Wezwał zakład pogrzebowy do żyjącego sąsiada. Na złość
Przez kilka miesięcy nękał sąsiadów. Zamawiał na ich koszt pizzę (kilkanaście sztuk!) i piwo. W końcu zadzwonił do zakładu pogrzebowego, by pracownicy przyjechali po ciało rzekomo zmarłego sąsiada.
8samuraj z- #
- #
- #
- #
- 50
Komentarze (50)
najlepsze
Śmiejcie się śmiejcie, ja mam podobnych sąsiadów :(
zanim głowę do snu złożę,
modlitwę moją zanoszę,
Bogu Ojcu i Synowi.
Dop$#$!@!cie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie wnoszę,
tylko mu dosrajcie, proszę!
Kto ja jestem?
Polak mały! Mały, zawistny i podły!
Jaki znak mój? Krwawe gały!
Oto wznoszę swoje modły do Boga, Maryi i Syna!
Zniszczcie tego sk$@$ysyna!
Mojego rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada!
Żeby mu okradli garaż,
żeby go zdradzała stara,
żeby mu spalili
Komentarz usunięty przez moderatora
200 zł za kilkanaście sztuk pizzy i do tego piwo i napoje? Właściwie to wyświadczył im przysługę. :P
Zupełnie nie rozumiem po co ta informacja z kim zamieszkał...