Wpis z mikrobloga

Spotkałem się wczoraj z kolegą który od września jest na #keto. Ok, wyniki ma bo schudł 15 kg przy minimalnej aktywności fizycznej (ciekawe kiedy jojo) ale jest to chyba najbardziej antyspołeczna dieta jaka istnieje, dla ludzi którzy nie mają znajomych i żyją w piwnicy. Jedyny element jaki mi się podoba w tej diecie to śniadania, które sam stosuje bo sycą na pół dnia. A cała reszta to jakaś fanaberia, nie da się iść z żoną do restauracji bo limit 20g carbo na dzień xD jak mam ochotę na coś słodkiego to śmietana 36 z mascarpone kakao i słodzikiem xD nie da się zjeść u mamy ani iść na spotkanie ze znajomymi, bez wydziwiania nad talerzem. A największy hit to ograniczanie sobie nawet warzyw, pomidorów bo za słodkie. XDD

Dla mnie ta dieta jest dziwna i jeśli ktoś ma lekką nadwagę i ogólnie jest zdrowy to np IF wydaje się dużo atrakcyjniejszy i ma więcej możliwości odpuszczenia sobie żeby czerpać z jedzenia czasem grzeszną przyjemność, bo najgorsze co można zrobić w diecie to zdemonizować sobie jedzenie i wprowadzanie poczucia winy bo zjadłem ziemniaka czy rosół z makaronem.

#opinia #dieta #niepopularnaopinia #odchudzanie
  • 23
  • Odpowiedz
  • 0
@inzynier_robert nie kwestionuje że ta dieta daje efekty, pytanie czy trwałe i jakim kosztem do dotychczasowego życia.
@kidi1 nie wiem nad czym się tak zesrałeś, opisałem swoją opinię na temat tej diety, nie stosuje bo czuje się dobrze ze swoimi obecnymi nawykami żywieniowymi.
  • Odpowiedz
@czlowiekbutelka: Przesada we wszystkim nie jest wskazana. Nie widzę problemu w zjedzeniu raz kiedyś czegoś słodkiego, wypiciu piwa, fast fooda czy innego niezdrowego. Tak, też na keto. Ale słowo klucz - raz kiedyś - nie 7 razy w tygodniu.
Nigdy nie miałem problemów ze spotkaniami ze znajomymi etc. Jeśli była opcja, wybierałem przekąski i napoje bardziej pod keto, a jeśli miałem ochotę to keto szło na bok. Następnego dnia i tak
  • Odpowiedz
@czlowiekbutelka: dieta keto nie zabrania jedzenia większej ilości węgli raz na jakiś czas, więc tekst o wyjściu do restauracji jest nietrafiony. Po drugie, będąc już dobrze zaadaptowanym można jeść 70 a nawet 100g węgli i się nie wypada, a jak się nawet wypadnie z ketozy to po paru godzinach się wraca. Niestety poprzez to że dieta stała się ostatnio popularna to wielu szurów zaczęło głosić jakieś głupie teorie o tej diecie.
  • Odpowiedz
  • 1
@Zawodowy_Janusz chłop opowiadał mi o tym że ma jakiś tester i mierzy zawartość ciał ketonowych we krwi i święta wybiły go z diety na 3 dni bo zjadł normalną wigilię :| ogólnie mam takie podejście jak ty, można sobie popuścić raz za czas a nadmiar dopalić na rowerze siłowni itd, z dodatkową korzyścią dla szkieletu, układu mięśniowego i krwionośnego
  • Odpowiedz
na keto nie masz ochoty na "coś słodkiego". W 100g pomidorów jesr 3-4g węgli - żeby dobić do 40g musiałbyś wpieprzać kilogram każdego dnia. Bez problemu da się zjeść na mieście - bierzesz kebab z samymi warzywami i sosem czosnkowym albo tzatziki. Ćwiartkę kurczka z rożna. Steak bez frytek, no chyba że jesteś człowiekiem z miasta, z zajebiście silną psychiką - to wtedy to nie.
  • Odpowiedz
@czlowiekbutelka: na #keto jestem rowno rok....dzisiaj idę do restauracji akurat, bo corka ma urodziny i #!$%@? się pod korek, bez patrzenia na makro i ilość wegli. Nie będę mierzyl zadnych ketonow, robił postu 3 dniowego itp, bo nawet jak mnie wywali z ketozy, to jedząc spowrotem jak należy ten jeden wypad do restauracji, nie będzie miał zadnego wpływu na moj organizm. Najważniejsze to nie popadać w szuryzm i nie traktować tej
  • Odpowiedz
@czlowiekbutelka: wlasnie takie podejście powoduje tak niegatywmy obraz tej diety wśród ludzi. Bo z jednej strony są keto szury, które traktują to jak religie i wedle ich filozofii, keto to jedyna droga do zdrowia, szczęścia i wiecznej młodości, a z drugiej są ci dla których keto, to prosta i szybka droga do trumny.
  • Odpowiedz
@czlowiekbutelka: moim zdaniem jest wprost odwrotnie, zwłaszcza w kwestii społecznej. Jest impreza? Wódeczka z colą zero wjeżdża, gin z tonikiem, whisky, winko co chcesz, oprócz piwa.
Grill? Proszę bardzo kiełbasa, karkówka, ser, ryby, jesz do woli. Do tego kupujesz sobie chleb o obniżonej zawartości węgli i nie widzisz różnicy.
Co do wyjcia do restauracji to nic trudnego, za każdym razem musisz jeść frytki, ryż czy makaron? No nie.
Ja ze znajomymi
  • Odpowiedz
@czlowiekbutelka to jest hardkorowa dieta to fakt. I faktem jest, że spotkania ze znajomymi i rodziną to udręka z multum komentarzy. Ale ja sobie nie tłumaczę już tym, wolę mieć zajebiste zdrowie, sen i sylwetkę niż dobre kontakty z tymi przegrywami.
  • Odpowiedz
@czlowiekbutelka: Zależy trochę od tego co jest dla ciebie ważniejsze, sporo osób na tej diecie odczuwa znaczy wzrost komfortu życia. Efekty nie zatrzymują się na utracie tłuszczu. Dla niektórych osób to będzie ważniejsze niż "grzeszna przyjemność", która trwa 5 minut.
Jak twoje relacje są oparte na jedzeniu to troche przykre

dlatego w przypadku mojego kolegi prognozuje efekt jojo chyba już trzeci w jego życiu. Miałem wrażanie jakbym siedział na rozmowie kwalifikacyjnej
  • Odpowiedz
  • 0
@kknbjd jedzenie od tysięcy lat towarzyszy budowie relacji, w końcu na uroczystościach wszelkiego szczebla wydawane są obiady i bankiety a nie wspólne jedzenie tylko po to by zapchać kichę tłuszczem z białkiem. No ale wyznawcy keto robią wszystko by sobie i otoczeniu zobrzydzić normalne zachowania żywieniowe.
  • Odpowiedz