Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Uwaga, zaszczepiłem się przeciw covidowi, choć nie uważam że to było konieczne, nie podważam istnienia pandemii i masowych szczepień, ALE! Żałuję jednej rzeczy.
O ile dobrze pamiętam to gdzieś od 10 marca wprowadzono ograniczenia w działalności firm. A ja, dość mocno przerażony tym, co się słyszy w mediach (pracowałem wtedy cała dobę przy RMF), zareagowałem niezbyt fajnie. Pamiętam, że wtedy mówiło się, że covid jest mocno śmiertelny i utrzymuje się nawet na zewnątrz przez kilka dni.
No krótko mówiąc - poinformowałem sanepid (trochę wykop mnie do tego też przekonał, sporo ludzi wtedy wierzylo, że powinniśmy przestać działać na te dwa tygodnie, żeby służby się przygotowały) że jedna siłownia organizuje wbrew zakazowi zajęcia w parku fitness.
Sanepid chyba kary nie nałożył, tylko zadzwonił i "pogroził palcem".
Po paru latach jest mi głupio, bo a) okazało się, że media mówiły głupoty w sprawie przebywania wirusa na zewnątrz
b) rząd również pluł głupotami i zamknął lokale nie na 2 tygodnie a na 3 miesiące, a jesienią zamknął je znowu
c) na lepsze dla zdrowia społeczeństwa wyszłoby, gdyby te zajęcia fitness się odbyły.

Nie bardzo mogę coś z tym zrobić. Wiem, że intencje miałem dobre, bo pamiętam co wtedy mówiłem - że robię to, bo boję się o zdrowie ludzi, w tym swoich bliskich (to było już na pewno po pierwszym zgonie w Polsce) i nie chciałbym, żeby moi bliscy zarazili się w tym parku itd. itd.

Nie zrobiłem tego z jakiejś złośliwości, a z chęci zadziałania "jak trzeba" w wyjątkowej sytuacji, kiedy to zysk firmy jest mniej ważny niż zdrowie ogółu. No nie wyszło jak trzeba, mam trochę kaca moralnego, choć w sumie wiem, że nie powinienem, bo nie zgłosiłem, że biedny sąsiad spalił karton kolorowy w piecu, tylko zgłosiłem coś, co wywoływalo we mnie autentyczny lęk. A jednak po czterech latach czuje wstyd i zażenowanie.

Co myślicie? Powinienem sobie wybaczyć?

#pytanie #moralnosc #donos #przemyslenia #przemysleniazdupy #kacmoralny



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 5
  • Odpowiedz
Oni już nie pamiętają,że były jakieś zajęcia fitness. Gdybyś doniósł na kogoś i on musiał zapłacić ogromną karę przez co jego firma zostałaby zamknięta to wtedy byłoby gorzej. Ale też trudno. Rozumiem, bo ja też przeżywam jakieś gówna z przeszłości, ale to bez sensu. Idź i nie grzesz więcej.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): @kuncfot
Wtedy najbardziej zadziałało wysłuchiwanie się w komunikaty na temat pandemii w połączeniu z kryzysem zawodowym - zwolnienie, próbowanie szycia czegoś z niczego, ogólny stres i niepewność
No i byłem wtedy młody. Oczywiście pełnoletni, ale ledwo po 20 roku życia. Teraz podchodzę do wszystkiego z dystansem i spokojem, między innymi przez to, jak mocno stresująca pod względem stabilności życia była pandemia.

  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): U mnie w pracy mialiliśmy nowego gościa który podsmiechiwał się, że - zanim jeszcze były obostrzenia, bo UK się ociągało trochę - to ja pracowałem z domu i nie przychodziłem do biura.

Ale mocno heheszkował, że to jak grypa przecież, nie ma się co bać, że premier Boris przecież mówi, że będzie OK.

Zmarł miesiąc później dusząc się koroną. Zostawił żonę i córkę.

Także myk jest taki, że
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): To jeszcze ja, od tego prawdopodobieństwa…

Wiesz sobie wybierz losową epidemię z bazy danych CDC. Przeczytaj symptomy. Następnie wypisz jakie ograniczenia byś wprowadził. A potem zobacz estymacje różnych ograniczeń które rzeczywiście zostały wprowadzone, ile każda uratowała życia. Trafisz na cholerę, ebolę, hiszpankę, trąd, czarna ospę a może na zwykłą grypę jednak albo inny katar. Nigdy nie wiesz na początku. Bardzo możliwe, że zależnie od epidemii, wybierasz całkowicie złe
  • Odpowiedz