Pewnego dnia wysiadając z pociągu zorientowałem się, że nie mam tel.:( zdenerwowany myśląc intensywnie, zauważyłem taxi, zatrzymałem i w pościg za pociągiem, niestety droga nie biegła wzdłuz torów tylko znacznie odbiegała od toru, z pościgu zrezygnowałem:( bo koszta taxi rosły w oczach a tel wart był wtedy około 200 zł. Dzwoniąc na swój nr odebrała pani kanarka, tel do odebrania powrotnym kursem pociągu za 30 zł bo inaczej nie odda...:) w sumie
Komentarze (3)
najlepsze