Fajny trend się ostatnio pojawia. Trend na alienację i porzucanie "społeczeństwa" na rzecz samowystarczalności i brania swojego życia w własne ręce. Propsuję tą podświadomie motywowaną tendencję jednostek do życia ;). Gdy tylko spłacę dług wobec rodziców, też gdzieś w Bieszczady się udam aby do reszty postradać zmysły .
@bravenewworld63: Dokładnie... Jaki dług wobec rodziców? Bardzo często swoją drogą, rodzice na długie lata potrafią dzieciom skutecznie spieprzyć życie. To rodzice mają często do spłacenia dług własnej głupoty wobec dzieci. Jeśli ktoś radzi sobie w życiu, rodzice widzą że ich dziecko jest szczęśliwe, czują się dumni, czują że spełnili właściwie i mądrze swój obowiązek. To dla nich jedyna i najbardziej autentyczna nagroda od życia. Nie mamy długu wobec rodziców jeśli dobrze
@ello: Z lekka oderwany jesteś od rzeczywistości. Znam sporo osób, które za 1200 na rękę #!$%@?ą w lokalnym obozie pracy. Wg mnie to głupie że dają sobą pomiatać za tak marne pieniądze, ale są to najczęściej osoby , które nie potrafią nic innego robić i są po prostu niezaradni i/lub nie są przedsiębiorczy. Nie masz prawa nazywać takich osób kretynami bez mózgu gnoju zawszony
@ello: eh.. czyli nie dość że oderwany od rzeczywistości to jeszcze czytać ze zrozumieniem nie potrafi... żebym to ja napisał, ze tyle zarabiam i pracuję w obozie... ehh.. stwierdzam jednak że miałem co do ciebie rację na początku
Dobra ma 24 godziny, odejmijmy 8 na sen, zostaje 16. Przeciętny człowiek włącznie z dojazdami traci codziennie z 10 godzin na pracę, której najczęściej nie lubi. Zostaje 6 godzin, a przecież trzeba się umyć, ugotować, posprzątać, zrobić zakupy itd. Co mi po pieniądzach, jak nie mam ich kiedy wydawać i cieszyć się z rzeczy za nie kupionych. Mieszkanie w norze to skrajność w drugą stronę, ale ja osobiście zdecydowanie wole mniej zarobić
Komentarze (110)
najlepsze
Trend na alienację i porzucanie "społeczeństwa" na rzecz samowystarczalności i brania swojego życia w własne ręce.
Propsuję tą podświadomie motywowaną tendencję jednostek do życia ;). Gdy tylko spłacę dług wobec rodziców, też gdzieś w Bieszczady się udam aby do reszty postradać zmysły .
Jeśli ktoś radzi sobie w życiu, rodzice widzą że ich dziecko jest szczęśliwe, czują się dumni, czują że spełnili właściwie i mądrze swój obowiązek. To dla nich jedyna i najbardziej autentyczna nagroda od życia. Nie mamy długu wobec rodziców jeśli dobrze
serio Amerykańce nie znają już słówka "scythe" i nie wiedzą co to jest kosa?
Nie masz prawa nazywać takich osób kretynami bez mózgu gnoju zawszony
Co mi po pieniądzach, jak nie mam ich kiedy wydawać i cieszyć się z rzeczy za nie kupionych.
Mieszkanie w norze to skrajność w drugą stronę, ale ja osobiście zdecydowanie wole mniej zarobić