Wpis z mikrobloga

W kwietniu dowidziałem się, że będę ojcem.

W sierpniu widziałem, że to będzie syn.

Dziś dowiedziałem się, że mój syn może nie dożyć chwili narodzin.

Jestem zdruzgotany. Totalnie zdruzgotany. Zostały dwa miesiące do porodu. Mieliśmy piękny czas wspólnie. Masaże brzucha, zachcianki, żarty z tego, że nie będę już jej więcej dmuchał balonów, bo jednego już nadmuchałem, mój ojciec zaczął inaczej ściskać mi rękę na powitanie i widziałem łzy w jego oczach po raz drugi. Nakupowaliśmy ubranek. Wybraliśmy imię. A teraz może być tak, że kopanie z brzucha i czkawka mogą być wszystkim co nam pozostanie.

Ja #!$%@?. Ja #!$%@?. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 148
@Wisimiwur Miras, wyobrażam sobie co teraz czujesz bo też w pierwszej ciąży mieliśmy chwile grozy, choć daleko mniejsze niż u Was ( ͡° ʖ̯ ͡°) Straszne perspektywy, obawy, niepewność. Wspieraj żonę, kochajcie się całym sercem, nic więcej nie możecie zrobić niż czekać i liczyć na to że rzeczywistość okaże się mniej drastyczna.
@enron dobrze powiedziane. Jedyne co daje nam nieco lżejszy oddech to fakt, że nie mamy sobie nic do zarzucenia. Wszystko robiliśmy jak należy. Badania. Dieta. Żadnych leków dla żony. Masaże brzuszka i gadanie do niego. Tyle radości. Dziwne jest to, że przez długi czas mówiłem sobie, żeby mówić tylko „kocham ciebie” a nie „kocham was” (żonę i dziecko). Jakby każde słowo o dziecku było inwestycją mentalną w jego zdrowie i życie i
@Wisimiwur: Bo trzeba się otworzyć. Bo nie wyobrażam sobie tego inaczej.
Powiem więcej, sam zaczynam czuć taką potrzebę. I zaczynam rozumieć dlaczego ludzie w to idą niezależnie od wszystkiego. Obecnie jestem w nieciekawej sytuacji rodzinno zarobkowej, ale wiem że dałbym radę gdyby okazało się, że moja dziewczyna jest w ciąży. Mógłbym kopać doły ale miałbym dla kogo. Sprowadzenie nowego życia na ten świat nie powinno być powodem do zmartwień a źródłem
@Voltaire trzeba. Ale to już pewne ryzyko emocjonalne. Tak samo jak ryzyko finansowe.

Nasza sytuacja jest ok. Nie jestem programistą 15k ale wspólnie z żoną możemy jakieś pieniądze odłożyć. Myślę, że kasa ma znacznie drugorzędne - mówię to jako człowiek żyjący przez większość życia bardzo bardzo skromnie.

Jesli będziecie podejmować decyzje o powiększeniu rodziny to zadbajcie o regularne wizyty u dobrego lekarza. W naszym przypadku to 300 zł za wizytę co miesiąc