A ja mieszkam na takim osiedlu, że nawet uj%@#nych butów na chwilkę przed drzwiami nie można zostawić, a co dopiero rower, wszystko podp%@@$#!ą nie ważne czy ma jakąś wartość czy nie, u mnie podp#@#@$$ają dla samej idei podp#@#@$$ania.
@Upadajaca_Polska: u mnie w bloku nawet kurz i błoto ktoś kradnie z klatki schodowej. Raz przyuważyłem, że to jakaś kobieta z wiadrem i ścierką ale bałem się interweniować bo na policji pewnie to oleją a jeszcze będzie się mścić
Kiedyś na wykopie o 'poszukiwaniu skradzionego roweru', ktoś zapodał fajny pomysł.
W jakimś miejscu gdzie rowery znikają szybko - np. obok jakiegoś supermarketu, pozostawić rower z nie działającymi hamulcami i tak dla niepoznaki zabezpieczyć go jakimś tanim zabezpieczeniem. Teraz pozostaje poczekać z kumplami na parkingu w aucie i obserwować. Jak się zobaczy złodzieja to wystarczy dać mu minutkę na zdjęcie zabezpieczenia i poczekać aż wsiądzie na rower - wtedy akcją się zaczyna.
to ja opowiem historię z Polski. Kiedyś zderzyłem się z samochodem, efekt: oba koła powyginane nie dało się na nim jeździć. Trzeba było rower nosić, przypiąłem do drzewa przed blokiem (naiwnie myślałem że nikt nie ukradnie roweru który będzie musiał wziąć na plecy) po trzech dniach rower zniknął (UFO?)
Ja mieszkam na osiedlu, gdzie ludzie rowery zostawiają, nieraz fajne, po prostu przy płotkach pod blokiem. Połowa nawet nie przyczepiana kłódkami. I rowery stoją nieruszane. Miło, fajnie, że trafiła mi się taka okolica. Choć ograniczone zaufanie każe mi przynajmniej rower przypinać do płotka ;)
@varez: To teraz moja super-hiper-wspaniała historia. Wracając z miejscowego ośrodka kultury postanowiłem skoczyć po zakupy do sklepu. Zostawiłem rower warty 3.tys. na całą noc + cały następny dzień nie dość, że koło osiedlowego sklepu, to jeszcze naprzeciw dość ruchliwej drogi. Oczywiście nie był w ogóle przypięty. Nie ukradli. Spacerowałem sobie wieczorkiem następnego dnia i zdziwienie: "Fajny rower...O.o Przecież to mój!"
W Szwecji zjawiskiem pospolitym jest zostawianie rowerów zupełnie bez zabezpieczeń przed kradzieżą np. na przystankach autobusowych. Ludzie dojeżdżają do przystanku spod swojego domu i zostawiają rower na trawniku stawiając na "stopkę" bądź kładąc. Widząc to pierwszy raz byłem wielce zdziwiony..inna kultura.
Komentarze (105)
najlepsze
W jakimś miejscu gdzie rowery znikają szybko - np. obok jakiegoś supermarketu, pozostawić rower z nie działającymi hamulcami i tak dla niepoznaki zabezpieczyć go jakimś tanim zabezpieczeniem. Teraz pozostaje poczekać z kumplami na parkingu w aucie i obserwować. Jak się zobaczy złodzieja to wystarczy dać mu minutkę na zdjęcie zabezpieczenia i poczekać aż wsiądzie na rower - wtedy akcją się zaczyna.
http://www.jokeroo.com/videos/funny/bike-thief-pays-price.html
Na razie mi ukradli wskazniki do przerzutek(do dzis nie wiem po cholere to komu) a zonie dzwoneczek:)
to ja opowiem historię z Polski. Kiedyś zderzyłem się z samochodem, efekt: oba koła powyginane nie dało się na nim jeździć. Trzeba było rower nosić, przypiąłem do drzewa przed blokiem (naiwnie myślałem że nikt nie ukradnie roweru który będzie musiał wziąć na plecy) po trzech dniach rower zniknął (UFO?)
Cóż, jestem dumny z mieszkańców mojego miasta.;]
Komentarz usunięty przez moderatora