Wpis z mikrobloga

@jedrek1212: Pewnie martwy zapis ale lepsze to niż jakby mieli nałożyć karę finansową (chyba, żę gdzieś indziej jest nadana).
Ale to zapis zupełnie normalny, zobaczyłbyś na operatora dźwigu zapisy to byś zdębiał, nie rozumiem tego fenomenu, gdzie ponad połowa IT boi się kar na umowach xD
  • Odpowiedz
  • 1
@miazdzacyorangutan: Jeśli chodzi o kary umowne, to mam coś takiego

"W zakresie dozwolonym przepisami prawa polskiego, odpowiedzialność umowna i deliktowa Dostawcy wobec odbiorcy oraz jego klientów i kontrahentów w związku z Umową, włączając kary umowne będzie ograniczona do 50.000 zł"
  • Odpowiedz
@jedrek1212 zapis złoto na b2b będziesz to pewnie będą 3-4 miesieczne stawki maksymalnie.

Jak nie czujesz się dalej pewnie to polecam https://tech-legal.pl/ ładnie wyjasnia Ci umowe b2b, zaproponuja zmiany jeśli trzeba itd.

Ja w jednym z startupow do ktorego chciałem dolaczyc (ale nie dołączyłem) był zapis, ze podlegam pod sąd w Kalifornii i jak czegoś nie stanowi umowa, to stanowi prawo Kalifornijskie xD
  • Odpowiedz
@jedrek1212:
Nie ma czegoś takiego jak "wymagany standard" oraz "niezbędne działania", chyba że masz to dokładnie opisane w umowie. A nie da się dokładnie opisać wszystkiego związanego z projektem i pisaniem kodu.
Moim niezbędnym działaniem byłoby wysłanie linku do dokumentacji jeśli mają problem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jakiekolwiek spory w umowie są wyjaśniane na drodze cywilnej w sądzie. Czyli firma musi cię pozwać. Ba, nawet musi zapłacić
  • Odpowiedz
@miazdzacyorangutan: Kurde, ale ciekawe!
A jak nie przylecisz to co, wsiądzie kalifornijski sheriff w Dreamlinera, przyleci do Twojego Pierdziszewa, zrobi Ci zatrzymanie a'la Żorż Floryda, wyrecytuje prawa, zaciągnie na Okęcie, zapłaci za bilet i dostarczy do high court?? xDD
  • Odpowiedz
@miazdzacyorangutan: Ni uja - chyba nawet najmniej cywilizowane kraje nie dokonują ekstradycji swoich obywatel za granicę. Fiku miku, to pewnie jakieś FBI na kiju (w dupie), musiałoby Cię porwać jak w filmach xD
Fajnie jednak usłyszeć taką historię
  • Odpowiedz
@odysjestem a nie pytalem o to. Ciekawszym zapisem było to, ze do końca życia musiałbym "prawnie reprezentować " firmę w przypadku kradzieży intelektualnej na swój koszt tka jak wyżej pisałem. W mailu odpowiedziałem, że to jest cyrograf i nie podpisuję. Ale niestety, firma w USA bez oddziału w Polsce, HR tłumaczył, ze to sa zapisy wymuszone przez inwestorów
  • Odpowiedz
@miazdzacyorangutan: Jeśli pieniądz byłby dobry, albo raczej bardzo dobry, taki, że wręcz się takiemu nie odmawia, to po prostu stawiasz spółkę w Portoryko/Panamie/Dubaju/HK/Mauritiusie i możesz w to pójść. Wtedy, jako Mirek, nawet nie jesteś stroną umowy, więc możesz im ewentualnie zaproponować cmoknięcie Cię w pompkę, a spółkę zamykasz po opróżnieniu konta ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
podlegam pod sąd w Kalifornii i jak czegoś nie stanowi umowa, to stanowi prawo Kalifornijskie


@miazdzacyorangutan: dosc standardowy zapis, ma podlegac pod sad w radomiu?

Chociaz jak czytam dalej to rzeczywiscie polecieli, zwykle zapis jest taki ze "governing law" to np prawo stanu klienta.
  • Odpowiedz
To będzie moja pierwsza praca na B2B i szukam informacji


@jedrek1212: Mirku, krótko - KAŻDĄ nową umowę w B2B wysyłasz do prawnika do analizy. Kosztuje to 200-300 zł a masz przeanalizowany każdy zapis punkt po punkcie co oznacza z prawniczego na ludzki, z czym to się wiąże, jakie ryzyko dla Ciebie wprowadza oraz ewentualnie jakie zmiany zaproponować.

W B2B to jest jak mycie rąk po sraniu - kwestia higieny i trzeba
  • Odpowiedz