan niesamowitego smutku, nie mam jajec go oglądać ponownie.
  • Odpowiedz
  • 1
@dean_corso: zależy u kogo. U mnie różnicy przed/po nie ma. I cieżko to pewnie też nazwać depresja, bo nie doprowadza mnie to do stanu, w którym bym siedział na dupie lub był pozbawiony perspektywy
  • Odpowiedz