Lol, a ludzie Romneya to funkcjonariusze publiczni czy osoby obsługujące happening, jakim jest kampania wyborcza? Przecież on nie przyjechał do Gdańska zdobywać wyborców, tylko nagrać kilka dobrych ujęć.
"Podczas prawyborów w Partii Republikańskiej, faworytem Polonii był Ron Paul. To tego kandydata najchętniej widzieliby w Białym Domu Polacy z USA i jego też najmocniej wspierali. Na Wschodnim Wybrzeżu powstał nawet polonijny komitet poparcia Rona Paula - "Polish-Americans for Ron Paul". Jego założyciel, działacz polonijny Zygmunt Staszewski, podkreśla, że idee Paula bliskie są wielu Polakom i to właśnie te idee, niezależnie od tego, kto ostatecznie wygra, są najważniejsze.
Przeczytałem go. Pierwsze co przyszło mi na myśl o jego polskich zwolennikach to "pożyteczni idioci". Dla niego Polska to zaledwie "ogródek Rosji" i egzotyczny kraj, gdzie mógłby pojechać gdyby nudził się na emeryturze. Rozumiem, że komuś mogą podobać się jego poglądy, ale na jego sukcesach Polacy mogą tylko stracić.
@franz82: Też tam byłem ale w sumie absolutnie zapomniałem o tym że przyjeżdża Amerykanin. W sumie to nas garstka tam była co miała to w dupie a szli coś zjeść. Ładne ujęcia za to widać, że niby taki tłum przyszedł z nową prawicą. haha
Nowa prawica jest już stracona bo przeciwnicy są tak żałośni, że nie potrafią sięgać po konstruktywne argumenty, robią najzwyczajniej "bagno", niszcząc każdy dobry pomysł w zalążku - przyrównując w tym przypadku do Korwina, w PiSie do Kaczora czy jakiejś pseudo afery. Musi powstać partia z człowiekiem, który nie ma żadnej kariery politycznej, którego nie będą mogły ładnie opisać tabloidy i zmieszać z błotem przyrównując do jakiś konkretnych kręgów czy afer.
To że RP jest popularny to widać na zdjęciach. Raczej kto inny wypisuje bzdury. Myślę, że odpowiednie wyniki wyborów są (między innymi) wynikiem propagandy. Zauważ, przed wyborami w Polsce nie ma dyskusji merytorycznej, polegającej na tym, że przeciwnicy mówią, że np liberałowie czy JKM nie ma racji (i tutaj wypunktowane dlaczego gość czy jego partia są złymi kandydatami). W zasadzie jest powtarzanie w kółko - "mało procent, nie możesz głosować,
Odwrotnie, część ludzi musi cały czas pracować nad wmawianiem przez okrągły rok ludziom, kto jest popularny, a kto nie. I o ile rozumiem tych, którym za to płacą, to tych co nie biorą za to pieniędzy - ani trochę.
Komentarze (64)
najlepsze
Jako ciekawostka:
"Podczas prawyborów w Partii Republikańskiej, faworytem Polonii był Ron Paul. To tego kandydata najchętniej widzieliby w Białym Domu Polacy z USA i jego też najmocniej wspierali. Na Wschodnim Wybrzeżu powstał nawet polonijny komitet poparcia Rona Paula - "Polish-Americans for Ron Paul". Jego założyciel, działacz polonijny Zygmunt Staszewski, podkreśla, że idee Paula bliskie są wielu Polakom i to właśnie te idee, niezależnie od tego, kto ostatecznie wygra, są najważniejsze.
Jasne, ze po wyborcow tez. W USA jest bardzo duza Polonia, o ktorej amerykanscy politycy przypominaja sobie zawsze przed wyborami.
Przeczytałem go. Pierwsze co przyszło mi na myśl o jego polskich zwolennikach to "pożyteczni idioci". Dla niego Polska to zaledwie "ogródek Rosji" i egzotyczny kraj, gdzie mógłby pojechać gdyby nudził się na emeryturze. Rozumiem, że komuś mogą podobać się jego poglądy, ale na jego sukcesach Polacy mogą tylko stracić.
Nowa prawica jest już stracona bo przeciwnicy są tak żałośni, że nie potrafią sięgać po konstruktywne argumenty, robią najzwyczajniej "bagno", niszcząc każdy dobry pomysł w zalążku - przyrównując w tym przypadku do Korwina, w PiSie do Kaczora czy jakiejś pseudo afery. Musi powstać partia z człowiekiem, który nie ma żadnej kariery politycznej, którego nie będą mogły ładnie opisać tabloidy i zmieszać z błotem przyrównując do jakiś konkretnych kręgów czy afer.
Trololo. Wmawiajcie tam sobie tak dalej. Paul jest strasznie popularny w Polsce. Normalnie jak Korwin Micky.
To że RP jest popularny to widać na zdjęciach. Raczej kto inny wypisuje bzdury. Myślę, że odpowiednie wyniki wyborów są (między innymi) wynikiem propagandy. Zauważ, przed wyborami w Polsce nie ma dyskusji merytorycznej, polegającej na tym, że przeciwnicy mówią, że np liberałowie czy JKM nie ma racji (i tutaj wypunktowane dlaczego gość czy jego partia są złymi kandydatami). W zasadzie jest powtarzanie w kółko - "mało procent, nie możesz głosować,
Odwrotnie, część ludzi musi cały czas pracować nad wmawianiem przez okrągły rok ludziom, kto jest popularny, a kto nie. I o ile rozumiem tych, którym za to płacą, to tych co nie biorą za to pieniędzy - ani trochę.