Wódka, taborety i śledzie - tak się bawili nasi rodzice
Jak przez mgłę widzisz wujka Mirka, tańczącego w skarpetkach do „niech żyje wolność i swoboda” Boysów i babcię łapiącą się za głowę przy każdym przekleństwie swoich dorosłych synów. Tak wyglądały kiedyś domówki.
SoFluffy z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 115
Komentarze (115)
najlepsze
Informacja nieprawdziwa. Tysiace tych wujkow w calej Polsce umarlo na raka pluc, zawaly i marskosc watroby spowodowane chlaniem i paleniem.
A tak w ogóle to nie bardzo rozumiem tej nostalgii - nie wiem ile lat ma autorka, ale ja z powodzeniem kontynuuję tradycję takich "domówek". Śledzik,
Bawilo się w pokoju co sił,
a w pokoju obok rodzice, wujostwo, modern talking na full i "ju ma hart, ju ma soul"...
To już nie wróci... Niestety... :/
Komentarz usunięty przez moderatora
-Babcia która zawsze miała dużo siły w ramionach i przywitanie przez nią kończyło się chwilowym brakiem krążenia krwii.
-Każdego znajomego naszych rodziców nazywano wujkami i ciociami.
-o 17 zawsze zawsze zatrzymywało się kasete VHS z nagranym Sopotem/Opole by obejrzeć telexpress
-Jak juz ktoś miał PC-ta to zawsze był oblegany przez starsze rodzenstwo które robiło zbiórke przy nim i gnojkom jak my nie pozwalalo sie dosiasc i co
aha.
odpowiedz ulubiony zgłoś link
@pigula88: klasyk:)
Tak samo :)
heh, to samo, komunia 93 (katedra), kamienica na srodmiesciu, pozdro ;)
Dzieciństwo spędziłem w bloku na 56 metrach kwadratowych, w salonie meblościanka, na stole oranżada Dick Black (hue hue), żeby wszyscy się pomieścili, a ludzi na takich imprezach było zawsze dużo, dostawiało się właśnie taborety z kuchni. Ciasnota straszliwa. Później na początku nowego wieku wyprowadziliśmy się na
Teraz też uwielbiam jak sobie sąsiedzi urządzą domówkę. Bas #!$%@? do 3 nad ranem. Do clubu, pubu, restauracji żal pieniędzy, bo czwarteczek.
"Jak przez mgłę" no raczej, bo za dzieciaka miało się wywalone. Gdyby się teraz cofnąć w