Aktywne Wpisy
Goronco +184
przecietny_facet +122
Idę na balkon #!$%@?ć sąsiada z piętra wyżej. Znowu będzie darł ryja "proszę pana moje dziecko ma astmę, proszę tu nie palić bo pana zgłoszę do spółdzielni"
#nieruchomosci #kawa #sasiedzi
#nieruchomosci #kawa #sasiedzi
Stres, niezrozumienie, pół życia w WC i tworzenie mapy toalet przed wyjściem z domu, czyli jak wygląda życie osoby z IBS
Od wielu lat prawdopodobnie choruję na IBS. Momentami mam wrażenie, że dewastuje mi to życie. Ten wpis jest po to, żeby więcej osób mogło dowiedzieć się o IBS, bo sytuacja osób (jest ich ponoć kilka-kilkanaście % w społeczeństwie, ktoś taki jest pewnie wśród waszych znajomych) mających to schorzenie jest powszechnie bagatelizowana lub wręcz wyśmiewana. Być może także kiedyś przez was, choćby nieświadomie.
IBS to nadwrażliwość jelit. Sprowadza się to do bardzo częstych bólów brzucha, potrzeby skorzystania z toalety od razu po posiłku lub jeszcze w jego trakcie, uczucia przelewania w jelitach, wzdęć i biegunek. Jelita tak reagują na stres (u mnje to też rzeczy wiążące się z emocjami, w dzieciństwie każda wycieczka szkolna, wyjazd na wakacje, zmiana szkoły oznaczała długie pobyty w WC). Objawy wywołuje też jedzenie, przy czym to nie jest po prostu zwykła nietolerancja. Znaczenie ma ilość FODMAP (fermentujące składniki) w posiłku, jego pora oraz to, co po prostu organizm postanowi odje**ć. Czasem po pizzy nic mi nie jest, czasem pełnozoarnista kanapka czy serek wiejski rozwalą mi stan jelit na min. kilka dni.
Jak wygląda moje życie dzięki tej "wspaniałej" dolegliwości?
- Idąc na dłuższy spacer mam obcykane publiczne WC. Wiem, w jakim są stanie i gdzie jest najmniejsze ryzyko kolejki.
- Na studiach zawsze nosiłem w plecaku zapasową bieliznę.
- Wybór deski sedesowej to wyjątkowo istotny element przy wyposażenianiu mieszkania.
- Niezliczona liczba rzeczy w życiu, które mnie ominęły przez IBS. Wyczytywanie osób po odbiór dyplomów w szkole, śpiewanie "100 lat" na urodzinach znajomego - wiadomo, gdzie wtedy zniknąłem. .
- Częste proszenie, by ktoś szybciej wyszedł z łazienki lub konieczność wejścia do środka, gdy np. bierze prysznic.
- Absolutna konieczność spania w okolicach godzin 3:30-6. Z niewyjaśnionych przyczyn u wielu osób z IBS, w tym mnie, jelita zaczynają wtedy "koncert", okropne bóle i przelewanie. Na szczęście jeśli się śpi, to jakimś cudem to nie budzi. Jeśli ktoś np. pracuje na nocki lub domownicy go budzą nad ranem, to naprawdę jest koszmar.
Moje życie towarzyskie, i tak dość skromne (silny introwertyzm) jest bardzo ograniczone, momentami przypomina #przegryw i to solidny. Wyjście na działkę, wyjazd pod namiot, wycieczka w góry? Kategorycznie odpada. Tak samo wszelkie mocno emocjonujące rzeczy, dalekie podróże i imprezy z niepewnym jedzeniem czy alkoholem. Raz na koncercie musiałem skorzystać z WC, choć nie było zamków w drzwiach, a toalety służyły raczej jako palarnia i miejsce zaawansowanej integracji damsko-męskiej. Jakoś się udało, ale w drodze z klubu złapało mnie znowu. Na domiar złego razem ze znajomym natrafiliśmy wracając na jego ziomków, którzy nas zagadali. Byłem o krok od sporej wpadki.
Ratuje mnie #praca całkowicie zdalna i prawo jazdy. Unikam jak mogę autobusów i pociągów przy wszelkich wyjazdach, w razie co mogę się zatrzymać na stacji.
Byłem u trzech lekarzy. Pierwszy powiedział "niektórzy tak mają, że ich boli brzuch". Drugi zalecił probiotyk, w którego składzie była substancja, która może nasilać IBS. Trzeci zrobił usg brzucha, coś tam posprawdzał, stwierdził, że wszystko ok, zalecił mniej stresu i nerwów. Najbardziej pomogły rzeczy, które odkryłem bez ich pomocy (iberogast, debutir), ale czasami nawet to nic nie daje.
Najgorsze było jednak często niezrozumienie znajomych i rodziny. U tych bliższych wzdychanie i "czemu tak długo", "co, znowu cię przycisnęło?" po wizycie w łazience, w szkole kilka lat temu to w ogóle reakcje na zasadzie "haha sra*eś?", wiadomo, bardzo zabawne. Jako osoba z IBS nie bawią mnie żarty związane z wizytami w łazience, a jedną z bardzo stresujących rzeczy jest to, że inni zauważą te problemy i będą na nie zwracać uwagę. Normalizujemy depresję czy ADHD, zachęcamy by o tym edukować i mieć empatię wobec ludzi z tymi schorzeniami - bardzo pochwalam, choć szkoda, że jednocześnie dla wielu powodem do beki są przewlekłe problemy jelitowe. A trudno każdemu z dalszej rodziny czy znajomych tłumaczyć, o co chodzi, bo sorry, ale główna rzecz, z którą wiąże się ta choroba, to sr**ie.
Podobno IBS jest nieuleczalny, można tylko łagodzić objawy. Tak, latamy w kosmos, robimy przeszczepy kluczowych organów, ale to, czemu przynajmniej kilka procent ludzkości ma ciągłe bóle brzucha i nagłe biegunki jest zagadką. Jeśli macie swoje historie związane z IBS lub jakimś cudem uporaloście się z tym paskudztwem, to oczywiście napiszcie.
#zdrowie #choroby #ibs #jelita #szkola #problem
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
Piszę z eutanazji hiehue ( ͡~ ͜ʖ ͡°) możesz do mnie napisać, rozpisze Ci trochę
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował:
Oczywiscie to nie wina lekarzy - po prostu natura takie zagadki zostawia.
Przez to “rozwiązania” jakie podają ludzie są diametralnie różne, bo wcale nie musimy
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: grap32
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: grap32