Wpis z mikrobloga

W kwietniu dowidziałem się, że będę ojcem.

W sierpniu widziałem, że to będzie syn.

Dziś dowiedziałem się, że mój syn może nie dożyć chwili narodzin.

Jestem zdruzgotany. Totalnie zdruzgotany. Zostały dwa miesiące do porodu. Mieliśmy piękny czas wspólnie. Masaże brzucha, zachcianki, żarty z tego, że nie będę już jej więcej dmuchał balonów, bo jednego już nadmuchałem, mój ojciec zaczął inaczej ściskać mi rękę na powitanie i widziałem łzy w jego oczach po raz drugi. Nakupowaliśmy ubranek. Wybraliśmy imię. A teraz może być tak, że kopanie z brzucha i czkawka mogą być wszystkim co nam pozostanie.

Ja #!$%@?. Ja #!$%@?. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 148
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

@Wisimiwur: Trzymajcie się, grunt to trafić na dobrych specjalistów od razu po porodzie bo pierwszy rok to prawdopodobnie wielokrotne wizyty w szpitalu z powodu zakażeń układu moczowego i najczęściej niestety kroplówki i cewnikowanie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@4ntymateria gadasz jak mój dziwny dziadek xD zrobisz kolejne? Stary, decyzja o posiadaniu dziecka to decyzja kobiety, bo ona ryzykuje swoim życiem i zdrowiem podczas ciąży. Nie ja. Nie my. Ona. Jeśli myślisz, że w dojrzałym związku można zrobić „sobie” dziecko to niewiele jeszcze wiesz. Ale totalnie to rozumiem. Jak byłem młodszy to świat wydawał się dla mnie prostszy.
@Wisimiwur Oo stary, dawno nie poczułem czegoś takiego jak przy tym wpisie. Życzę Ci żeby potoczyło się wszystko jak najlepiej.

Wyżej wspominają o tym żebyś dbał o żonę i ogarnął jej psychologa. Jest to słuszna rada, ja od siebie dorzucę jedynie żebyś o sobie nie zapomniał, dbaj o siebie i też skorzystaj z pomocy.
Uszy do góry. Mój pierworodny od piątego miesiąca ciąży był zagrożony. Żona do porodu większość czasu w szpitalu ale finalnie urodził się zdrowy, jedynie problem z żółtaczką która po tygodniu ustąpiła.