@JakisGlupiKon: Natura, a świętojebliwi wmaiają, że w naturze nie ma aborcji. Jest i to o wiele okrutniejsza, bo o ile człowiek czuje wewnętrznie, że nie chce się "męczyć" z uposledzonym lub baaaardzo chorym dzieckiem (bo w tym czasie starał by się o kolejne zdrowe lub nie marnował by kasy na leczenia do końca życia) i woli to zaprzestać, jak jeszcze nic nie czuje (czyli jak najszybciej), o tyle
Mordują pisklęta, bo... Dwa najmniejsze z pięciu piskląt bocianów w słynnym na cały internet gnieździe w Przygodzicach zostały wyrzucone na zewnątrz przez swoich rodziców. Przyczyną jest trwająca od dłuższego czasu susza i brak pożywienia. Ostatnie deszcze niewiele pomogły. Jeden z rodziców wyrzucił z gniazda najmniejsze pisklęta, aby dać szansę na przetrwanie pozostałej trójce. Pierwsze pisklę zostało chwycone dziobem za szyję i wyrzucone z wysokości kilkunastu metrów poza gniazdo. Podobnie stało się z
@rzezbi: Kuru - popularnie "śmiejąca się śmierć" (ang. curu, kuru; nazwa od czasownika drżeć w języku plemienia Fore: "kuria", "guria") – zawsze śmiertelna, nieuleczalna choroba zakaźna wywoływana przez priony, dotycząca tkanki nerwowej, będąca zarazem pierwszą opisaną zakaźną encefalopatią gąbczastą u ludzi. Wykryto ją po raz pierwszy u człowieka, lecz w 1966 roku przeniesiona została na szympansy.Do zakażenia dochodziło u dopuszczających się kanibalizmu członków plemienia Fore zamieszkującego Góry Wschodnie Papui Nowej Gwinei.
Komentarze (168)
najlepsze
@JakisGlupiKon:
Natura, a świętojebliwi wmaiają, że w naturze nie ma aborcji. Jest i to o wiele okrutniejsza, bo o ile człowiek czuje wewnętrznie, że nie chce się "męczyć" z uposledzonym lub baaaardzo chorym dzieckiem (bo w tym czasie starał by się o kolejne zdrowe lub nie marnował by kasy na leczenia do końca życia) i woli to zaprzestać, jak jeszcze nic nie czuje (czyli jak najszybciej), o tyle
Dwa najmniejsze z pięciu piskląt bocianów w słynnym na cały internet gnieździe w Przygodzicach zostały wyrzucone na zewnątrz przez swoich rodziców. Przyczyną jest trwająca od dłuższego czasu susza i brak pożywienia. Ostatnie deszcze niewiele pomogły. Jeden z rodziców wyrzucił z gniazda najmniejsze pisklęta, aby dać szansę na przetrwanie pozostałej trójce. Pierwsze pisklę zostało chwycone dziobem za szyję i wyrzucone z wysokości kilkunastu metrów poza gniazdo. Podobnie stało się z