Wpis z mikrobloga

Jest jeden szczegółowy element zarówno bk2 jak i bk0, który jest absolutnym skandalem, a który jednocześnie nie jest praktycznie wcale zauważony.

Zwróćcie uwagę, że wymogiem w obu programach jest to, aby umowa kredytowa była z oprocentowaniem STAŁYM, czyli w obecnych warunkach WYSOKIM. Co to oznacza? Że banki nie dość że dzięki programowi mają o wiele większy wolumen udzielonych kredytów, to jeszcze są to kredyty oprocentowane przez kolejne 5 lat na poziomie przekraczającym 7-8%.
To znaczy, że kredytobiorca wraz z podatnikiem finansują odsetki na tym poziomie przez 5 lat.
Z kolei w scenariuszu bez dopłat do kredytów, byłby to o wiele mniejszy wolumen kredytów, w dodatku w dużej mierze o zmiennej stopie, czyli prawdopodobnie o niższym oprocentowaniu w niedalekiej przyszłości.

Wyobraźmy sobie alternatywne rozwiązanie, o którym jednak o dziwo nikt nie pomyślał, czyli oprocentowanie zmienne kredytu z dopłatą. Przyjmijmy bazowy scenariusz stóp procentowych w najbliższych 5 latach na poziomie:
2024-2025: 5,75%
2026: 4%
2027-2028: 3%
2029: 2,5%

W takim przypadku, dopłaty z budżetu do banków przez pierwsze pięć lat kredytu liczone byłyby od mniejszej podstawy, co przyniosłoby o wiele mniejszy koszt dla budżetu. Jednocześnie dla konsumenta sytuacja byłaby niezmienna.
PS. powyższy bazowy scenariusz jest oparty na założeniu że inflacja w najbliższych latach będzie stabilnie w okolicach celu inflacyjnego. Jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz.

Jedynym efektem rozwiązania opartego na stałej stopie jest kompletnie nieuzasadniony transfer pieniędzy z budżetu do banku, na którym nie korzysta dodatkowo konsument.

Pomijając wpływ na wzrost cen mieszkań i sensowność całego projektu, to ten jeden element jest wyjątkowo SKANDALICZNY, gdyż jednym parametrem oddaje się pieniądze podatników do banków bez ŻADNEJ korzyści w zamian.

#nieruchomosci #bk0 #polityka
  • 8
  • Odpowiedz
@Klklklwykop: Stałe oprocentowanie wynika ze stabilności wartości oprocentowania, możesz się spodziewać ruchów w górę i w dół(założyłeś tylko w dół, czemu?), zwłaszcza, że kapitan państwo przede wszystkim miał, a niestety niezmiennie nadal ma w nosie dbanie o politykę monetarną, w tym rozpasane wydatki.
  • Odpowiedz
  • 0
@zielony_bialy_niebieski: proponuję następujący eksperyment myślowy:
Założenia:
1. Dopłaty do kredytów nie istnieją i nie będą wprowadzone
2. Nie ma możliwości refinansowania starego kredytu nowym kredytem (np. zamiany kredytu ze stałą stopą na kredyt o zmiennej stopie).
Czy wziąłbyś w takim przypadku, w tym momencie kredyt o stałej stopie? Byłoby to totalnie nieracjonalne, bo takie decyzje podejmuje się na bazie najbardziej prawdopodobnego scenariusza, którym jest spadek stóp. Przypominam że inflacja wyniosła już
  • Odpowiedz
@Klklklwykop możesz w każdej chwili zamknąć kns i wziąć normalny kredyt, kredyt na stałej stopie powinien być w ofercie niezależnie od oprocentowania, spójrz na kraje anglosaskie gdzie takie kredyty dominują, to co robisz to predykcja i tylko w jedną stronę a nie znasz wszystkich wydarzeń z przyszłości i nie wiesz co się wydarzy
  • Odpowiedz
@Klklklwykop: Ja akurat biore kredyt na stałym w tym roku co prawda nie w Polsce i sytuacja jest inna trochę - oprocentowanie na stałe na 5 lat 5,5% a na zmiennych wychodzi jakoś 8% więc jeszcze długo pewnie nie dobije do tego poziomu. Ale... kredyt zawsze można refinansować na innych warunkach chyba, że w Polsce jeszcze trzeba dopłacać za szybsze zamknięcie kredytu to już mnie nic nie zdziwi xd
  • Odpowiedz
  • 0
Mam wrażenie, że nie do końca zrozumieliście opisywany problem, czyli to że najprawdopodobniej totalnie za darmo kilka miliardów powędruje do banków z budżetu państwa. Oczywiście że może być odwrotnie, ale prawdopodobieństwo jest zdecydowanie po stronie obniżek stóp... I problem nie jest po stronie kredytobiorcy, ale podatnika w tym przypadku
  • Odpowiedz