Aktywne Wpisy
pieknylowca +326
Dzień matki u inwestorów #frajerzyzmlm
g0blacK +379
Ciekawe czy gdzieś tam w środku mają świadomość tej #!$%@? w jakiej są. Czy siedząc w hotelu, albo robiąc 50 zdjęć jakiejś przystawki za 7euro i będąc 16 w kolejce do zrobienia sobie zdjęć w wypożyczonym samochodzie, przychodzi refleksja? Czy oni sobie nawzajem są w stanie spojrzeć w twarz? Czy zdają sobie sprawę jakimi odpadami społecznymi są, którzy poświęcili często najbliższe znajomości i pieniądze rodziny, żeby świadomie robić z siebie debila w
„Budowa portu w Gdyni”, „Dziennik Bydgoski”, nr 175, 3 VIII 1923 r.
„I przyszły lata chude, lata kryzysu i przyszła Gdynia. Jest ciekawa ta nienawiść, z jaką Gdańszczanin starej generacji mówi o Gdyni. Gdańszczanin starej generacji widział od kilku lat, że w zatoce o jedenaście minut drogi autem od granicy Wolnego Miasta wbija się w morze koły i pale przyszłego mola. Że maszyny czerpią piasek i pogłębiają dno. Że płyną kapitały francuskie. Że to będzie port. Herr Müller (nazwijmy go tak) widział — a nie wierzył. Albowiem uczono go za młodu, że Polen [Polacy] to »die Konfederatken« [konfederaci, buntownicy, od czapek rogatywek] oraz »polnische Wirtschaft« [polskie gospodarzenie, bardzo pogardliwe niemieckie określenie bałaganu]
Więc uśmiechał się wszechwiedząco, bo to molo nigdy nie stanie, kapitały ktoś rozkradnie, a ową łuszczarnię ryżu można będzie za dwa lata rozebrać na cegłę.
A tymczasem Gdynia przyszła.
Jest mi pana żal, Herr Müller. Choć przez lat czternaście byłeś nieznośnym sąsiadem i choć nie obiecujesz poprawy. Jest mi pana żal, bo twoja wielka niemiecka wiara załamała się po raz wtóry.
Pierwszy raz to było wtedy w mglisty dzień 11 listopada 1918 roku, gdy trzech delegatów byłej cesarskiej armii zameldowało się prosząc o pokój, prosząc o zawieszenie broni, przed salonką surowego francuskiego marszałka w Rothondes.
A drugi raz — to było bardzo niedawno, panie Müller. Nie znam daty, ale ty ją znasz. To było tego dnia, gdyś pojechał — nie wiem czemu — do tego portu, którego, być może, nie byłoby nigdy, gdyby nie twój patriotyczny niemiecki upór. Obejrzałeś, wróciłeś — i jeszcze głośniej niż dotąd śmiałeś się z »polnische Wirtschaft«. Ale jeszcze tego samego wieczora do Berlina i »brązowego domu« [siedziby głównej NSDAP w Monachium], i Królewca [stolicy Prus], do Hagi, i do Genewy kazałeś słać rozpaczliwe SOS swego miasta: »Gdingen, Gdingen! Gdingen!«
Twoja wiara w niezwyciężoność Niemiec zawaliła się, jak niegdyś u stopni salonki w Rothondes.
Teraz z kolei twe uparte przeświadczenie o niezdolności słowiańskiej rozprysło się, jak bałwan morski, o molo polskiego portu.”
Ksawery Pruszyński, „Sarajewo 1914, Szanghaj 1932, Gdańsk 193?”, 1932 r.
Tak bez związku z czymkolwiek.
* * *
Jeśli macie ochotę mnie wspierać, zapraszam do odwiedzenia profilu na Patronite, lub BuyCoffee i postawienia mi symbolicznej kawy/piwa za moje teksty.
https://patronite.pl/WojnawKolorze
https://buycoffee.to/wojnawkolorze
#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #wojna #historia #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #gdynia #gdansk #cpk #niemcy
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dlatego, że >100 lat temu miała sens idea portu w Gdyni, to dzisiaj ma sens idea CPK xD
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Logika fajnopolaków taka logiczna.
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
@wykopowicz71: to nie jest proniemiecki rząd, ja wręcz już nawet ich nie wiem jak nazwać w świetle tego, że niemieckie federalne ministerstwo transportu pozytywnie wypowiedziało się o idei CPK xDDDD
I jeszcze #gruparstowaniapozionu xD
Jeśli ty i tobie podobni nie widzą podobieństwa retoryki „anty-Gdynia” z 1923, do retoryki „anty-CPK” z 2024, to nic nie poradzę, że jesteście ograniczeni.
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
@IIWSwKolorze1939-45: przeraża, że to przecież wypisz-wymaluj aktualna retoryka Koalicji Deweloperskiej