Wpis z mikrobloga

#nieruchomosci #inwestycje
Jako wynajmujący niewielkie mieszkanko w powiatowym (tzw. landlord) muszę uczciwie przyznać, że ta comiesięczna premia (poniżej tysiąca zł) jest chyba najprzyjemniejszym zarobkiem. Dostaje tez jakieś dywidendy z akcji, ale to nawet nie ma porównania. Mimo, że z etatu wpływa dużo więcej to jednak te kilka stówek z najmu bardzo łechta moją próżność. W dniu zapłaty mam zawsze od rana dobry humor. Nie piszę tego, żeby się chwalić albo kogoś prowokować, tylko po prostu jest to ciekawe spostrzeżenie behawioralne. Jako pochodzący z klasy raczej niższej albo niższej średniej czuje się przez ten jeden dzień jakbym społecznie awansował. 10 lat temu zarabiałem tyle na kasie w Tesco ile teraz mi wpływa za nic.
  • 10
  • Odpowiedz
@misunderstanded:

poniżej 1000zl z najmu XD

To nawet taki biedak jak ja ma 500zł z akcij i 1500złz lokaty miesięcznie i nie muszę się poniżać do odbierania telefonów od lokatorów i podcierania im dupy XD
  • Odpowiedz
Dostaje tez jakieś dywidendy z akcji, ale to nawet nie ma porównania.


@misunderstanded: Jak rozumiem, akcji spółki dywidendowej kupiłeś za taką sumę co kosztuje te mieszkanko?
Bo jeśli nie, to co ty w ogóle porównujesz.( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz