Witajcie drodzy wykopowicze.
26. lipca 2014r około godz 23 miałem bliskie spotkanie z radiowozem policyjnym w miejscowości Reńska Wieś, i jako że zrobiono ze mnie kłamcę proszę o wykop oraz o kontakt wszystkich światków na priv bądź email: dronstacja@gery.pl a w szczególności:
-Pana z ciągnika rolniczego
- Pana który szedł z miejscowości Reńska wieś w stronę Koźla ( którego pytałem czy jechał tędy radiowóz)
- Pana który jechał za mną prawdopodobnie srebrnym samochodem który zapewne widział moje światła stopu
-Może ktoś z was ma monitoring na posesji który zarejestrował zdarzenie?
No to zacznijmy od filmu dla tych co nie lubią za dużo czytać
Temat I film TVP opole
To jest oczywiście w dużym skrócie dlatego postanowiłem wam opisać wszystko dokładnie co i jak niestety nie da się tego napisać w kilku zdaniach.
26. lipca (sobota) około godz 23 wracałem z Bytomia, w miejscowości Reńska Wieś na drodze wojewódzkiej nr 418 w okolicach przejazdu kolejowego na pasie ruchu w przeciwną stronę stał ciągnik rolniczy z przyczepami nagle za ciągnika wyjechał samochód typu bus i jak gdyby nigdy nic ruszył wprost na mnie. Aby uniknąć zderzenia zjechałem maksymalnie do prawej krawędzi a bus uciekł na swój pas przed ciągnik jednocześnie używając tzw. klaksona w tym momencie zauważyłem iż jest to radiowóz.
Zdenerwowany całą sytuacją postanowiłem zawrócić za radiowozem , gdy to uczyniłem radiowozu już nie było (skręcił w uliczkę, według mnie uciekał) więc pojechałem w stronę Koźla po czym wyjeżdżając z Reńskiej Wsi zdałem sobie sprawę iż radiowóz nie udał się w stronę Koźla (tam jest prosty ciemny odcinek drogi samochód byłby widoczny z daleka) zatem zapytałem przechodnia czy jechał tędy radiowóz i ponownie zawróciłem na skrzyżowaniu do miejscowości Dębowa w stronę Reńskiej Wsi.
Wjeżdżając do Reńskiej Wsi minąłem się z ów radiowozem (który miał rzekomą najszybszą interwencję jaką w życiu widziałem ale o tym za chwilę)zatem po raz kolejny zawróciłem i udałem się za radiowozem, jadąc za nim i migając kilkukrotnie światłami drogowymi dojechaliśmy wręcz żółwim tempem do rynku w Koźlu gdzie policjanci wjechali po to (moim zdaniem) abym za nimi wjechał pod zakaz ruchu (nie dot. Służb… itd.) oczywiście tego nie uczyniłem a całą sytuację uznałem za marna prowokację ze strony policjantów, w następstwie tego pojechałem na komendę w Kędzierzynie.
Dyżurny na komendzie poinformował mnie iż mogę złożyć skargę na co ja stwierdziłem iż nie będę tego robił chcę tylko spotkać się z ów policjantami i usłyszeć przeprosiny, po czym wraz z jednym z policjantów udaliśmy się na posterunek w Koźlu.
Przeczucie podpowiedziało mi aby uruchomić dyktafon (jako że mam do czynienia z funkcjonariuszami publicznymi mogłem to uczynić zgodnie z - Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994r. Artykuł 81.)
NAGRANIE ZAMIESZCZM W CAŁOŚCI ABY NIE BYĆ POSĄDZONYM O MANIPULACJĘ
Do 5:20 czekam w poczekalni w tle słychać panów policjantów, od 5:20 zaczyna się spotkanie z panami.
Nagranie z dyktafonu
Po dotarciu na posterunek kazano mi poczekać w poczekalni a policjant udał się na dyżurkę oddzieloną szybą od poczekalni na której siedzieli ów policjanci, czekając pewną chwilę słyszę jak policjanci twierdzą iż mieli kierunkowskaz i że to ja zjeżdżałem na ich pas ruchu po czym wyszli do mnie.
Jako że wszystko słyszałem zdenerwowany iż niesłusznie posądza mnie się o oszczerstwa przyjąłem postawę obronną, panowie oczywiście przyznali się do zaistniałej sytuacji jednocześnie twierdząc iż mieli kierunkowskaz i że zjeżdżałem na ich pas. Na pytanie dlaczego nie zostałem zatrzymany nie otrzymałem odpowiedzi aż do dziś ( ale o tym za chwilę). W pewnym momencie w poczekalni zrobiło się dość tłoczno bo tak jak posterunek wyglądał wręcz na opustoszały nie wiadomo skąd znalazło się obok mnie z 5 może 6 policjantów ( nie liczyłem ale przypuszczam czemu to miało służyć).
W pewnym momencie wychodzi z posterunku jakiś „starszy” policjant i dosłownie wciągając (używając gestu prowadzącego policjanta )kierującego radiowozem stwierdza iż „kończymy tą rozmowę’ po czym dodaje iż policjant nie musi mi się tłumaczyć.
Zdenerwowany z podniesionym ciśnieniem jak po 5 kawach udałem się do domu.
Następnego dnia postanowiłem że nie zostawię tej sprawy ot tak i zadzwoniłem do TVP Opole, telefonicznie umówiłem się z panią Iwoną na nagranie w poniedziałek (to te które mogliście zobaczyć wyżej) przez miesiąc zero odzewu totalna cisza żadnych przeprosin, nic aż nagle telefon z komendy w Głubczycach z prośbą o zeznania, które oczywiście złożyłem.
W poniedziałek 15.09.2014 otrzymuję wezwanie na komendę w Kędzierzynie na dzień 19 września 2014r czyli dziś oczywiście wstawiłem się, na miejscu okazało się iż będzie konfrontacja jako iż zeznania moje i mojej matki która była światkiem zdarzenia są rozbieżne z zeznaniami kierowcy oraz pasażera radiowozu.
Na miejscu kierujący radiowozem wraz ze mną udał się do pokoju konfrontacji ( niestety pan policjant był tak zestresowany iż nawet nie odpowiedział na zwykłe dzień dobry ale cóż to już kwestia wychowania), pan policjant bardzo grzecznie w przeciwieństwie do jego kolegi który miał bardzo jednoznaczny wyraz twarzy taki szyderczy, stwierdził iż miał kierunkowskaz i że kiedy zdecydował się na manewr omijania ja stałem a nie jechałem ( ciekawe bo jego kolega stwierdził że jechałem i przyspieszyłem) po czym kiedy on był w trakcie manewru ja bardzo gwałtownie ruszyłem w ich stronę w celu doprowadzenia do kolizji( przypomnę iż jeżdżę fiatem cinquecento a nie Ferarii a tego dnia wracałem od rodziny z mamą i dużym psem oraz wieloma innymi rzeczami cóż za rakieta zatem może być z 18 letniego CC którego katalogowe przyspieszenie od 0-100 wynosi coś ponad 20sek).
W trakcie konfrontacji otrzymałem odpowiedź na nurtujące mnie pytanie:
-Skoro chciałem ewidentnie doprowadzić do kolizji przyspieszając i zjeżdżając na „przeciwległy pas” dlaczego nie zostałem na miejscu zatrzymany?
Odpowiedź: Panowie spieszyli się na interwencję która trwała może z 2 minuty ( od miejsca zdarzenia do skrzyżowania na Dębową gdzie zawróciłem jest 1 km
Mapa
a po ponownym zawróceniu w drodze powrotnej z panami się wyminąłem) jednoczenie panowie stwierdzili że pojechałem dalej i zniknąłem im z oczu co jest kolejnym kłamstwem gdyż zawracałem zaraz za ciągnikiem .
Zbulwersowany całą ta sytuacją pytam zatem:
-Jaka interwencja trwa 2 min wraz z dojazdem? Bo według mnie to się człowiek dobrze nie zdąży rozejrzeć.
-Czy policji naprawdę zależy na pogarszaniu i tak już marnego wizerunku ? Czyżby przysłowie ręka rękę myje było mottem policji?
-Czy policja ma mnie za kompletnego kretyna który wpierw zajeżdża drogę policjantom po czym sam z własnej i nie przymuszonej woli udaje się na komendę ?
-O co tak naprawdę chodzi? Skoro panowie przyznali się do popełnionego czynu (nagranie audio) i obie strony czyli policjanci i ja oraz moja mama potwierdzamy że wymusili na mnie pierwszeństwo czyli można uznać to za fakt po co ta cała sprawa z wezwaniami itd.? Dlaczego po prostu nie zostaną ukarani tylko robi się idiotę z mojej osoby jak i ze starszej kobiety
Oczywiście ja już znam odpowiedzi na te pytania i chociaż nadzieja matka głupich to jednak mam nadzieję iż sprawiedliwość zatriumfuje a pewnego pięknego dnia otrzymam list od komendanta z przeprosinami za zaistniałą sytuację.
Dlatego po raz kolejny drodzy wykopowi cze proszę o pomoc może uda nam się wspólnymi siłami odnaleźć świadków zdarzenia, a wy drodzy świadkowie nie bójcie się walczmy o nasz prawa bo to nie dziki zachód gdzie szeryf jest władzą, władza to my.
Z poważaniem
Mikitka Marek
Komentarze (72)
najlepsze
Wystarczy, ze komuś opowiedział historie, jak to wymijała go policja i prawie spowodowała kolizję i ten ktoś przeczyta wykop.
ps
skad załozenie, ze kierowca ciagnika to jakis starszy pan, który nie zna sie na internecie?
Znam sporo młodych ludzi którzy pracuja na roli/ sa synami rolników i w czasie letnim dziesiatki jak nie setki godzin spędzają jako traktorzyści.
ja się sadze z takimi samymy ch$#%##, ale trochę inna sytuacja, posadzony zostałem o to ze korzystał em z telefonu podczas jazdy jedyny dowód jaki mam to bilingi a policjanci zeznali ze kozystalem oni nie wiedza jak "być może grałem w gre" jak mam walczyć z takim argumentem jeśli jestem pewny ze nie otrzymałem nawet w dłoni telefonu?
ogólnie odbyły się narazie 2 rozprawy
Komentarz usunięty przez moderatora