tl;dr Fatalną obsługę klienta należy piętnować. Szczególnie, gdy firma zapewnia "obsługę priorytetową", "dedykowany zespół konsultantów o najwyższych kwalifikacjach" oraz posiada certyfikaty jakości rzeczonej obsługi. Strzelam, że moja sprawa nie wyszła poza "nisko postawionych" pracowników, szefostwo więc nic nie wie o nie zadowolonym kliencie, więc problemu nie ma, nie? A może warto, by "góra" się dowiedziała, co "dół" robi.
Przyznam szczerze, że hosting na home.pl mam z przypadku a później z lenistwa (brak chęci do przenoszenia stron na inne serwery), choć przyznam też, że dopóki nie wymaga się od nich czegoś więcej jest spoko - działają. Jeden z sklepów, który napisałem, zaczął wymagać CRONa w celu synchronizacji ze stanami magazynowymi dostawcy. Nic prostszego! Home.pl udostępnia cykliczne uruchamianie (
https://pomoc.home.pl/bazawiedzy/zagadnienia/165) a nawet daje mi 600 sekund na wykonanie - brzmi idealnie, zakładany pesymistyczny czas działania skryptu importującego to 120 sekund. Zgodnie z zapiskami w pomocy stworzyłem plik cron-5min.php5 w folderze głównym, jednak coś tak prostego jak chdir() i include() nie może przecież działać od razu (wykonywany z poziomu przeglądarki działa, z poziomu crona nie). No to najwyższa pora skonsultować się z technikami - zachęcony dostępem do "czata technicznego" rozpoczynam rozmowę.
Zapis rozmowy (polskie znaki można naprawić kodowaniem)
Słuchając rady konsultanta piszę wiadomość do działu technicznego
Odpowiedź przychodzi dnia następnego o godzinie 11:29 - zaczęło się super, nawet nie przeczytali mojego zgłoszenia do końca (podając dokładnie to rozwiązanie, które im przesłałem), ale bardzo chętnie sprzedadzą mi certyfikat SSL w promocyjnej cenie
No ale nic to, przeszkodziłem pewnie komuś w porannej kawie albo za dużo tekstu napisałem - każdemu się może zdarzyć nie przeczytanie takiego maila. Jeszcze nie zrażony smaruję odpowiedź z prośbą o czytanie wiadomości do końca i kontakt z osobą techniczną:
Na kolejną odpowiedź musiałem czekać tylko 9 godzin:
Będąc dopiero trochę zirytowany brakiem wiedzy technicznej działu technicznego postanowiłem im wytłumaczyć różnicę (a właściwie jej brak w moim przypadku) między działaniem wget a curl:
Następnego dnia rano (tym razem przed godzinę 9tą, ktoś przerwał poranną kawę żeby mi łaskawie odpisać) i tym razem snippet w gmailu zaczynał się wielce obiecująco "Z informacji przekazanej przez naszego administratora wynika"...
Jakiekolwiek dalsze próby drążenia tematu mijały się z celem (choć tu muszę przyznać, że chłopaki przynajmniej szybko odpisywali) (wiadomości zgrupowane dla wygody)
Nagle olśnienie, home przecież wraz z wprowadzeniem hostingu w chmurze dał nam maluczkim dostęp po SSH. Szach mat głupi homie, teraz mam podstawy, żeby się kłócić dalej
Odpowiedzi długo nie było biorąc pod uwagę ich dzisiejsze tempo odpisywania, "jest dobrze, w końcu ktoś się tym zajął" myślę sobie. W końcu po 7 godzinach widzę maila od nich:
Naskocz nam mały człowieczku. My jesteśmy uznaną firmą w Polsce, nie popełniamy błędów a nawet jeśli, to się do niego nie przyznamy. I co nam zrobisz?
Komentarze (141)
najlepsze
Nie wiem co home winne jest temu, że nie potrafisz poprawnie wyeksportować (albo zaimportować) bazy danych.
Może do Oracle napisz, że nie dają bezpłatnego supportu do ich darmowej bazy :P