Wpis z mikrobloga

Wiele osób zastanawia się - po co istnieje podatek dochodowy? Jaki to ma sens?

Ano, sens istnieje. Jedną z najważniejszych funkcji podatku dochodowego jest kontrola prania pieniędzy. Jeśli zarabiasz pieniądze na handlu ludźmi, możesz mieszkać w świetnej rezydencji, jeździć wynajmowanym samochodem i długo możesz nie wpaść.

Gorzej jeśli chciałbyś ustabilizować swoją sytuację. Kupić samochód, dom, założyć firmę, albo chociaż wpłacić pieniądze na konto. Idziesz do salonu, kupujesz samochód, a sprawą zaczyna interesować się Urząd Skarbowy.

- Proszę Pana, skąd miał Pan pieniądze? Według Pana zeznań podatkowych zarabiał pan 1600zł jako konserwator powierzchni płaskich przez ostatnie 15 lat, a tu willa i dwie Tesle S na parkingu... Oj, nieładnie.

Dla tej funkcji podatku dochodowego nie ma dużego znaczenia, czy jest to 1%, 10%, 19% czy 50% - ma on bardzo ważną funkcję, której nie spełnia podatek pogłówny.

#4konserwy #neuropa
  • 55
  • Odpowiedz
@Ginden: tak jeszcze dorzucę jedną rzecz:

Naiwnym (i to bardzo) jest myślenie, że da się wprowadzić regulacje, które uniemożliwią cwaniakom ich obejście. Cwaniak to cwaniak i zawsze znajdzie sposób - patrz przykład Willa (Nie)Kwaśniewskich.

Samo wprowadzenie ustawy czy jakiegokolwiek mechanizmu nie powoduje automatycznego dostosowanie się do niego wszystkich obywateli i nigdy tak nie będzie. Obywatele muszą chcieć się dostosować a jak się nie dostosują to co im zrobisz? Wszystkich wsadzisz do
  • Odpowiedz
albo obowiązek zapinania pasów, bo może, hipotetycznie, odciąży to o 0,0000000000000000000000000000043% publiczną służbę zdrowia.


@Dutch: Widziałeś może jak wygląda kolizja (!kolizja! nawet nie wypadek) i zachowanie bezwładnych ciał ludzi w samochodzie?

A widziałeś może jak to wygląda podczas wypadku?

Co do samej idei obowiązku zapięcia - niech nie będzie obowiązku, ale poszkodowanej osobie nie należy się państwowa opieka medyczna. Polecam eksperyment i sprawdzimy czy ta "oszczędność" będzie "o 0,0000000000000000000000000000043%", czy jednak
  • Odpowiedz
@BeSmarter:

Widziałeś może jak wygląda kolizja (!kolizja! nawet nie wypadek) i zachowanie bezwładnych ciał ludzi w samochodzie?


A widziałeś może jak to wygląda podczas wypadku?

A widziałeś jak wygląda marska wątroba u alkoholika? Mimo to wódę możesz kupić w każdym sklepie. Argument z dupy, nie Tobie decydować o tym, czy ktoś chce być kaleką, czy nie. BTW - na normalnych trasach zawsze zapinam pasy, ale nie widzę najmniejszego uzasadnienia, bym miał
  • Odpowiedz
Po co eksperyment?


Może po to, żeby takie mądrale jak Ty, przestały gadać głupoty, bo ubzdurało im się, że zapinanie pasów jest niepotrzebne?

nie widzę najmniejszego uzasadnienia, bym miał taki obowiązek przy wyprawie do osiedlowego sklepu dwie przecznice dalej.


@Dutch: Proszę, na szczęście ludzie przeprowadzają eksperymenty - bez pasów przy 30km/h - https://www.youtube.com/watch?v=HANAtAePouY

Generalnie męczy mnie dyskusja z socjalistycznymi dogmatami, ale dla Ciebie zrobiłem wyjątek ( ͡° ͜ʖ ͡
  • Odpowiedz
@Ginden: to prawda, dlatego każdy samochód powinien mieć gps i łączyć się z centralną bazą policji i informować o trasie i prędkości - to bardzo ważna funkcja dzięki której uniknie się wielu wypadków.
  • Odpowiedz
@BeSmarter:

Proszę, na szczęście ludzie przeprowadzają eksperymenty - bez pasów przy 30km/h


Ale na wała mi to pokazujesz? Nigdzie nie twierdzę, że jazda w pasach nie jest bezpieczniejsza.

Przecież powiedziałem, że jak najbardziej obowiązku może nie być - tylko wtedy niech będzie pełna odpowiedzialność za swoje czyny.


Super. To co z tymi alkoholikami, narkomanami, grubymi, nadużywajacymi NLPZów i niedosypiającymi...?

A może świadczenia zdrowotne finansowane z publicznych środków powinny przysługiwać tylko po
  • Odpowiedz
@Dutch: Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. I właśnie dlatego nie wozi się niezabezpieczonych ciężkich ładunków w samochodach - bo mogą po prostu wypaść i spowodować zagrożenie drugiej osoby. I także dlatego jest obowiązek jazdy w zapiętych pasach, bo możesz w razie wypadku swoim cielskiem zagrozić innym pasażerom pojazdu, albo nawet uczestnikom ruchu jeśli będą mieli pecha. Proste.
  • Odpowiedz
@Kacc:

niezabezpieczonych ciężkich ładunków w samochodach - bo mogą po prostu wypaść i spowodować zagrożenie drugiej osoby.


