Do dołów śmierci wrzucali ich tak jak w Katyniu. Z przestrzeloną potylicą, związanymi rękami, w więziennych butach, w mundurach Wehrmachtu. Szczątki polskich patriotów zamordowanych przez komunistów odnalezione! Po 23 latach tzw. wolnej Polski. Na Powązkach Wojskowych w Warszawie Instytut Pamięci Narodowej odkopał zamordowanych w więzieniu na Rakowieckiej.
Mam nadzieję, że ktoś w końcu przeczesze dokładnie tereny wałów kolejowych między Pragą a Targówkiem w Warszawie. W latach czterdziestych na Pradze funkcjonowało kilka katowni UB oraz NKWD, ciała ofiar (żołnierze AK oraz działacze "podziemia") były zakopywane właśnie w okolicach nasypów kolejowych oraz dawnego cmentarza cholerycznego. Dziwne, że do dzisiaj nie przeprowadzono żadnych badań, poszukiwań itp.
Brakowało i brakuje. Bo wraz z odkryciem grobów powstaje pytanie kto je kopał. Nierzadko kopali je ludzie jeszcze żyjący. Na stanowiskach, zasłużeni. Nierzadko na stanowiskach i zasłużone są ich dzieci. I tak toczy się historia którą "trzeba zostawić historykom".
To smutne, że dopiero teraz udaje się wyjaśniać zbrodnie tego okresu. Co przez 20 lat niepodległej Polski robiły instytucje państwowe i historycy? Wszystkie informacje były na wyciągnięcie ręki, tylko chyba woli politycznej i checi brakowało.
Komentarze (4)
najlepsze