Wpis z mikrobloga

Na ławce w parku siedzi smutny facet, a w ręku trzyma butelkę.
Siedzi i tylko w nią patrzy. Siedzi tak godzinę.
Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala się obok,
zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiem zawartość i beka potężnie.
Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać.
- Stary, nie becz, żartowałem - mówi zakłopotany dresiarz.
- Chodź, tu obok jest monopolowy, kupię ci nową flaszkę.
- Nie o to chodzi - tłumaczy mężczyzna. - Nic mi się nie udaje. Zaspałem i spóźniłem się na
bardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisała kontraktu, więc szef mnie wywalił. Wychodząc z firmy
zobaczyłem, że ukradli mi samochód, więc wziąłem taksówkę do domu. Kiedy taksówka odjechała,
zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel ze wszystkimi dokumentami. A w domu co? W domu moja
żona zdradza mnie z najlepszym przyjacielem! Postanowiłem więc popełnić samobójstwo.


PS Jeśli chcecie być na bieżąco z żartami, to polecam dodać mój tag #zartyjanusza do ulubionych

#dowcip #heheszki
  • 1