Wschodnie smaki czyli zupa Solanka - praktycznie coś z niczego.
Bardzo prosta, tania ale i smaczna zupka. Zimą rozgrzeje, latem pobudzi do działania a i na ciężkie poranki będzie jak znalazł (sprawdzałem i polecam ;))
Składniki:
- 3 pomidory, jak są mniejsze to 4,
- 3 - 4 ogórki kiszone zależne od wielkości i kwasowości ;)
- 3 ząbki czosnku,
- 1 dosyć duży kawałek kiełbasy, koniecznie suszonej! (dostępna niemal na każdym stoisku z wędlinami),
- ok. 12 sztuk oliwek zielonych,
- pół kostki masła,
- kostka rosołowa, ewentualnie jak komuś chce się bawić to może też być udko z kurczaka,
- mała śmietana, może być 18%,
- cytryna pokrojona w plastry,
- pieprz i sól.
Czas przygotowania ok. 40-45 min.
Zaczynamy od zagotowania wody w średniej wielkości garnku (mniej więcej połowa garnka). Jak się woda zagotuje dodać kostkę rosołową ewentualnie zrobić wywar z udka kurczaka.
Zanim wywar się przygotuje, zdążymy spokojnie sparzyć pomidory w gorącej wodzie i obrać ze skóry, ogórki kiszone też można obrać ale nie trzeba - kwestia gustu.
Całość kroimy w kostkę, nie mieszając ze sobą.
W międzyczasie na patelni roztapiamy 1/4 kostki masła, czosnek drobno siekamy i wrzucamy na masełko. Podsmażamy do uzyskania złocistego koloru.
Gdy czosnek już się podsmaży, wrzucamy na patelnię pokrojone w kostkę pomidory, nie muszą być starannie bo i tak zrobi się z nich mała papka.
Pod koniec smażenia, można je jeszcze podziabać na patelni żeby wyszła w miarę jednolita konsystencja. Jak wszystko będzie gotowe, wrzucamy do gotującego się wywaru.
Nie myjąc patelni roztapiamy na niej znowu 1/4 kostki masła i wrzucamy... ogórki kiszone :) pewnie brzmi dość egzotycznie, ale warto zaryzykować ;)
Smażymy, na średnim ogniu, tak długo, aż nabiorą lekko złocistego koloru. W tym czasie kroimy kiełbasę w drobną kostkę i wrzucamy do wywaru rosołowo - pomidorowego.
Jak ogórki nabiorą już pożądanego koloru wrzucamy do garnka i mieszamy wszystko razem.
Gotujemy jeszcze przez jakieś 10-15 min. W połowie tego czasu wrzucamy pokrojone "na okrągło" oliwki.
Pod koniec sprawdzamy smak i dodajemy pieprz i sól. Przyprawiamy tak późno, ponieważ wszystko zależy od smaku ogórków kiszonych i pomidorów przed wrzuceniem ich do gara, więc żeby nie przesolić lepiej zupę doprawić na sam koniec :)
Efekt końcowy jest dosyć ciekawy, zapachowo jak i smakowo.
Podajemy w wysokiej czarce ewentualnie miseczce z łyżką śmietany i plasterkiem cytryny w lub obok czarki z zupą (cytrynę dodajemy wg. uznania co do kwasowości zupy) Najlepiej smakuje z ciemnym chlebem.
Życzę smacznego.
PS. Warto zaryzykować i spróbować ;)
Komentarze (140)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@k0m0r: – Zacznijmy od początku: nie soljanka tylko solanka. U nas na Ukrainie mówi się solanka – mówi Irena Ślusarenko. Ale solanka to regionalny przysmak kuchni rosyjskiej, popularny na Ukrainie i w Polsce. Ponieważ w encyklopediach kulinarnych częściej występuje nazwa soljanka – jej się trzymamy.
p.s. moim zdaniem lepsza jest z czarnymi oliwkami, i brakuje mięsa, ale to kwestia gustu
@bieskid: ja tą zupę jadłem na Ukrainie, i kiedyś sam zrobiłem, i moim zdaniem cały jej urok polega na tym , że ma dużo wszystkiego - mięsa (różnego rodzaju), warzyw, dodatków, to jej daje ten smak. Tania Solianka to nie Solianka, jak ktoś nie ma kasy to niech sobie owsiankę ugotuję (spełnia wszystkie opisane funkcje)
Wole ten przepis bliżej mu do prawdy.
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090122/BLOG01/391673909
Po pierwsze primo: to zupa mięsna na wołowinie. Dodawaliśmy 2 rodzaje kiełbasy i kabanosy (lekko obsmażone mięso)
Po drugie primo: ciemne oliwki.
Nie dawała świeżych pomidorów, a przecier.
Do tego, cebula kilka ziemniaków, koper i pietruszka.
Smacznego :)
solanka ma tyle odmian co polski bigos
jeden dodaje to, drugi tamto
nie ma jednego słusznego przepisu