@Drahearys: Życiowe i fajne są też te smaczki które nie zawsze można wyłapać po pierwszym obejrzeniu jak na przykład:
- przybliżaniu zwiędłego kwiatka towarzyszył dźwięk rozbijanego jajka z następnej sceny
- to jak zostało pokazane szczęście Marli i Kipa tym, że troszczą się o kwiatka, "doesn't this need water" i ostatnia scena gdzie ona trzyma nowy kwiatek symbolizujący ich nowe życie
- napój Kipa był tak często kradziony, że przyczepił mu
Dlatego się wyprowadziłem od współlokatorów. Jak człowiek ma mało czasu bo praca i szkoła, to nie dostrzega lub ignoruje jaki syf robią współlokatorzy. A wystarczy jedna czarna owca żeby wysiłki mające na celu ucywilizowanie mieszkania spełzły na niczym. Jak jeden syfi to reszta w końcu kapituluje i mówi: Taaaak? To ja też mam porządek w dupie.
Jak skończyłem szkołę to dostrzegłem:
- obesrane gacie rzucone do bębna pralki i kiszące
Mój Boże, cała moja młodość mi właśnie przed oczami stanęła :) Pięć lat studiów, niemalże w całości spędzonych z dwoma moczymordami w jednym akademikowym pokoju i potem jeszcze ze trzy lata w wynajmowanym mieszkaniu, też z bardzo interesującą paczką ludzi.
Klimatów w typie pokazywanych na filmie mógłbym opisywać dziesiątkami, poprzestanę jednak na jednym: wróciwszy pewnego poniedziałkowego ranka z weekendu w domu, wszedłem do pokoju, w którym nie zastałem swojego łóżka (odnalazło się
@Misieq84: to był żart, jeden z licznych, jakie robiliśmy sobie wzajemnie, bodajże w podzięce wtedy wychodząc na zajęcia, a wiedząc, że wrócą wcześniej, wymieniłem im wkładkę zamka w drzwiach na inną.
Klapki przybite gwoździami do podłogi, wiadro wody zamontowane (w opróżnionej wcześniej) szafce ubraniowej, w ten sposób, że przy jej otwarciu wyskakiwało prosto na głowę (a ponieważ wtedy już normalnym było, że szafki otwierało się ostrożnie, dla pewności uzyskania efektu, drzwiczki
Dzielisz z kimś mieszkanie to dzielisz w pewny sposób życie i nie ważne czy na studiach czy po studiach czy przed studiami w tym filmiku zostało przestawionych wiele sytuacji w których na pewno każda osoba dzieląca z kimś przestrzeń w domu prędzej czy później się znajdzie.
Z randomami się fajnie mieszka, np. kuchenka uj?$?na z tłuszczu, ale po co myć jak się #!$%@?? Niech zachnie. Łoniaki w wannie i kałuża wokół? Stack overflow w koszu na śmieci? Standard.
@anas_lex: Może skrzywdzę tą oceną H4ctor, ale samemu na studiach zwykle mieszkają ludzie, którym mieszkanie kupili/wynajmują rodzice. Strzelam, bez poparcia żadnymi badaniami, że jest to 95% przypadków.
Rok miałem współlokatorów i taka prawda, że po kilku dniach stajecie się dla siebie jak rodzina. A ile razy Wasza rodzina wkurzyła was, bo coś zrobiła nie tak jak chcieliście? Tu dochodzi świadomość, że to jednak obce osoby.
Mieszkając w akademiku powiem Wam jedno, mamy pokoje w systemie 2+1+1+2 czyli łącznie w łączniku jest 6 osób. Jeżeli mieszka 6 chłopaków - jest burdel, jeżeli mieszka 6 dziewczyn - jest burdel. Ale wystarczy, że mieszka np. 5 chłopaków + dziewczyna - jest czysto, 5 dziewczyn + chłopak - jest czysto.
RM ustawia właśnie tak rozmieszczenie osób w łącznikach żeby broń boże nie było samych chłopaków lub samych dziewczyn bo wtedy jest
Mieszkałam w akademiku niestety raz w trzyosobowym pokoju. Jak wlazłam na pokój to te dwie były już mega psiapsióły. Od razu jak zobaczyłam te puste spojrzenia i telewizor ustawiony na polskie seriale to wiedziałam, że nie będzie mi się tu dobrze mieszkać.
Jak się chciałam uczyć, albo poczytać książkę to wiecznie nap%?$@?$ał ten telewizor "bo one muszą zobaczyć czy Mostowiakowa zdradza męża". Proszenie o ściszenie nic nie dawało. Najczęściej (bo na pół
Komentarze (105)
najlepsze
- przybliżaniu zwiędłego kwiatka towarzyszył dźwięk rozbijanego jajka z następnej sceny
- to jak zostało pokazane szczęście Marli i Kipa tym, że troszczą się o kwiatka, "doesn't this need water" i ostatnia scena gdzie ona trzyma nowy kwiatek symbolizujący ich nowe życie
- napój Kipa był tak często kradziony, że przyczepił mu
I po studiach... ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Dlatego się wyprowadziłem od współlokatorów. Jak człowiek ma mało czasu bo praca i szkoła, to nie dostrzega lub ignoruje jaki syf robią współlokatorzy. A wystarczy jedna czarna owca żeby wysiłki mające na celu ucywilizowanie mieszkania spełzły na niczym. Jak jeden syfi to reszta w końcu kapituluje i mówi: Taaaak? To ja też mam porządek w dupie.
Jak skończyłem szkołę to dostrzegłem:
- obesrane gacie rzucone do bębna pralki i kiszące
@publiczny2010: nie jest źle, polecam ten styl życia.
Klimatów w typie pokazywanych na filmie mógłbym opisywać dziesiątkami, poprzestanę jednak na jednym: wróciwszy pewnego poniedziałkowego ranka z weekendu w domu, wszedłem do pokoju, w którym nie zastałem swojego łóżka (odnalazło się
Klapki przybite gwoździami do podłogi, wiadro wody zamontowane (w opróżnionej wcześniej) szafce ubraniowej, w ten sposób, że przy jej otwarciu wyskakiwało prosto na głowę (a ponieważ wtedy już normalnym było, że szafki otwierało się ostrożnie, dla pewności uzyskania efektu, drzwiczki
RM ustawia właśnie tak rozmieszczenie osób w łącznikach żeby broń boże nie było samych chłopaków lub samych dziewczyn bo wtedy jest
Jak się chciałam uczyć, albo poczytać książkę to wiecznie nap%?$@?$ał ten telewizor "bo one muszą zobaczyć czy Mostowiakowa zdradza męża". Proszenie o ściszenie nic nie dawało. Najczęściej (bo na pół