Ja zawsze zapinam pasy. Czesto tez spotykam sie ze stwierdzeniami typu: "po co zapinasz? to tylko kawalek drogi...", "ja nie zapinam bo nie lubie", "Ty zawsze zapinasz pasy?", "Ja nie zapinam bo przez to mozna zginac" itd. itp. Kurde juz mi sie niechce nawet komentowac jak to slysze.
@HANTEK2: Kiedyś, jeszcze chyba jak internet był pod 202122, widziałem film o skutkach wypadku gdy osoba siedząca na tylnej kanapie nie ma zapiętych pasów. W skrócie - powyżej 40km/h prawie zawsze zabijała osobę z przodu. Od tamtej pory nie ruszę jak ktokolwiek nie ma zapiętych pasów w samochodzie.
@HANTEK2: Same here. Od kursu na prawko (13 lat temu) tak mi to weszło w krew, że bez pasów nie pojadę. Kiedyś przyłapałem się na zapinaniu pasów jak tylko chciałem na minutę z garażu wyjechać :).
Ciekawe czy biorą pod uwagę czas zatrzymania. Przecież samochody to nie bryły z metalu i trochę się gną, a tutaj mamy do czynienia z natychmiastowym zatrzymaniem (ergo duże przeciążenia, większe niż normalnie). Trochę jak porównanie spadania do wody i na beton z tą samą prędkością. Wiem, czepiam się ( ͡°͜ʖ͡°)
@Grzesiek38h: Dokładnie to samo chciałem napisać. Przy tak niskiej prędkości w normalnym samochodzie to nawet jak w litą ścianę uderzysz to nie zatrzymasz się tak gwałtownie, bo samochód zamortyzuje. A jak uderzysz w coś bardziej miękkiego i co dodatkowo da się poruszyć jak np. samochód to już w ogóle trudno by było odczuć takie uderzenie. To by było raczej stuknięcie, bez większych szkód dla samochodów, a pasażer prawie by nie poczuł.
Jak mi ktoś nie chce zapiąć pasów w aucie to gwałtownie hamuję przy niskiej prędkości około 10kmh. Każdego przekonuje taka mała demonstracja praw fizyki.
Zawsze jeżdżę z zapiętymi pasami, gdy przewożę pasażerów nie ruszę, jeśli i oni pasów nie zapną, ale jeśli ktoś chce się zabić, proszę bardzo, nie jestem za zmuszaniem do ich używania (o ile kierowca jedzie sam).
@Awizer: Uwielbiam tekst mojej teściowej po 5 minutach siedzenia w aucie: - Czemu nie jedziemy? - Czekamy aż Mamusia zapnie pasy. Nauczyła się dopiero jak zatrzymałem się na drodze bo "ona rozepnie pasy bo tylko musi szybciutko kurteczkę rozebrać".
#!$%@?łem kiedyś w słup bez pasów i żyje, jakieś 60 km/h. Szczerze to nawet nic mnie nie bolało, może miałem szczęście bo trafiłem idealnie w sam środek samochodu (no i byłem przygotowany, że już nic nie zrobię tylko #!$%@? w ten słup więc chwyciłem się dobrze kierownicy). No i też nie dajmy się zwariować jaką Oni tam mogli mięć prędkość 20km/h? samochodem przy takiej prędkości nawet nie poczujesz nic bo najzwyczajniej w
@damian-ppracc: Miałeś zwykłe szczęście i tyle z dowodu anegdotycznego. Ludzie przeżywali upadki z 4. piętra, natomiast nikt nie twierdzi że można bezpiecznie skakać z 4. piętra.
Cieszę się mimo wszystko, że nic się nie stało, bo przynajmniej wyciągnąłeś lekcję.
PS Jechałeś z prędkością 60km/h, czy uderzyłeś z taką prędkością? Bo podejrzewam, że przed uderzeniem hamowałeś.
Sam zawsze zapinam pasy, ale te maszyny odbiegają realizmowi ponieważ zderzenie jest "na sztywno" i dlatego czuje się aż takie szarpnięcie. Nie ma wziętej pod uwagę energii pochłoniętej przez strefę zgniotu samochodu. Tak czy inaczej daje do myślenia.
Komentarze (105)
najlepsze
Kurde juz mi sie niechce nawet komentowac jak to slysze.
@HANTEK2: Same here. Od kursu na prawko (13 lat temu) tak mi to weszło w krew, że bez pasów nie pojadę. Kiedyś przyłapałem się na zapinaniu pasów jak tylko chciałem na minutę z garażu wyjechać :).
- Czemu nie jedziemy?
- Czekamy aż Mamusia zapnie pasy.
Nauczyła się dopiero jak zatrzymałem się na drodze bo "ona rozepnie pasy bo tylko musi szybciutko kurteczkę rozebrać".
Cieszę się mimo wszystko, że nic się nie stało, bo przynajmniej wyciągnąłeś lekcję.
PS Jechałeś z prędkością 60km/h, czy uderzyłeś z taką prędkością? Bo podejrzewam, że przed uderzeniem hamowałeś.