Wpis z mikrobloga

18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

@GryzeKisiel: mam tak od liceum, teraz mam 30 lat, czyli chyba mam te wrazliwe jeita czy #!$%@? wie co. Nauczylem sie nad tym panowac bo to wiekszosc z nerwow wyplywa. Ale nadal jak mnie zegnie to malo czasu mam na defekację, dlatego często #!$%@? autem. Zrozum też ich. Swoja droga, zawsze sram rano przed pracą, ostatnio miałem zdalnie, i się nie wysrałem do 18stej. czyli jednak stres,i ten stres kółkowy, że
  • Odpowiedz
@GryzeKisiel: kible prawem nie towarem.

Wszędzie gdzie są: sklepy, restauracje, poczekalnie itd. powinien być kibel za darmo. A nie że musisz trzymać do domu albo srać w krzakach.

Powiecie, że taka restauracja by miała tłumy w kiblach? Jak to jedyne miejsce o okolicy i żeby się wysikać musisz zapłacić 20 zł (kupić cokolwiek np. sok), to tak. Ale jakby wszędzie było to by się ludzie rozłożyli.
  • Odpowiedz
@GryzeKisiel ziomek ale poruszles bardzo ważny temat. Z komentarzy wynika ze ogrom osób ma problem z tym, że łapie ich w najmniej spodziewanym momencie. Mnie na przykład strasznie często łapało w samochodzie. W domu wszystko ok, ale jak wsiadłem do auta, to po przejechaniu kilometra sraka była jak na zawołanie. Ktoś też tak miał?
  • Odpowiedz
@GryzeKisiel: Troche długa będzie ale dobra, to teraz moja historia. Bylismy z żoną u znajomych w niemczech na wakacjach bo mieszkają pod granicą francuską więc spanie za friko. Ostatniego dnia przed powrotem zwiedzalismy okolice i pojechalismy do Saarbrucken do sklepu. Ogarnąłem ze nie jadlem jeszcze na wyjezdzie zadnego wspaniałego mitycznego niemieckiego kebsa wiec znalazlem coś na mapsach i poszlismy. Kebs był okropny no ale jak 5euro zostało wydane to wypadało zjeść.
  • Odpowiedz
@GryzeKisiel Jak już wszyscy są tutaj tak wylewni to też się pochwale.
Jechałem A4 i dopadło mnie największe sranie w życiu, miałem mały wybór zesrać się ot tak albo zatrzymać się na autostradzie i zdefekować za barierkami. Na szczęście za Chrzanowem był zjazd, zjechałem ale też nie było odpowiedniego miejsca aż w oddali ukazała się opuszczona stacja benzynowa (Złomnik nagrywał tam kiedyś jakiegoś grata).
Drzwi do stacji były pootwierane i wbiłem się
  • Odpowiedz
@Torgerd: miałem podobnie. Zjadłem w domu jakąś mrożoną pizzę (która okazała się zeosuta) a potem poszedłem z dziewczyną na lodowisko. Juz tam mnie wierciło, ake myślałem że nic strasznego. Po wyjściu z lodowiska tak mnie rypnęło, że 100m do stacji benzynowej było już za daleko i było to moje pierwsze i na razie ostatnie stanie w krzakach xd
  • Odpowiedz
@GryzeKisiel: Też kiedyś miałem taki kryzys. Swego czasu miałem problem z jedzeniem nabiału. Teraz nie mam, albo może wtedy trafiłem parę razy na jakiś średnio świeży. W każdym razie wypiłem sobie jogurt i na autostradzie się zaczęło. A kombinacja z nabiałem to wiadomo: trzęsienie w kichach i tsunami nadchodzi dość szybko. Nie pamiętam która to była autostrada, ale był to długi odcinek bez parkingów, stacji, McD, niczego. Ewentualnie czasoprzestrzeń się zakrzywiła
  • Odpowiedz
@GryzeKisiel: najgorzej jak zjesz coś co się nie do końca strawi, np orzeszki, i jeden akurat zechce zakłuć w jelitach. Organizm zacznie się bronić wyrzucając agresywny obiekt ze środka, dobrze że byłem blisko publicznej toalety
  • Odpowiedz
Byłem kiedyś na diecie keto i w moim przypadku pierwszy skurcz to bylo już ostatnie ostrzeżenie, końcowe odliczanie przed wystrzeleniem głowicy nuklearnej. Przekonałem się o tym jak przegrałem tę walkę dosłownie metr od tronu.
  • Odpowiedz
@GryzeKisiel eh przypomniałeś mi moja bitwę o Śródziemie ( ͡º ͜ʖ͡º)
Wracałem z pracy po nocnej zmianie, i jechałem prosto do domu rodzinnego (150km), #!$%@?łem po drodze dwa energole i faja za fają. 10km przed domem poczułem skurcze porodowe, nigdzie stacji, niczego 8 rano... Zjeżdżam z eski i skręcam od razu w taką asfaltową drogę dojazdową do pól która szła obok tej ekspresowki. Otwieram drzwi od auta
  • Odpowiedz
@zgbietko: @cornel9192 To są objawy nerwicy, niestety tez to mam. Ja mam czasami ostrzejsze akcje, jak usunę wszystkie elementy stresogenne + zastosuje zdrowe jedzenie, to nagle nic mnie nie łapie i to przez dłuższy okres.

obcykane najbliższe toalety - stacje benzynowe, ośrodki kultury, baseny, rodzinę, jakieś odosobnione krzaki zasłonięte, to już mi na psyche trochę weszło.


@Retsew: U mnie nerwica + nietolerancje żywieniowe, więc może nie obmyślam tak jak ty,
  • Odpowiedz
@GryzeKisiel najlepiej to było w czasach szkolnych, gdzie kible były #!$%@?, bez papieru bez drzwi na zamek, bez niczego. I teraz łapie cię sranie podczas lekcji. Jakie masz wyjścia, jak facetka cię wyśmieje, bo przerwy są na takie rzeczy. Na przerwach kible są oblegane przez palaczy więc jesteś narażony na kompromitację ("ej ktoś tu sra"). Czasami udawało się znaleźć jakiś mało oblegany kibel na piętrze ale trzeba było lecieć na drugi koniec
  • Odpowiedz
@GryzeKisiel: kiedyś musiałem z pasa do skrętu w lewo skręcać w prawo na czerwonym z klaksonem bo bym się #!$%@?ł w gacie, liczyłem się że mogą mi zabrać prawo jazdy ale tak mi się stać chciało że to obojętne mi było, znam ten ból, współczuję
  • Odpowiedz