Wpis z mikrobloga

@Gelsonik: No a tempo spalania, które każdy człowiek ma inne? Co jak się napiję coli podczas jazdy? Co jeśli mam zepsuty rower i ciężko się jedzie albo jak mam wspomaganie elektryczne? Co jeśli jechałem pod wiatr albo z wiatrem? I setki innych czynników o których ten sprzęcik nie wie. To jest tylko przypuszczalna wartość obliczana algorytmem a organizm żywy jest skomplikowany dużo bardziej.
  • Odpowiedz
@Gelsonik: bezcelowe jest OBSESYJNE liczenie kalorii, bo gdzieś wyjdzie różnica 150 kcal, która może odmienić życie. Po prostu utrzymujesz założoną pulę kalorii i makro, ważysz się, mierzysz obwody i obserwujesz zmiany sylwetki w lustrze lub na zdjęciach i odpowiednio dobierasz do tego żarcie i aktywność - tylko tyle i aż tyle.
  • Odpowiedz
  • 2
@Saprofit: Kto mówi o obsesyjnym ? po prostu, jak ktos miał w to #!$%@? to przytył, chce miec zdrowa sytlwetke to musisz zacząć gubić, i wtedy to 150 kalorii codziennie to duzo.wiec aby to zbalansowac trzeba znac spalona kalorie
  • Odpowiedz
@Gelsonik: nie, nie jest to dużo. W praktyce nie ma to większego znaczenia jeżeli i tak utrzymujesz deficyt rzędu 500kcal albo i więcej jak dobrze to znosisz. Chyba że ważysz 60kg, ale wtedy zdrowej sylwetki raczej nie uzyskasz przez gubienie kolejnych kilogramów.
  • Odpowiedz
@kidi1:
To wszytko i jeszcze więcej bierze pod uwagę zegarek dzięki tętnu serca.

@Gelsonik

... Co w połączeniu z danymi, wiek, waga, wzrost da dość dobry szacunek spalenia kalorii.

Zegarek i dedykowana apka = this is the way.

Nie wiem jak ten konkretny model zegarka ale cały szereg profesjonalistów na wysokim poziomie używa sportowe smartwatche.

Moim zdaniem w twoim przypadku smartwatch wie lepiej ile kalorii spaliłeś poprzez właśnie tętno.
Po prostu
  • Odpowiedz
@Gelsonik: nie, moim zdaniem to nie jest dużo xD
Plus minus dwa tygodnie redukcji nie powinno robić wielkiej różnicy, o ile nie docinasz do jednocyfrowego %bf...
  • Odpowiedz