Od chwili, kiedy połoźna połoźyła mi dziecko na brzuchu, a 10 minut później każde dziecko już ssało moją pierś, to wydaje mi się, że poznałabym nie swoje. Na szczęście w szpitalu miałam dzieci przy sobie w tych przeźroczystych wózkach. Myśl o zamianie nie mieści mi się w głowie.
nie wyobrazam sobie zeby nie poznac swojego dziecka! Ale latwo mowic, skoro mialam synka caly czas przy sobie. Zdarzaja sie jeszcze szpitale, gdzie dzieci sa przynoszone mamom tylko na karmienie - tez ciezko mi sobie wyobrazic, zeby moglo dojsc do pomylki ale to taka sprawa ze lepiej miec oczy otwarte. Ten przyklad z Czech mrozi krew w zylach - to wydarzylo sie niedawno!!!!!!!!!!!!!
No nie wiem na tym samym portalu czytalam, ze nie kazdy moze rodzic w domu. W niektorych sytuacjach to nie wchodzi w gre. Sprawdz ojcze chrzestny sam w "Poród w domu nie zawsze jest bezpieczny. Nieoczekiwane komplikacje"
Komentarze (13)
najlepsze