k%%#a, jak ja nienawidzę jak ludzie narzekają. w ogóle to nie mogę słuchać narzekania k%%#a. i przeklinania też nie lubię do jasnego ch!$a. dlaczego nikt z tym nic nie zrobi?
Z inicjatywy kilku osób, w tym mojej, niedługo powstanie liberalna(pragmatyczna) partia. Mam nadzieję - tak bardzo odmienna od tych, które wyrobiły w nas opinię o tym jak taka formacja "musi" wyglądać. Jak do tej pory trwa jej 'doktrynowanie', jak i gromadzenie niepoprawnych idealistów (a pragmatyków!) ;P Nie ma mowy o fanatyzmie, brzydzę się tym słowem.
Nie wiem, na ile działalność znajdzie oddźwięk i uznanie, ale wysiłek nie jest aż tak katorżniczy by
Już wyjaśniam. 3 dni temu sprecyzowaliśmy to, na to pracowaliśmy przed długi czas, a co nie miało swojej nazwy. Mniej więcej od roku - dzień po dniu- (tak, że wyjeżdżając na weekend informuję o tym znajomego, bo brak odzewu przez dwa dni poważnie by go zdziwił) toczyliśmy zażarte batalie ideologiczne i dyskusje. (mniej światopoglądowe, bardziej merytoryczne - ekonomiczno-polityczne właśnie) We dwóch opracowaliśmy silny, wspólny front i już od jakiegoś czasu chcieliśmy nadać
Załóżcie jakąś stronę, blog, forum -- cokolwiek, bo ogłaszanie powstania partii w komentarzu na Wykopie optymistycznie nie nastraja. ;) Jeśli potrzebujecie kogoś do administrowania, zainstalowania WordPressa czy coś innego, to mogę pomóc.
Nie chodzi o to, żeby pokochali, ale żeby taka partia miała zdolność do dogadania się z nimi i do konsensusu z resztą elity politycznej kraju. Bo będąc partią antysystemową raczej trudno mieć jakikolwiek wpływ na władzę.
Szansa dogadania się jest o ile są jakieś punkty styczne. Takich punktów brak pomiędzy lewicą a prawicą (w tradycyjnym rozumieniu tych słów) ze względu na podstawy ideologii. Tzn. są niektóre wspólne cele, za to metody dojścia do nich są nie do pogodzenia.
Zmiana modelu gospodarczego niestety wymaga resetu - zmiany myślenia u samych podstaw. W przypadku jednostek do takich zmian doprowadzić nie jset trudno - wystarczą racjonalne argumenty. W demokracji... nie mam
tu nie partii trzeba a przewrotu, zamachu stanu - bo co komu z partii, która będzie musiała dotrzeć do tzw elektoratu - który w 80% ma wszystko w dupie - byle by wybrali tego, który by im załatwił
Co do tematu, to przypomniało mi się, że starsza Pani z ostatniej firmy gdzie pracowałem chwaliła się, że głosowała na tego pana co ładnie w garniturze wygląda i tak wszystko pięknie obiecuje, że to anioł z nieba stąpił - chodziło o Tuska właśnie ;-)
Zapiszemy nasze matki i siostry. Nie twórz problemów. Samo stworzenie partii to spory problem. A jak bagno parytety stanie nam na drodze zaczniem sie zastanawiać jak je przebyć gdy staniem przed nim.
Komentarze (534)
najlepsze
Nie wiem, na ile działalność znajdzie oddźwięk i uznanie, ale wysiłek nie jest aż tak katorżniczy by
Nie, ale Ty jesteś.
lista numer 7
by zapanował wszechład
Jak chcesz robić partię, którą socjaliści pokochają, to krzyż na drogę.
Nie chodzi o to, żeby pokochali, ale żeby taka partia miała zdolność do dogadania się z nimi i do konsensusu z resztą elity politycznej kraju. Bo będąc partią antysystemową raczej trudno mieć jakikolwiek wpływ na władzę.
Zmiana modelu gospodarczego niestety wymaga resetu - zmiany myślenia u samych podstaw. W przypadku jednostek do takich zmian doprowadzić nie jset trudno - wystarczą racjonalne argumenty. W demokracji... nie mam
1) Idea świetna, i w przyszłości bardzo realna - może nie tylko wykopowicze lecz internauci.
2) Aktualnie jest prawo, które utrudnia założenie partii... posłem można być chyba dopiero od 25 roku życia - jeżeli się mylę, niech ktoś poprawi.
3) Aby głosować trzeba mieć ukończone 18 lat ;-)
4) Obniżenie podatków, legalizacja staff-a to jedno... a realny plan gospodarczy to drugie... tego nie mają
- wcześniejsze emerytury
- dopłaty
- zasiłki
- ulgi
- dofinansowanie
- cła
nie tędy droga