@elim: odbiegając od tematu to zawsze unikałem bójek. Za gówniaka w nerwach sypnąłem garscia piachu w twarz idioty,który mnie przezywał. Dostał mocno rozryczał się a kolega krzyknął "o #!$%@?" jak zobaczył jego twarz,typ się złapał za ryj i uciekł z płaczem. Takie mrowienie w ciele to czułem wtedy tylko raz wtedy i nie chcę go więcej czuć. Taka nie pewność i świadomość,że przesadziłem. Okazało się,że w tej kupce piachu,którą wziąłem do
myślałem by się zaopatrzyć w gaz pieprzowy bądź paralizator. Mógłby mi ktoś polecić coś sprawdzonego i by nie kosztowało majątek ? Jestem drobnej budowy i raczej nawet z atakiem ze strony kobiecej miałbym kłopot.
@mam_depresje: paralizator to jedna z gorszych rzeczy. Gaz pieprzowy do użycia na zewnątrz (wbrew pozorom to też jest filozofia) albo żel pieprzowy w pomieszczeniach. Podobno najlepsze są policyjne, ale trochę kosztują. Poszperaj i przede wszystkim zapoznaj się z działaniem i BHP użycia, bo jak zagazujesz pomieszczenie albo słabym gazem (niskie ciśnienie) psikniesz pod wiatr to będziesz miał pozamiatane ( ͡°͜ʖ͡°)
@Achmax: reakcje na takie sytuacje łatwo jest wyćwiczyć behawioralnie - albo na zajęciach z walki wręcz gdzie to praktykują z innymi... albo samemu z jakimś "dużym" kumplem który nie jest dla nas nikim bliskim (wtedy słabo to zadziała lub wcale) ale jednocześnie nie jest przygłupem i potrafi panować nad sobą i odgrywać role. Przykładowe ćwiczenie (i w sumie najważniejsze): Stajesz sobie po prostu rozluźniony a koleś podchodzi do Ciebie i zaczyna
@Wirtuoz: Miałem kiedyś w zecie taką sytuację. Wracam wyrąbany z praktyk w innym mieście oddalonych o 1,5 h autobusem z dwoma przesiadkami. Szedłem na autobus gdy nagle mnie wciągnęło do bramy jakiś dwóch miejscowych dresików i wypytują skąd jestem czemu się bujam (być może źle zinterpretowali to jak bardzo byłem tego dnia zmęczony). Próbowałem przez chwilę jakoś to wytłumaczyć ale od słowa do słowa sprawy wyglądały tak iż #!$%@? wisiał w
LOL - wszystko się zgadza, wiem z praktyki, tyle że było zupełnie nie po kolei: koleś mnie zaczepił a ja zamiast spuścić wzrok i przeprosić zacząłem argumentację licząc, że jakimś cudem ją wygram. Niestety zorientowałem się, że kolesia jest dwóch więc (jak na filmie) podjąłem kroki, długie, aby się wycofać z sytuacji. Okazało się, że koleś ma kroki dłuższe i mnie po chwili dopadł rzucając się na mnie. Obydwaj polecieliśmy na glebę.
Ja proponuję jedyną "bezpieczną" dla nas i względnie bezpieczną dla agresora technikę. Uderzenie otwartymi dłońmi, jednocześnie w uszy. Wytworzone podciśnienie powoduje szaleństwo błędnika.
Zalety: -wykona to nawet mała kobieta -agresor nie podniesie się przez kilkanaście sekund -mamy czas na ucieczkę -jest skuteczniejsze od gazu czy paralizatora -czasem agresor nie podniesie się do przyjazdu karetki, czasem powoduje lekki wstrząs mózgu
Wady: -agresor czasem może wymagać hospitalizacji -może doprowadzić do rozerwania bębenków -nie działa
@AntiPlay: Nie rozumiem za bardzo tej techniki, szczególnie użytej do obrony. Jeśli jesteś w stanie uderzyć przeciwnika (i trafić!) jednocześnie obiema rękoma tak, żeby tego nie zablokował czy nie uniknął - czemu nie walczyć z nim konwencjonalnie? Wydaje mi się, że ta technika ma pomóc, jeśli boisz się przeciwnika, bo jest fizycznie czy technicznie dużo sprawniejszy. Ale jeśli tak jest, to chyba łatwiej wyprowadzić tradycyjny prosty cios pięścią niż trafić jednocześnie
Komentarze (195)
najlepsze
Nie miałem takiej potrzeby
@drugie_wcielenie: Nasranie daje +5 do zastraszenia oponenta ( ͡° ͜ʖ ͡°)
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Miałem kiedyś w zecie taką sytuację. Wracam wyrąbany z praktyk w innym mieście oddalonych o 1,5 h autobusem z dwoma przesiadkami. Szedłem na autobus gdy nagle mnie wciągnęło do bramy jakiś dwóch miejscowych dresików i wypytują skąd jestem czemu się bujam (być może źle zinterpretowali to jak bardzo byłem tego dnia zmęczony). Próbowałem przez chwilę jakoś to wytłumaczyć ale od słowa do słowa sprawy wyglądały tak iż #!$%@? wisiał w
Uderzenie otwartymi dłońmi, jednocześnie w uszy. Wytworzone podciśnienie powoduje szaleństwo błędnika.
Zalety:
-wykona to nawet mała kobieta
-agresor nie podniesie się przez kilkanaście sekund
-mamy czas na ucieczkę
-jest skuteczniejsze od gazu czy paralizatora
-czasem agresor nie podniesie się do przyjazdu karetki, czasem powoduje lekki wstrząs mózgu
Wady:
-agresor czasem może wymagać hospitalizacji
-może doprowadzić do rozerwania bębenków
-nie działa
Nie rozumiem za bardzo tej techniki, szczególnie użytej do obrony. Jeśli jesteś w stanie uderzyć przeciwnika (i trafić!) jednocześnie obiema rękoma tak, żeby tego nie zablokował czy nie uniknął - czemu nie walczyć z nim konwencjonalnie? Wydaje mi się, że ta technika ma pomóc, jeśli boisz się przeciwnika, bo jest fizycznie czy technicznie dużo sprawniejszy. Ale jeśli tak jest, to chyba łatwiej wyprowadzić tradycyjny prosty cios pięścią niż trafić jednocześnie