Wpis z mikrobloga

Mam 26 lat i chyba stał się kryzys. Mam silna potrzebę wyniesienia się z domu rodzinnego. Jestem singlem. Chciałbym coś wynająć. Zarabiam 5500-7000 netto, zależy od miesiaca. Nie potrzebuje raczej dużej przestrzeni. Znalazłem kawalerkę 27m 2021 rok budowy. Najem ze wszystkim i z miejscem parkingowym w podziemnym 2050pln. Warto? Czy na 27 metrach nie dostanę klaustrofobii? Mieszkałem do tej pory w jednorodzinnym 100m. Czy w ogóle wyżyć za 3000 się da po opłaceniu mieszkania w dzisiejszych czasach? Wiecie jak to jest na garnuszku rodziców.. Mamusia wszystko ugotuje i o jedzenie nie musiałem się nigdy martwić. Raczej jestem typem co sobie zawsze sam gotował jednak jak nie było nikogo na chacie. Miasto średniej wielkości 50k. No i wolę chyba żyć w kawalerce 27m w wyższym standardzie niż za większy hajs i większy metraż żyć w średnim standardzie. Bo słabo z mieszkaniami, większość 45metrow to koszt około 2400 za sam najem.
#mieszkanie #przegryw #zycie #praca
  • 15
  • Odpowiedz
@asdfiksowy: U mnie np. na wsi co zaradniejszy facet co nie ma rozumu, ale ma zdrowie to jedzie na budowy do zachodniej europy i się ogarnia.
Jakby by nie był, to chociaż ma tam za grosz odwagi i pracowitości. Nie jest ideał, ale przegryw też nie jest. Nie ma co tu mieszkania szukać, jedź zostaw więcej dla mnie.
  • Odpowiedz
Spróbuj. Zawsze możesz wrócić do domu, albo za jakiś czas zmienić mieszkanie na większe. Jeśli czujesz że potrzebujesz takiej zmiany, to idź a ciosem, bo później będziesz żałować.
  • Odpowiedz
@asdfiksowy: Facet poważnie pyta, a banda człekokształtnych kołchoźników spod znaku przegryw "ok oski". Brawo geniusze.

Co do OP, to bierz tą kawalerkę. Kiedyś musisz się nauczyć żyć na własne konto. 27 lat to myślę że już odpowiedni wiek. W przyszłości pewnie pomyślisz o własnych 4 kątach i rodzinie, to będziesz miał już pewne rzeczy przećwiczone. W kredyt się na razie nie pakuj bo jeszcze nie musisz. Pomieszkaj sobie pól roku czy
  • Odpowiedz