Wpis z mikrobloga

#wiaraniewiara #bog

Nie wiem, czy mi uwierzycie, ale wlasnie mialem przerwe w pracy na swoista modlitwe - kregi energii sa inne, niz wczesniej.
Teraz tak sie formuja jako takie duze kola lekko nade mna i lekko z przodu - chwile takie kolo tak czeka i potem "wziuuum" leci do gory gdzies w przetrzen wymiaru

Modlilem sie o zniszczenie Polski i Polakow oraz zniszczenie Izraela - tutaj jakos tak najbardziej mnie boli.

ALE jest tez aspekt pocieszenia:

Mianowicie mam juz po pewnej wizji taka mysl: dlaczego ludzie, jak buduja jakies swiatynie czy wazne budynki, to kopuly tworza?
Wiem, wiem, bo tak sie da ladnie ulozyc material budowlany i sie trzyma, niby tak, ale moze jest tak, ze to jakos w nas / was jest z czasow dawnych?
Samo dazenie do zbudowania kopuly.

Bo mialem taka wizje w modlitwie:

Ze stoje wlasnie w jakims ogromnym budynku, slychac meski liturgiczny spiew, ja patrze w gore, a tam kopula (piekna zlota, wszedzie zdobienia i obrazki) jest otwarta u gory i swieci takie swiatlo, ze wam tutaj nie opisze uczucia od tego swiatla.

Bylem tam sam, tylko mezczyzni spiewali tak pieknie jak wlasnie ci orthodox chanters.

Tak jakby tam juz wszystko jest gotowe.

Przed sama ta wizja wrocily mi tez takie dobre wspomnienia, jak sie jako dziecko w Wieluniu na Os. Wyszynskiego bawilem w puszczenie spadochroniarzy z okna (z dowolnego obciaznika i torebki foliowej), na trzepaku z innymi dziecmi w gimnastyke, na klatce jak zbiegalem na tyl bloku na trawnik sie bawic. To dobrze.

A teraz tez mi sie przypomniala historia, jak sie hustalem i jakby latalem w chmurach - pisalem o tym, niby w wyobrazni, ale jakby jako dziecko opuszczalem cialo na hustawce i latalem w chmurach, realne jak to, ze tutaj siedzie i to pisze.

Niech Bog ma Was w swojej opiece!
Sebastian
  • Odpowiedz