Jakie czasy takie lifehacki. Wtedy jeszcze znacznie większy odsetek ludzi mieszkał i pracował poza miastami, na świeżym powietrzu, stąd sposoby na wycinkę drzew, wyciąganie drzazg czy ochronę przed dzikimi zwierzętami.
Podobnie z tymi pozarami, zamiast kaloryferów wszystkie domy miały jakies piece kaflowe czy inne im podobne, w kuchniach też trzeba było palić, zeby coś ugotować, stąd większe ryzyko zaprószenia ognia i potrzeba znajomości metod jego ugaszenia.
Komentarze (69)
najlepsze
Podobnie z tymi pozarami, zamiast kaloryferów wszystkie domy miały jakies piece kaflowe czy inne im podobne, w kuchniach też trzeba było palić, zeby coś ugotować, stąd większe ryzyko zaprószenia ognia i potrzeba znajomości metod jego ugaszenia.
Przypomniałeś mi dowcip o rzeźniku:
Rzeźnik miał tępego syna ale chciał go przyuczyć do zawodu. Zabrał go więc do zakładu i pokazuje mu pierwsze z brzegu urządzenie:
-Patrz, to jest maszyna do robienia kiełbasy - z tej strony wkładasz osła a z tej wychodzi kiełbasa.
-Nie rozumiem,
-No patrz jeszcze raz - tu wkładamy osła a tu wychodzi kiełbasa, rozumiesz?
-Nie bardzo,
-To proste - tu osioł tu kiełbasa, już