Super porównanie, bulwo.

innym pasażerom pojazdu


Którzy wyrazili na taki stan rzeczy zgodę wsiadając ze mną do auta. Volenti non fit iniuria ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I co, gdy jadę sam? Zalegalizujmy niezapinanie pasów wówczas, to mi wystarczy, przez 90% czasu jeżdżę sam.

albo nawet uczestnikom ruchu jeśli będą mieli
  • Odpowiedz
BTW - na normalnych trasach zawsze zapinam pasy, ale nie widzę najmniejszego uzasadnienia, bym miał taki obowiązek przy wyprawie do osiedlowego sklepu dwie przecznice dalej.


@Dutch: Po pierwsze - większość wypadków dzieje się w okolicach domu (do 5 mil) - jadąc na znanych nam trasach często jedziemy na "autopilocie" i możemy nie zauważyć niebezpiecznej sytuacji.

Po drugie - patrząc czysto statystycznie nie ma wielkiego znaczenia czy jedziemy 1000x po 1 km
  • Odpowiedz
@rzep:

Po pierwsze - większość wypadków dzieje się w okolicach domu (do 5 mil)


Tych groźnych? Czy stłuczek?

Po drugie - patrząc czysto statystycznie nie ma wielkiego znaczenia czy jedziemy 1000x po 1 km czy raz 1000 km. Więc zapinać pasy powinniśmy w obu przypadkach.


Ale ja nie mówię o liczbie przejechanych kilometrów, tylko o tym że jazda bez pasów osiedlową uliczką z prędkością 25 km/h jest mniej groźna dla życia/zdrowia
  • Odpowiedz
Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. [...] I także dlatego jest obowiązek jazdy w zapiętych pasach, bo możesz w razie wypadku swoim cielskiem zagrozić innym pasażerom pojazdu, albo nawet uczestnikom ruchu jeśli będą mieli pecha. Proste.


@Kacc: jeszcze dodałbym problem odpowiedzialności sprawcy wypadku w warunkach w których pasy spowodowałyby całkowitą ochronę przed szkodami, ale pokrzywdzony pasów nie miał i wypadku nie przeżył.
  • Odpowiedz
Tych groźnych? Czy stłuczek?


@Dutch: Zwykła stłuczka bez pasów może być bardzo niebezpieczna. Walniesz głową w szybę/kierownicę albo wystrzeli ci poduszka (jeśli ją masz) i 25km/h (czyli 7 metrów na sekundę) może skończyć się bardzo poważnie jeśli nie tragicznie.

Ale ja nie mówię o liczbie przejechanych kilometrów, tylko o tym że jazda bez pasów osiedlową uliczką z prędkością 25 km/h jest mniej groźna dla życia/zdrowia niż prucie bez pasów ekspresówką...


Osiedlowe
  • Odpowiedz
obowiązek zapinania pasów, bo może, hipotetycznie, odciąży to o 0,0000000000000000000000000000043% publiczną służbę zdrowia.


@Dutch: Akurat obowiązek zapinania pasów uratował bardzo wiele ludzi więc z tym % to tak jakby napisać, że mrówka jest wielkości słonia.
  • Odpowiedz
@rzep: @Zydomasoneria: jeszcze raz - to nie jest dyskusja o bezpieczeństwie jazdy w pasach (której absolutnie nie neguję, sam je zapinam), tylko o wolności wyboru. A tak nawiasem mówiąc (nie lubię dowodów anegdotycznych, ale bywają obrazowe) - nie znam żadnej osoby, która walnęła głową w szybę na osiedlowej uliczce i odniosła z tego tytułu poważne obrażenia. Podobnie jak nie znam żadnej osoby, która przez brak pasów wypadła z auta i
  • Odpowiedz
Jeśli zarabiasz pieniądze na handlu ludźmi


@Ginden: Od wykrywania tego typu przestępstw są inne instytucje, takie jak policja czy Interpol. To tak jakby Krajowa Izba Rozliczeniowa miała pomóc w szukaniu morderców sprawdzając każdego kto w markecie zapłacił kartą za komplet noży i rolkę foliowych worków.
  • Odpowiedz
Temat zlikwidowania podatku dochodowego bardzo mnie ciekawi. I takie mam pytania. Może ktoś mądry odpowie.

1. Czy różne rodzaje podatków nie powodują tego, że wpływy są łatwiejsze do przewidzenia? Tj. łatwiej przewidzieć zachowanie kilku różnych zmiennych i wyciągać średnią niż opierać się na jednej.

2. Myślę, że zlikwidowanie - nawet przy ograniczeniu biurokracji (a to będzie bardzo trudne i wolniejsze niż się wydaje) - podatku dochodowego będzie skutkowało podwyższeniem innych podatków. Najczęściej
  • Odpowiedz