Wpis z mikrobloga

Cześć wszystkim!

Mam taka sytuacje w zyciu ze moja narzeczona oznajmila mi wczoraj ze jedzie na wieczór panienski do Hiszpanii. Maja tam byc 5 dni i przez te dni cos tam pozwiedzac i poimorezowac. Z mojej strony nie chce sie zgodzić na ten wyjazd bo to wiadomo, kilka dziewczyn w obcym kraju to niebezpiecznie a dodatkowo wyłoży kupe pieniedzy na ten wyjadz (ma wyjść kolo 4k - 5k ze wszystkim a obecnie odkladamy na nowe mieszkanie, a ona nie zarabia dużo). Niestety za nic ma moje słowa i mówi ze juz podjęła decyzje (bez uzgodnienia ze mna). Przez cala ta sytuacje wpadam juz w jakies stany depresyjne. Myslicie ze przesadzam czy jednak racja leży po mojej stronie? Co byście zrobili na moim miejscu?
Zastanawiam sie przez to tez nad zerwaniem.

#logikarozowychpaskow #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow
  • 188
@Kenjiy: normalna sprawa. Tak, dobra okazja do zdrady, ale tylko dla kogoś kto i tak chce zdradzać. Więc co to zmieni?
A gadanie że to niebezpieczne to beka w #!$%@? xD Kobiety samotnie autostopu ja po dzikich krajach, a to jest grupowy wyjazd do europejskiej stolicy
@TurnerTheBurner nie zrozumiałeś. Ja właśnie skrytykowałem logikę Twojego wnisokowania a nie pogląd czy ona może czy nie.

I tak, zdanie z którym dyskutujesz tzn, że ona jest odrębna osobą i może o sobie decydować jest jak najbardziej prawdziwe w związku. I napisałeś nieprawdę, że z tego wynika, że i na jej seks z innymi musiałby sie zgadzać. Ona decyduje o swoich działaniach, po prostu w związku Ty decydujesz o odpowiedzi na jej
@Kenjiy nie chce mi się czytać wszystkich komentarzy powyżej, bo większość baranów będzie poerdolic, że jej nie ufasz (idealistyczne, infantylne bałwany z syndromem bambiego), ale z całą pewnością mało kto się odniesie do jednego ważnego stwierdzenia “…mówi, że już podjęła decyzję (bez uzgadniania ze mną)…”
#!$%@? pokolenie Z nie ma pojęcia czym jest prawdziwy związek. Szkoda strzępić mordę.

Ciężka sprawa ziomek, ale jeśli dla kogoś jest ważniejszy wypad z koleżankami, na jedno
Bezsensu związek w którym partnerzy mają inne granice jeżeli chodzi o relacje z osobami trzecimi tej samej płci


@Tupolej154: To się zgadza, po prostu współczuje osobom które nie mają (albo nie chcą) paczki kumpli z którymi mogą wyjechać na wypad w góry, poimprezować czy poszaleć na skuterach wodnych w ciepłych krajach
@kooolega: xD znowu mieszasz i wypaczasz pojęcie słowa prawo.

Idąc Twoim tokiem rozumowania jakąkolwiek umowa o cokolwiek (np. o kablówkę) sprawia, że nie możemy decydować o sobie.

Idąc twoim tokiem rozumowania mam prawo nie płacić za kablówkę i jedynie liczyć się z konsekwencjami.

Konsekwencje są wynikiem bezprawnych akcji.

Przeczytaj sobie co to znaczy mieć do czegoś prawo i nie mieć do czegoś prawa.

Jeżeli robisz coś do czego nie masz prawa
@banicjant997 przekładasz swój pogląd na wszystkich, Lol. Dla Ciebie kawalerski to jeden dzień, ja jeździłem tylko ja takie, które trwały całe weekendy. Wyjazd też niekoniecznie jest brakiem szacunku do partnera. Za granicą często jest to fajniejsze i wypada jako bardziej egzotyczne.
Chce lecieć to niech leci. Jak się boisz, że się puści z Alvaro to i ze Staszkiem w remizie się puści


@Ogau: Nie do końca. Jednak odległość może spowodować że poczuje się bardziej "wolna" a do tego wpływ koleżanek ("no wiesz, co Ci szkodzi? Raz się żyje a taki wypad się już nigdy nie powtórzy, korzystaj z życia!"). Żadna z nich może nie planuje skakać po bolcach, ale jak takie laski
@TurnerTheBurner co do mojego przykładu z kablówką to przyznaję Ci rację, że w kontekście słowa prawo jest kiepski.
Co do reszty to mam wrażenie, że wchodzimy już w rejony dyskusji semantyczno-filozoficznej i chyba dalej nie zajdziemy.
@Kenjiy: Pantofelku, ona Cię po prostu nie szanuje nic a nic. Olej ją, poważnie, bo zmarnujesz sobie życie. A to co będzie się tam działo dla wszystkich ogarniętych tutaj jest oczywiste :)
pomijając kwestie hajsu to przypominam, że związek opiera się na zaufaniu. To że jedze za granicę z różowymi, nie oznacza, że będą się peklować. Daj dziewczynie żyć, albo dobrze to przegadajcie


@krewetkowa_zupka: jak on ma objekcje a ona ma to w dupie to znaczy że powinien ją olać i go nie szanuje. W tych różowych łbach wam się poprzewracało już całkiem.
Wiem, że to perfidny bait, ale takie sytuacje się zdarzają. Największym absurdem jest zakomunikowanie "decyzja jest podjęta" w momencie, kiedy to kobieta za to nie płaci, tylko bierze hajs swojego faceta. Automatycznie zablokowałbym wszystkie karty, odciął dostęp do konta i powiedział "jak cię stać, to jedź".
a co? podżegasz do morderstwa bo babka nie chce siedzieć z opem w piwnicy? dobrze rozumiem?


@Cadfael: Obejrzyj sobie "Dzień Świra" różowa amebo jak nie skumałaś. A manipulacje zostaw sobie dla koleżanek o IQ plastikowego tipsa.