tylko nie myślcie że to z dobroci serca ;) budżet stolicy jest w poważnych tarapatach więc będą teraz ciąć co się da i gdzie się da, ale w życiu nie spojrzą we własne kieszenie. Może i te przywileje były zbyt rozrośnięte, ale jeśli spółki było na to stać, to czemu miałyby nie istnieć? Dziwnym zbiegiem okoliczności to za rządów PO zaczęło brakować kasy na takie rzeczy, a przez
To teraz czekam aż osłom z wiejskiej odbiorą darmowe bilety... Skoro i tak zarabiają kilka średnich krajowych to powinno być ich stać ich na zakichany bilet...
1. Oczywiście darmowe bilety dla krewnych to chory pomysł, ale
2. Pracownik zakładu taki bilet chyba mieć powinien co? Czy nie jest dla was śmieszna sytuacja w której motorniczy kończy pracę na jednym końcowym, wychodzi z kabiny, kasuje bilet i jedzie na drugi końcowy bo tam mieszka?!
3. Przecież ogromna liczba zakładów wynajmuje pracownicze autobusy, które dowożą ludzi do oddalonej od miasta fabryki. Nie rozumiem dlaczego taki pomysł nazywany jest "PRLowskim".
Fakt, że rodzina rodziny ma darmowe bilety to przegięcie pały. Ale jeśli najbliższa rodzina ma za darmo - dzieci, żona, to uważam, że jest to "social" pracy na takim stanowisku i podejmując się tej pracy taki jest jeden w warunków pracy, więc czemu mieliby się nie burzyć ?
Z ograniczeniem się zgodzę ale nie z zabraniem 100%.
Jeśli za darmo jeździ cała rodzina z przyległościami, to jest to przegięcie.
Jeśli natomiast za darmo jeździ pracownik, to nie mam nic przeciwko i słusznie się burzą.
Dla mnie to jest bzdura i populizm, że coś tam dokładamy, finansujemy, sratatata. Finansujemy dokładnie tak samo jak normalne pensje, z tym że część tej pensji to przejazdy komunikacją.
Czuję niestety potężny ból dupy na zasadzie zawiści - bo on ma lepiej, zabierzmy mu! Tymczasem
Lekarz ma syna pewnie szybciej go wyleczą, Górnik ma syna pewnie szybciej dostanie sie na kopalnie, Syn Adwokata raczej nie bedzie mial problemów z prawem, To k!!#a chyba nie jest problemu żeby syn maszynisty jechał za darmo ?
Ja nie wiem jak ktoś to może popierać. Prace maja za przeproszeniem przej$@$ną, robią za psie pieniądze to chociaż tyle mieli. Politycy wożą się za nasz hajs, wszystko za free a wy się cieszycie że znowu szukając oszczędności nie szukają ich u siebie (czyli tam gdzie idą największe pieniądze) tylko znowu obrywa jakaś grupa społeczna. Z czego tu się cieszyć ?
@g455: Pracuję 3 lata i #@%# mnie obchodzi ile będę zarabiał jak będę pracować 10 lat w tym bajzlu. Najpierw muszę dożyć tego momentu, a utrzymanie się w Warszawie za te pieniądze nie jest łatwe.
Komentarze (142)
najlepsze
@kamilski:
tylko nie myślcie że to z dobroci serca ;) budżet stolicy jest w poważnych tarapatach więc będą teraz ciąć co się da i gdzie się da, ale w życiu nie spojrzą we własne kieszenie. Może i te przywileje były zbyt rozrośnięte, ale jeśli spółki było na to stać, to czemu miałyby nie istnieć? Dziwnym zbiegiem okoliczności to za rządów PO zaczęło brakować kasy na takie rzeczy, a przez
@Diabl0: Oni nie jeżdżą komunikacją miejską
2. Pracownik zakładu taki bilet chyba mieć powinien co? Czy nie jest dla was śmieszna sytuacja w której motorniczy kończy pracę na jednym końcowym, wychodzi z kabiny, kasuje bilet i jedzie na drugi końcowy bo tam mieszka?!
3. Przecież ogromna liczba zakładów wynajmuje pracownicze autobusy, które dowożą ludzi do oddalonej od miasta fabryki. Nie rozumiem dlaczego taki pomysł nazywany jest "PRLowskim".
4.
Z ograniczeniem się zgodzę ale nie z zabraniem 100%.
Zostali jeszcze górnicy, stoczniowcy, kolejarze, politycy, księża... kogoś pominąłem?
Jeśli natomiast za darmo jeździ pracownik, to nie mam nic przeciwko i słusznie się burzą.
Dla mnie to jest bzdura i populizm, że coś tam dokładamy, finansujemy, sratatata. Finansujemy dokładnie tak samo jak normalne pensje, z tym że część tej pensji to przejazdy komunikacją.
Czuję niestety potężny ból dupy na zasadzie zawiści - bo on ma lepiej, zabierzmy mu! Tymczasem