Mieszka w Łodzi i ma 104 lata. A ZUS czeka, aż umrze
Bronisławie Gwóźdź z Łodzi, która ma 104 lata, ZUS odmówił prawa do pobierania bezpłatnych leków. Kobieta jest wdową po inwalidzie wojennym i przez 36 lat przysługiwała jej refundacja.
rejestrator z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 49
Komentarze (49)
najlepsze
Gorzej, to morderstwo. Eutanazja jest na życzenie osoby lub w przypadku stanu wegetatywnego.
Tragedia ludzka się dzieje a ten zakłamany sk#$#ysyn z kościelną propagandą wyskakuje i próbuje do tego mieszać eutanazję, co by się ciemnym ludziom z morderstwem kojarzyła co prawdą nie jest.
I tak jest prawie przy każdej wypowiedzi kościelnych w mediach, nie ważna jaka sprawa zawsze cichcem da się jakąś patologię w wypowiedzi przemycić.
Trzeba jak najszybciej ZLIKWIDOWAĆ ZUS. Ten system z założenia ma nie działać. Dokładniej - to nie działa już teraz... bo dawno temu miał szanse działać, kiedy ludzie po prostu nie dożywali wieku emerytalnego.
To dziwne założenie że bez "opieki" zakładu ludzie na starość nie będą potrafili dysponować swoimi własnymi pieniędzmi. Jeśli potrafili przetrwać 65 lat użerania się z zusownią to naprawdę dadzą sobie radę.
I ten magiczny wiek - 65 lat. Czyli dziadek mający 63, 60, 55 (ludzie potrafią być w różnym wieku sterani życiem i spracowani) lata musi dawać sobie radę i nikt
Więc najlepiej nikomu nie płacić, bo przecież w każdej chwili każdy może umrzeć...
ZUS działa jak należy. Ale bezczelni emeryci muszą oczywiście coś popsuć. Żyć 104 lata! Kto to widział? To jest po prostu chamstwo. Chamstwo i spisek emerytów i rencistów. Zawoalowany - rzecz oczywista.